Author Archives: Jacek

Ocena bezpieczeństwa w Polsce w latach 1989-2009

Odzyskanie w 1989 r. przez Polskę niepodległości wiązało się z szeregiem zmian o charakterze ustrojowym. Przejście z systemu autorytarnego do demokratycznego wiązało się jednocześnie z gwałtownym wzrostem przestępczości, któremu instytucje III RP nie były w stanie przeciwdziałać. Wzrostowi przestępczości towarzyszyło łagodzenie prawa karnego, czyniąc polski system prawny jednym z najłagodniejszych w Europie. Coraz wyższy poziom przestępczości powodował, że Polacy mieli coraz bardziej negatywną opinię o funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości. Dopiero lata 2005-2007 przyniosły wzrost poczucia bezpieczeństwa oraz poprawę ocen działalności sądów i prokuratur. Pomimo tego, w ogólnej społecznej ocenie transformacji, właśnie strefa przeciwdziałania przestępczości jest oceniana najgorzej, a zdaniem większości Polaków w tej sferze III RP przyniosła pogorszenie stanu rzeczy. Postulat reformy wymiaru sprawiedliwości i odzyskania zaufania społecznego pozostaje więc aktualny.

Czytaj więcej w pdf – Czabanski_Ocena_bezpieczenstwa_w_Polsce_1989-2009

Faktyczna karalność przestępstw w Polsce, „Ius et Lex” V (1/2007)

Nie każde przestępstwo zostaje ukarane – w rzeczywistości, dotyczy to tylko niewielkiej części przestępstw. Artykuł stanowi pierwszą w polskiej literaturze próbę oceny ryzyka kary w Polsce. Autor dokonuje analizy dwóch przestępstw – rozboju i kradzieży z włamaniem.

Zgodnie z badaniami wiktymizacyjnymi, tylko 40% rozbojów oraz 60% kradzieży z włamaniem zostaje zgłoszonych na policję, a tylko 30% z nich zostaje oficjalnie zarejestrowanych. W związku z tym, oficjalne statystyki przestępczości znacząco niedoszacowują prawdziwy poziom przestępczości i w rezultacie przeszacowują skuteczność wymiaru sprawiedliwości w chwytaniu i karaniu przestępców.

Autor porównuje aktualną politykę karania do ryzyka, że dane przestępstwo zostanie ukarane, co prowadzi do wniosku, że przeciętnie rzecz ujmując jedna kradzież z włamaniem skutkuje karą 0,9 a jeden rozbój kar 5,0 dni w więzieniu.

Oszacowania dla Polski są porównywalnej wielkości jak szacunki dla innych krajów.

Oszacowania stanowi “cenę” jak sprawca powinien brać pod uwag przy podejmowaniu decyzji o popełnieniu bądź nie przestępstwa.

Czytaj więcej w pliku pdf – Czabanski faktyczna karalnosc przestepstw

Czy kara śmierci odstrasza? Przegląd badań.

[Raport przygotowany dla Fundacji Ius et Lex]

Odstraszający efekt kary śmierci – przegląd badań

  1. Wstęp

Dopuszczalność stosowania kary śmierci jest bardzo żywym problemem etycznym. Aczkolwiek stosowana niegdyś powszechnie, obecnie kara śmierci stosowana jest w około połowie państw na świecie. Jednak wśród państw najwyżej rozwiniętych stosowana jest wyłącznie w większości ze stanów USA oraz Japonii, natomiast zabroniona w pozostałych (w szczególności we wszystkich państwach Rady Europy).

Wśród licznych argumentów przemawiających za lub przeciw dopuszczalności kary śmierci, zagadnienie odstraszającego efektu tej kary często postrzegane jest jako kluczowe. Kwestia tego, czy kara śmierci rzeczywiście odstrasza jest kwestią empiryczną. Za przyjęciem takiej tezy przemawia fakt, że stosowanie innych kar, w tym w szczególności kar więzienia, rzeczywiście wywiera wpływ odstraszający. Przeciwnicy kary śmierci podnoszą często argument, że stosowanie kary dożywotniego bezwzględnego pozbawienia wolności odnosi równie dobry efekt odstraszający (oraz izolacyjny), natomiast nie ma powodu do stosowania kary śmierci, która ma charakter nieodwracalny.

  1. Opinia publiczna a kara śmierci

Obecnie w wielu krajach obowiązuje zakaz wymierzania kary śmierci, jednak trzeba zauważyć, że jej znoszenie zawsze odbywało się wbrew opinii publicznej – podobnie było w Polsce.

Według badań CBOS, liczba zwolenników kary śmierci otrzymuje się w Polsce na wysokim poziomie, aczkolwiek w porównaniu do roku 2004 nastąpił znaczący spadek poparcia dla tej kary.

Jak pokazują niedawne sondaże Gallupa, większość mieszkańców Ziemi (52% do 39%) jest za stosowaniem kary śmierci.

Zwolennicy kary śmierci przeważają w każdym rejonie za wyjątkiem Europy Zachodniej i Ameryki Łacińskiej:

 

 

Kara śmierci Ameryka Azja Płd. Europa Afryka Ameryka Europa Razem % Płn. % Wsch. % Wsch. % % Łacińska Zach. % %
Za 52 66 63 60 54 37 34
Przeciw 39 27 21 29 43 55 60
Brak zdania 9 7 16 11 3 8 6

Żródło: Gallup International. http://www.gallup- international.com/ContentFiles/millennium10.asp

Również w wielu krajach UE istnieje silne poparcie dla ponownego wprowadzenia kary śmierci. Przykładowo, w Wlk. Brytanii ok. 75% społeczeństwa od ponad 20 lat (tj. od momentu zniesienia tej kary) opowiada się za jej przywróceniem. Około połowy społeczeństwa chce kary śmierci we Francji czy Holandii.

  1. Historia prawnej dopuszczalności stosowania kary śmierci

Kara śmierci od czasów oświecenia była krytykowana. Beccaria postulował jej zniesienie już w XVIII w., co zresztą pod jego wpływem nastąpiło w niektórych europejskich jurysdykcjach (Toskania, 1786, Austria 1787). W XX wieku zauważyć można trend do prawnego zakazywania stosowania kary śmierci.

3.1.Europejska Konwencja Praw Człowieka Podstawowych Wolności

Podstawą porządku prawnego Rady Europy jest Europejska Konwencja Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (EKPC, Konwencja Rzymska). W jej pierwotnym tekście z dnia 4 listopada 1950 roku, Konwencja nie wypowiada się na temat kary śmierci – tym samym bezpośrednio nie formułuje zakazu jej stosowania. Polska ratyfikowała EKPC w dniu 15 grudnia 1992 roku (Dz. U. Nr 61, poz. 284 z 1993r.).

Zakaz stosowania kary śmierci do porządku konwencyjnego został wprowadzony Protokołem Dodatkowym nr 6 do EKPC – umową międzynarodową z dnia 28 kwietnia 1983 r. („Art. 1 – Znosi się karę śmierci. Nikt nie może być skazany na taką karę ani nie może nastąpić jej wykonanie.”). Postanowienia Protokołu wiążą Polskę – Protokół nr 6 został ratyfikowany w dniu 18 października 2000 roku (Dz.U. Nr 23 poz. 266 z 2001r.).

Zakaz wyrażony przytaczanym art. 1 Protokołu 6 obowiązuje jedynie w warunkach pokoju (zdanie drugie tego przepisu stanowi: „Państwo może przewidzieć w swoich ustawach karę śmierci za czyny popełnione podczas wojny lub w okresie bezpośredniego zagrożenia wojną ….”). Natomiast zniesienie kary śmierci we wszystkich okolicznościach, w tym w czasie wojny, przewiduje Protokół Dodatkowy nr 13 do Konwencji Rzymskiej – umowa z dnia 3 maja 2002 roku, podpisany przez Polskę w tym samym dniu. Protokół nr 13 wszedł w życie w dniu 1 lipca 2003 roku. Procedura ratyfikacji przez Polskę tej umowy została zainicjowana przez MSZ w 2005 roku, jednakże Sejm odrzucił projekt ustawy ratyfikacyjnej.

Europejska Konwencja Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (a zatem również znoszący karę śmierci Protokół nr 6) posiada szczególne umocowanie w ramach Unii Europejskiej. Art. 6 ust. 2 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE) stanowi, że prawa zagwarantowane Konwencją Rzymską stanowią „zasady ogólne prawa wspólnotowego”.

3.2.Międzynarodowy Pakt Praw Politycznych i Obywatelskich.

Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966 r. (ratyfikowany przez Polskę w 1977 r., Dz. U. z 1977 r. nr 38, poz. 167) stanowi w art. 6 ust. 2, że „w krajach, w których kara śmierci nie została zniesiona, wyrok śmierci może być wydany jedynie za najcięższe zbrodnie”, a więc wprost dopuszcza stosowanie kary śmierci w takich przypadkach

Najistotniejszym dokumentem regulującym kwestię zniesienia kary śmierci jest II Protokół Fakultatywny do Międzynarodowego Paktu Praw Politycznych i Obywatelskich w sprawie zniesienia kary śmierci, który został podpisany przez Polskę w dniu 21 marca 2000 r. Protokół nie został ratyfikowany. Procedura ratyfikacji była rozpoczęta w 2005 r. z inicjatywy MSZ i obecnie nie jest kontynuowana.

3.3.Prawo Unii Europejskiej

Na szczycie Nicejskim (2000 r.) państwa UE przyjęły tzw. Kartę Praw Podstawowych, która w art. 2 również zakazuje stosowania kary śmierci. Karta ta została później inkorporowana do Konstytucji UE, która jak wiadomo, nie została ostatecznie przyjęta. Obecnie, Karta Praw Podstawowych stanowi deklarację do Traktatu zmieniającego Traktat o Unii Europejskiej oraz Traktat o Wspólnocie Europejskiej, a jej moc wiążąca pozostaje kwestią – w stosunku do Polski – nie przesądzoną.

3.4.Prawo USA

Prawo amerykańskie dotyczące kary śmierci ma szczególne znaczenie ze względu na dwie okoliczności. Po pierwsze, USA pozostają jedynym państwem wysoko rozwiniętym – poza Japonią – które nie tylko przewiduje ale i stosuje karę śmierci. Po drugie, sytuacji w USA dotyczą omawiane poniżej badania dotyczące efektu odstraszającego kary śmierci.

Od lat 50-tych społeczne poparcie dla kary śmierci zaczęło się w USA zmniejszać, osiągając zaledwie 42% w 1966. Odzwierciedlając rosnącą dezaprobatę społeczną, ilość egzekucji zmniejszała się stale w przeciągu lat 60-tych Przed latami 60-tymi XX w. wszystkie dokonujące egzekucji stany zmieniły swoje prawo przewidujące obowiązkowe orzekanie kary śmierci (pochodzące z angielskiego prawa zwyczajowego) na prawo zezwalające na większy stopień uznaniowości. Ta swoboda uznania wprowadziła arbitralność w stosowaniu kary śmierci. W konsekwencji, Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zaczął w późnych latach 60-tych rozpatrywać sprawy dotyczące arbitralności przepisów o karze śmierci. Gdy zaczęła być podważana konstytucyjność kary śmierci, żaden stan nie był chętny do skazywania ludzi na śmierć. Sąd Najwyższy ostatecznie rozwiązał problem konstytucyjności arbitralnego prawa dopuszczającego karę śmierci w trzech orzeczeniach z 1972 r.: Furman vs. Georgia, Jackson vs. Georgia oraz Branch vs. Teksas, łącznie określanych jako decyzja w sprawie Furmana (408 U.S. 238). Decyzją podjętą stosunkiem głosów 5-4 sędziowie postanowili, że prawa dające swobodę w orzekaniu kary śmierci prowadziły w efekcie do arbitralności orzekanych kar, łamiąc zakaz stosowania kar okrutnych i wymyślnych przewidzianych w 8 Poprawce do Konstytucji. Decyzja ta skutecznie uchyliła przepisy dotyczące kary śmierci we wszystkich stanach stosujących egzekucje i doprowadziła do złagodzenia wyroków ponad 600 więźniów oczekujących na karę śmierci.

Po sprawie Furmana, poszczególne stany szybko zaczęły opracowywać nowe przepisy dotyczące kary śmierci. Niektóre stany ustanowiły przepisy przewidujące obligatoryjne skazanie (co Sąd Najwyższy szybko uznał za niekonstytucyjne), podczas, gdy inne uchwaliły przepisy zezwalające na arbitralność, ale zawierające wskazówki dla sędziów przysięgłych w sprawach dotyczących kary śmierci. Sąd Najwyższy zaakceptował te ustawy w 1976r. w orzeczeniach w sprawach Gregg v. Georgia (428 U.S. 153), Jurek v. Teksas (428 U.S. 262), Proffitt v. Floryda (428 U.S. 242), znane łącznie jako decyzja w sprawie Gregga. Podczas kolejnych dwudziestu lat wiele stanów uchwaliło nowe – zgodne z konstytucją – przepisy o karze śmierci. Od 1977 r. w 32 stanach odbyło się łącznie 856 egzekucji. Obecnie stopień akceptacji dla kary śmierci wynosi ponad 74%, nieco mniej niż najwyższy w historii 80 procentowy wskaźnik poparcia w 1994 r.

12 stanów nie przewiduje kary śmierci: Alaska, Hawaje, Iowa, Maine, Massachusetts, Michigan, Minnesota, Północna Dakota, Rhode Island, Vermont, Zachodnia Wirginia oraz Wisconsin. W większości z tych stanów nie przeprowadzono żadnej egzekucji od wczesnych lat XX w., zaś Wisconsin, Michigan i Maine zniosły karę śmierci już w początkowych latach XIX w.

Z 38 stanów, które obecnie posiadają przepisy dotyczące kary śmierci, sześć nie przeprowadziło żadnej egzekucji po moratorium: Connecticut, Kansas, New Hampshire, New Jersey, Nowy Jork i Południowa Dakota.

Kilka z pozostałych stanów zniosło przepisy o karze śmierci wiele lat przed decyzją w sprawie Furmana z 1972 r. Niektóre inne stany uchwaliły swoje przepisy o karze śmierci po sprawie Furmana i rozpoczęły egzekucje po okresie moratorium już w późnych latach 70-tych i wczesnych latach 80-tych, jednakże niektóre z tych stanów przeprowadziły tylko jedną lub dwie egzekucje po moratorium.

Kara śmierci przewidziana jest także – i stosowana – przez federalne prawo karne.

  1. Problemy metodologiczne

Empiryczne badania odstraszającego efektu kary śmierci stoją w obliczu poważnych wyzwań metodologicznych. Najważniejszy jest problem tzw. współczesności poziomu przestępczości i stosowanych kar, w tym kary śmierci. Problem ten polega – w skrócie – na tym, że kara jest następstwem przestępstwa. Dlatego też, rosnący poziom przestępczości wywoływać będzie rosnącą liczbę skazań. W przypadku kary śmierci, rosnąca liczba zabójstw powodować będzie większą liczbę skazań na karę śmierci. Konieczna pozytywna korelacja tych dwóch zmiennych może skłaniać do przyjęcia błędnej tezy o związku przyczynowym, a mianowicie o tym, że większa liczba orzeczonych kar śmierci powoduje większą liczbę zabójstw (np. poprzez tezę o zwiększonej brutalizacji życia społecznego). Sama więc analiza trendów w czasie nie pozwala na uchwycenie ewentualnego związku przyczynowo- skutkowego.

Niewiele może też pomóc prosta analiza przekrojowa, analizująca poziom przestępczości pomiędzy różnymi państwami (jurysdykcjami). Stosowanie kary śmierci nie jest bowiem zmienną niezależną od warunków danego społeczeństwa a przeciwnie, można zakładać, że im wyższy jest poziom przestępczości w danym kraju (niezależnie od przyczyn tego stanu rzeczy), tym większa może być społeczna skłonność do stosowania surowych kar (w tym kary śmierci) i przeciwnie, im przestępczość jest niższa, tym większa łagodność wymiaru sprawiedliwości. Tym samym, można oczekiwać dodatniej korelacji pomiędzy poziomem przestępczości w danym państwie a stopniem surowości kar w tym państwie. Korelacja ta nie dowodzi jednak związku przyczynowego, gdyż stopień surowości kar jest (a co najmniej może być) zdeterminowany przez poziom przestępczości.

Wspomniane problemy powodują, że ani porównania w czasie (a więc na przykład spostrzeżenie, że kiedy kara śmierci była stosowana poziom przestępczości był wyższy niż po jej zniesieniu), ani porównania pomiędzy państwami (a więc spostrzeżenie, że państwa stosujące karę śmierci posiadają, przeciętnie wyższy poziom przestępczości) nie wystarczają do dowiedzenia związku przyczynowo-skutkowego, a w szczególności do odpowiedzi na pytanie, czy kara śmierci wywiera czy też nie efekt odstraszający.

Ponadto, w przypadku kary śmierci, uchwycenie efektu odstraszającego jest o tyle utrudnione, że najczęściej stosowana alternatywa wobec kary śmierci, to jest kara dożywotniego pozbawienia wolności jest karą bardzo surową, a więc dodatkowy efekt odstraszający kary śmierci może mieć stosunkowo niewielki wpływ.

Wreszcie, kara śmierci może być przewidziana prawem, ale nigdy nie stosowana w praktyce, co również utrudnia dokonywanie analizy efektu odstraszającego.

  1. Pierwsze badania

Wczesne prace próbujące odnaleźć związek pomiędzy stosowaniem kary śmierci a liczbą zabójstw kończyły się konkluzją, że kara śmierci nie wywiera wpływu odstraszającego. Jednak zarówno praca Sutherlanda (Donald Sutherland, Murder and the Death Penalty, “Journal of the American Institute of Criminal Law and Criminology” vol. 15 (1925), s. 522), Sellina (Thorsten Sellin, Capital Punishment, Nowy Jork 1967) jak i Bedau (Hugo Bedau, Deterrence and the Death Penalty: A Reconsideration, “Journal of Criminal Law, Criminology, and Political Science” vol. 61 (1970), s. 539) nie brały pod uwagę opisywanych wyżej współzależności poziomu przestępczości i stosowania kary śmierci.

W 1975 r. I. Ehrlich publikuje artykuł (Isaac Ehrlich, The Deterrent Effect of Capital Punishment: A Question of Life and Death, “American Economic Review” vol. 65 (1975), s. 397) dowodzący istnienia silnego efektu odstraszającego kary śmierci, czym ponownie otwiera dyskusję na temat związku pomiędzy stosowaniem kary śmierci a liczbą zabójstw4. W swoim badaniu Ehrlich bada okres 1933 do 1967 roku i dowodzi, że każd egzekucja zapobiega ośmiu zabójstwom. Badanie to wywołało wiele kontrowersji, a krytycy wskazywali m.in. na to, że otrzymane rezultaty były wrażliwe na wybór badanego okresu, w szczególności pominięcie w analizie lat 1963-1967 powodowało, że efekt odstraszający kary śmierci już się nie ujawniał (William J. Bowers, Glenn L. Pierce, The Illusion of Deterrence in Isaac Ehrlich’s Research on Capital Punishment, “Yale Law Journal” vol. 85 (1975), s. 187). Aczkolwiek Ehrlich dostarczył dodatkowe dane przemawiające za istnieniem odstraszającego efektu kary śmierci, to jednak istniejące kontrowersje przemawiały za tym, aby hipotezę o odstraszającym efekcie kary śmierci traktować jako nieudowodnioną (Isaac Ehrlich, Capital Punishment and Deterrence: Some Further Thoughts and Additional Evidence, “Journal of Political Economy” vol. 85 (1977), s. 741.)

  1. Nowe badania

Dopiero początek XXI wieku przynosi nowe badania dotyczące odstraszającego efektu kary śmierci. Badania te na ogół potwierdzają występowanie efektu odstraszającego.

6.1.Dale O. Cloninger, Roberto Marchesini, Execution and Deterrence: A Quasicontrolled Group Experiment, “Applied Economics”, vol. 33 (5/2001), s. 569­576

Autorzy wykorzystali fakt, że w pewnym okresie w stanie Texas nie były wykonywane wyroki śmierci, a podczas kolejnego okresu liczba egzekucji uległa podwojeniu. Badając liczbę zabójstw w tych okresach, okazało się, że w pierwszym z nich dokonano większej liczby zabójstw niż można było oczekiwać, a w drugim mniej. Tym samym, potwierdzona zostaje hipoteza o odstraszającym efekcie egzekucji.

6.2.H. Naci Mocan and R. Kaj Gittings, Getting Off Death Row: Commuted Sentences and the Deterrent Effect of Capital Punishment, “Journal of Law and Economics” vol. 46 ( October 2003), s. 453­478.

W badaniu tym autorzy wykorzystali dane z okresu 1977-1997, w tym miesięczne dane o podejmowanych decyzjach w sprawach skazanych na karę śmierci. W szczególności, autorzy wykorzystali fakt, że część orzeczonych kar śmierci jest zmienianych albo przez uznanie kary śmierci za niekonstytucyjną (przez stanowy lub federalny Sąd Najwyższy), bądź też wyrok jest zmieniony w apelacji, bądź wreszcie skazanemu kara zostaje zamieniona w drodze prawa łaski na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Dysponując dokładnymi datami wykonania wyroków, autorzy byli w stanie precyzyjniej niż do tej pory uchwycić ewentualny wpływ kary śmierci na poziom przestępczości.

Autorzy doszli do wniosku, że każda przeprowadzona egzekucja zmniejsza liczbę zabójstw w ciągu kolejnego roku o 5. Każde okazane prawo łaski zwiększa liczbę zabójstw o 5. Innego typu usunięcie skazanego z listy oczekujących na wykonanie kary zwiększa liczbę zabójstw o 1. Oczywiście, na liczbę zabójstw wpływają także inne czynniki – autorzy ustalili, że największe znaczenie ma: (1) liczba więźniów (ujemna korelacja), (2) stopień urbanizacji (ujemna korelacja), (3) odsetek ludzi młodych, tj. w grupie 20-34 lata (korelacja dodatnia).

Autorzy ustalili, że stosowanie kary śmierci nie wpływa na częstotliwość popełniania innych przestępstw (Ponieważ za inne przestępstwa niż zabójstwo nie grozi kara śmierci, ustalenie to należy uznać za zgodne z przewidywaniami. Z drugiej strony, zabójstwa są czasami ubocznym poniekąd skutkiem popełnienia innego przestępstwa, a to w sytuacji kiedy np. rozbój czy zgwałcenie kończy się zabójstwem ofiary. Można byłoby więc oczekiwać, że odstraszający efekt kary śmierci znajdzie również odzwierciedlenie w tego typu przestępstwach). Analizując przestępstwa rozboju, włamania, zgwałcenia oraz kradzieży samochodów ustalili jednak, że poziom populacji więziennej (mierzonej liczbą więźniów na liczbę przestępstw) wywiera ujemny wpływ na poziom przestępczości.

6.3.Lawrence Katz, Steven D. Levitt and Ellen Shustorovich, Prison Conditions, Capital Punishment and Deterrence, “American Law and Economics Review” vol. 5 (August 2003), s. 318­-343.

Autorzy przeprowadzili badanie wpływu warunków pobytu w zakładzie karnym na poziom przestępczości. Zgodnie z hipotezą efektu odstraszania, im gorsze warunki w więzieniu, tym większy wpływ odstraszający powinna mieć kara pozbawienia wolności. Dodatkowo, autorzy uwzględnili stosowanie kary śmierci, jako jedną ze zmiennych mogących wpływać na poziom przestępczości.

Autorzy używali danych z poziomu stanowego z okresu 1950 – 1990. Jako miarę jakości warunków więziennych przyjęto liczbę zgonów osadzonych (z dowolnej przyczyny). Rezultaty wskazują na to, że im gorsze warunki w więzieniu, tym niższy poziom przestępczości, co potwierdza hipotezę odstraszania (w szczególności warunki pobytu w więzieniu wpływają na poziom przestępczości popełnianej z użyciem przemocy jak i przeciwko mieniu, natomiast nie udało się takiego wpływu ustalić w odniesieniu do zabójstw). Niemniej, pomimo tego, że wpływ warunków życia w więzieniu na poziom przestępczości okazał się statystycznie istotny, to jednak jego rozmiar nie jest znaczny. Elastyczność oszacowana została na poziomie poniżej 0,05, co oznacza, że nawet podwojenie współczynników zgonów w więzieniu (to jest znaczące pogorszenie warunków życia w więzieniu), spowodowałoby zaledwie kilkuprocentowy spadek przestępczości. Dlatego też autorzy badania przestrzegają przed wyciąganiem za daleko idących wniosków.

Autorzy nie ustalili jednak, aby stosowanie kary śmierci miało wpływ na poziom przestępczości. Jak zauważono, kara śmierci jest stosowana rzadko. W okresie 1946 – 1997 zostało w USA dokonanych 1.885 egzekucji, co oznacza jedną egzekucję na 320 zabójstw. Przy tak rzadkim stosowaniu kary śmierci, jej wpływ na poziom przestępczości może być trudno mierzalny (Co oczywiście nie oznacza, że gdyby kara śmierci była stosowana częściej, to takiego wpływu nie można byłoby ustalić).

6.4.Hashem Dezhbaksh, Paul H. Rubin and Joanna M. Shepherd, Does Capital Punishment Have a Deterrent Effect? New Evidence From Post­ moratorium Panel Data, “American Law and Economics Review” vol. 5 (2/2003) s. 344-­376.

Autorzy przeanalizowali dane panelowe z poziomu hrabstw (3054 hrabstwa) z okresu 1977 – 1996, a więc już po okresie moratorium na wykonywanie kary śmierci, i doszli do wniosku, że zarówno wzrost prawdopodobieństwa zatrzymania, skazania jak i wykonania kary śmierci powoduje spadek liczby zabójstw.

W szczególności, autorzy uzyskali rezultat, że każda egzekucja powoduje spadek liczby zabójstw o 18 (± 10 dla 95% przedziału ufności). Co ciekawe, autorzy doszli także do wniosku, że członkowstwo w NRA (National Rifle Association, Narodowe Bractwo Strzeleckie) również ujemnie wpływa na poziom zabójstw, co może potwierdzać hipotezę o odstraszającym wpływie broni palnej.

6.5.Zhiqiang Liu, Capital Punishment and the Deterrence Hypothesis: Some New Insights and Empirical Evidence, “Eastern Economic Journal”, vol. 30 (Spring 2004), s. 237.

Autor skonstruował model podaży przestępstw. Przeprowadzona analiza statystyczna potwierdza poprawność modelu. Tym samym, należy przyjąć, że kara śmierci odstrasza. Co więcej, zdaniem autora istnienie kary śmierci wzmacnia efekt odstraszający innych kar.

6.6.Paul R. Zimmerman, State Executions, Deterrence, and the Incidence of Murder, “Journal of Applied Economics” vol. 7 (May 2004), s. 163­193.

Badanie opierało się na danych panelowych z poziomu stanowego z okresu 1978 – 1997. W przeciwieństwie do badania opisanego powyżej, autor uważa, że lepiej jest posługiwać się danymi z poziomu stanowego a nie z poziomu hrabstw, ponieważ kara śmierci jest przewidziana przez prawo stanowe (a więc brak zróżnicowania pomiędzy hrabstwami w tej kwestii) a ponadto w wielu hrabstwach nigdy nie zdarzyło się zabójstwo, co powoduje problemy w analizie danych.

W celu uniknięcia problemu współzależności pomiędzy liczbą zabójstw a liczbą egzekucji autor użył techniki zmiennych instrumentalnych, to jest zmiennych które są skorelowane wyłącznie z zmienną zależną i tylko poprzez nią oddziaływają na zmienną niezależną. W ten sposób zbędne stało się korzystanie z danych opóźnionych. Autor argumentuje, że pozwala to na uwzględnienie aktualnego efektu odstraszania, to jest efektu, który oddziaływuje na potencjalnych sprawców w krótkim okresie od egzekucji.

Otrzymane wyniki sugerują, że jedna egzekucja powoduje spadek liczby zabójstw o 14 (±10). Negatywny wpływ na liczbę zabójstw ma także poziom populacji więziennej. Dochód per capita jest skorelowany pozytywnie z liczbą zabójstw, podobnie jak odsetek Czarnych.

6.7.Joanna M. Shepherd, Murders of Passion, Execution Delays, and the Deterrence of Capital Punishment, “Journal of Legal Studies”, vol. 33 (June 2004), s. 283­322

Autorka opierając się na miesięcznych danych dotyczących liczby egzekucji oraz zabójstw dochodzi do wniosku, że każda egzekucja zapobiega średnio trzem zabójstwom. Zmniejsza się także liczba zabójstw w afekcie oraz zabójstw współwięźniów. Długość oczekiwania na wykonanie wyroku śmierci ma znaczenie dla odstraszania. Przeciętnie, jedno zabójstwo mniej jest popełniane przy okresie oczekiwania na wykonanie kary śmierci krótszym o 2,75 roku.

6.8.Richard Berk, New Claims about Execution and General Deterrence: Deja Vu All over Again?”Journal of Empirical Legal Studies”, vol. 2 (July 2005), s. 303­-330

Autor krytycznie podchodzi do dotychczasowych badań, uważając, że liczba egzekucji jest tak mała i stosowana tak rzadko, że nie można wyciągać na tej podstawie istotnych statystycznie wniosków, co do istnienia efektu odstraszającego.

6.9.Joanna Shepherd, Deterrence Versus Brutalization: Capital Punishment’s Differing Impacts Among States, “Michigan Law Review” vol. 104 (November 2005), s. 203­256.

Kolejna praca J. Shepherd zawiera zarówno przegląd dotychczasowej historii badań nad odstraszającym efektem kary śmierci, jak próbę kolejnego testowania jego występowania. Sprzeczne wyniki szeregu badań kazały szukać próby wytłumaczenia, dlaczego pewne badania wykazują istnienie odstraszającego efektu kary śmierci, a inne nie. Autorka zaczęła badać wpływ kary śmierci na liczbę zabójstw w odniesieniu do każdego stanu z osobna, a nie, jak dotychczasowe badania, w odniesieniu do całej federacji. W badanej próbie 27 stanów, które wykonały choć raz karę śmierci w okresie 1977 – 1996, okazało się, że kara śmierci wywierała wpływ odstraszający zaledwie w 6, w 8 stanach stosowanie kary śmierci nie wywierało wpływu na liczbę zabójstw, zaś w 13 stanach, stosowanie kary śmierci w rzeczywistości zwiększało liczbę zabójstw.

Oczywiście, pojawia się pytanie skąd bierze się ta różnica. Według autorki, decydującą przyczyną jest liczba egzekucji – otóż, w stanach, w których kara śmierci wykonywana jest rzadko (to jest poniżej 9 w badanym okresie 20 lat) jej stosowanie w istocie zwiększa liczbę zabójstw, bądź nie wywiera żadnego wpływu. W tych natomiast stanach, które stosują karę śmierci częściej, ma ona wpływ odstraszający. Do wytłumaczenia pozostaje natomiast dlaczego rzadkie stosowanie kary śmierci miałoby w ogóle przyczyniać się do wzrostu liczby zabójstw. Za wzrost liczby zabójstw wskutek stosowania kary śmierci, autorka obwinia efekt brutalizacji, związany ze stosowaniem kary śmierci i przeważający nad odstraszającym efektem kary śmierci. Argument ten jednak jest wątpliwy. Dlaczego bowiem efekt brutalizacji miałby być tak istotny wtedy, gdy kara śmierci jest stosowana właśnie rzadko? Wydaje się po prostu, że rzadkie stosowanie kary śmierci, tak jak i w ogóle brak kary śmierci, stanowi po prostu zachętę do zabójstw, chociażby dlatego, że sprawca może zabić ofiarę celem utrudnienia postępowania karnego nie ryzykując orzeczenia kary najsurowszej. Wyniki badań Shepherd mogą natomiast sugerować, że odstraszający efekt kary śmierci pojawia się dopiero przy jej regularnym używaniu wobec liczącej się grupy sprawców.

6.10. Hashem Dezhbakhsh, Joanna M. Shepherd, The Deterrent Effect of Capital Punishment: Evidence from a „Judicial Experiment”, “Economic Enquiry”, vol. 44 (July 2006), s. 512­535 [opublikowane w Polsce: Hashem Dezbakhsh, Joanna M.Shepherd, Odstraszający wpływ kary śmierci. Dowody na podstawie „eksperymentu sądowego”. [w:] Jacek Czabański (red.), Bezpieczne państwo. Nowe trendy w polityce karnej. Kraków 2006, www.bezpiecznepanstwo.pl.]

Autorzy wykorzystali naturalny eksperyment w zakresie stosowania kary śmierci, jakim było moratorium na stosowanie kary śmierci istniejące w USA na początku lat 70-tych. Używając danych panelowych z 50 stanów z okresu 1960–2000, autorzy porównywali liczbę zabójstw bezpośrednio przed i po zmianach co do dopuszczalności kary śmierci. Wyniki sugerują istnienie efektu odstraszającego, w tym zwłaszcza efekt odstraszający związany jest z faktycznymi egzekucjami, a nie tylko prawną dopuszczalnością kary śmierci.

6.11. Paresh Narayan, Russell Smyth, Dead Man Walking: An Empirical Reassessment of the Deterrent Effect of Capital Punishment Using the Bounds Testing Approach to Cointegration, “Applied Economics”, vol. 38 (20 September 2006), s. 1975­1989.

Autorzy tego badania posługiwali się technikami kointegracyjnymi i modelami korekty błędem. Doszli do wniosku, że badania dotyczące odstraszającego efektu kary śmierci są wrażliwe na uwzględnianie zmiennej dotyczącej dostępności broni oraz poziomu przestępczości. W długim okresie czasu, zmienność poziomu liczby zabójstw najlepiej objaśniana jest przez dochód realny oraz prawdopodobieństwo skazania na karę śmierci. W krótkim okresie, determinują liczbę zabójstw takie zmienne jak liczba rozbojów oraz napaści z użyciem broni.

6.12. Paul R. Zimmerman, Estimates of the Deterrent Effect of Alternative Execution Methods in the United States: 1978­2000, “American Journal of Economics and Sociology”, vol. 65, (October 2006), s. 909.

W tej pracy, badano wpływ metody egzekucji skazanego na liczbę zabójstw. Badając okres 1978 – 2000, okazało się, że wyłącznie egzekucja poprzez porażenie prądem wywiera wpływ odstraszający, podczas gdy inne metody (takie jak zastrzyk trucizny lub zatrucie gazem) już nie.

6.13. Dale O. Cloninger, Roberto Marchesini, Execution Moratoriums, Commutations and Deterrence: the case of Illinois, “Applied Economics”, vol. 38 (9/2006), s. 967­973.

Autorzy zbadali konwekcje ułaskawiania skazanych na karę śmierci w Illinois. W styczniu 2000 r., gubernator stanu ogłosił moratorium na wykonywanie kary śmierci, zaś w 2003 r., – pod wpływem głosów o licznych pomyłkach sądowych – zmienił wszystkim skazanym wyrok kary śmierci na dożywotnie pozbawienie wolności. Autorzy skonstruowali model relacjonujący liczbę zabójstw w stanie Illinois do liczby zabójstw w USA i stwierdzili, że w okresie po każdym z powyższych zdarzeń nastąpił wzrost liczby zabójstw w porównaniu do tego, czego można byłoby oczekiwać znając dotychczasowe relacje. Autorzy oszacowali, że na skutek podjętych decyzji łagodzących kary zostało łącznie popełnionych dodatkowo 150 zabójstw więcej niż można było oczekiwać bez tego.

  1. Krytyka badań

Opisane powyżej badania wykazujące istnienie odstraszającego efektu kary śmierci spotkały się z krytyką. Pomijając opisane powyżej badanie Lawrence Katz, Steven D. Levitt oraz Ellen Shustorovich, którzy nie odnaleźli wpływu kary śmierci na liczbę zabójstw oraz G. Berka, który uznał, że nie jest możliwe statystyczne badanie problemu ze względu na rzadkość egzekucji, najpoważniejsza krytyka została zawarta w poniższym artykule, a przeprowadzona przez Johna Donohue i Justina Wolfersa.

7.1.John J. Donohue and Justin Wolfers, Uses and Abuses of Empirical Evidence in the Death Penalty Debate, “Stanford Law Review” vol. 58 (December 2005), s. 791­846.

Autorzy krytycznie przeanalizowali istniejące badania wykazujące odstraszający efekt kary śmierci. Na początku, zauważyli, że liczba egzekucji w stosunku do liczby zabójstw jest na bardzo niskim poziomie: w 2003 r. na 16.503 zabójstwa zaledwie 144 osoby zostały skazane na śmierć. Powołując się na prace Katza i in. zauważyli, że ryzyko śmierci wskutek egzekucji jest zaledwie dwukrotnie wyższy od ryzyka śmierci w wypadku lub na skutek przemocy dla amerykańskich mężczyzn, co powoduje że krańcowy efekt odstraszający może być niewielki (Wydaje się jednak, że takie porównanie jest nieuprawnione: przykładowo, przypadkowe wypadnięcia z okna są przyczyną niewielu wypadków śmiertelnych, jednak niskie ryzyko takiego wypadku nie oznacza, że ludzie nie są ostrożni. Po prostu, niska częstotliwość takich zdarzeń jest wynikiem ostrożności).

.Autorzy porównali również trendy liczby zabójstw w Kanadzie (która nie wykonywała kary śmierci od roku 1962) oraz USA i znaleźli uderzające podobieństwa w przebiegu tych trendów (To również nie świadczy jednak o braku efektu kary śmierci, po pierwsze ze względu na to, że w grę mogły wchodzić inne przyczyny, a także ze względu na to, że liczba egzekucji w USA była dość mała i z tego powodu ich wpływ na liczbę zabójstw nie koniecznie był znaczny).

Autorzy przeprowadzili następnie krytykę artykułu Hashem Dezhbakhsh, Joanna M. Shepherd, The Deterrent Effect of Capital Punishment: Evidence from a „Judicial Experiment”, a także H. Naci Mocan and R. Kaj Gittings, Getting Off Death Row: Commuted Sentences and the Deterrent Effect of Capital Punishment. W obu przypadkach doszli do wniosku, że ze względów metodologicznych ich badania były niepoprawne, a po poprawieniu rezultaty nie wskazywały na istnienie efektu odstraszającego. Podobną krytykę przeprowadzili w stosunku do kilku innych z powyższych badań.

Praca zakończyła się wnioskiem, że wciąż brakuje dowodów na istnienie odstraszającego efektu kary śmierci, a ponadto, małe są szanse na statystyczne uchwycenie takiego związku.

 

7.2.Naci H. Mocan, R. Kaj Gittings, The Impact of Incentives on Human Behavior: Can We Make It Disappear? The Case of the Death Penalty, National Bureau of Economic Research Working Paper 12631 (October 2006).

W odpowiedzi na krytykę Donohoue i Wolfersa, Mocan i Gittings przeanalizowali ich zarzuty i uznali, że Donohue i Wolfers uzyskali brak efektu odstraszającego kary śmierci kosztem takiej zmiany modelu ekonometrycznego, która była nonsensowna. Po ponownym przeanalizowaniu swoich obliczeń oraz po wprowadzeniu szeregu alternatywnych specyfikacji, Mocan i Gitting powtórzyli tezę, że stosowanie kary śmierci odstrasza potencjalnych zabójców.

7.3.Paul H. Rubin, Reply to Donohue and Wolfers on the Death Penalty and Deterrence, “Economists’ Voice” 3 (Apr. 2006), article 4,

W tej krótkiej odpowiedzi na zarzuty Donohue i Wolfersa, Rubin stwierdził, że Donohue i Wolfers w pełni potwierdzili uzyskane przez niego rezultaty, natomiast brak efektu odstraszania uzyskali wyłącznie poprzez stworzenie nonsensownego modelu ekonometrycznego. Zapowiedział także bardziej wyczerpującą odpowiedź na krytykę w nadchodzącym numerze American Law and Economics Review.

  1. Czy trzeba stosować karę śmierci?

W świetle licznych badań wskazujących na istnienie odstraszającego efektu kary śmierci, na nowo wróciły pytania o dopuszczalność a nawet konieczność jej stosowania. W głośnym artykule Cass R. Sunstein and Adrian Vermuele, Is Capital Punishment Morally Required? Acts, Omissions and Life-Life Trade-offs, “Stanford Law Review” vol. 58 (December 2005), s. 703 – 750, postawili pytanie, czy wobec faktu, że stosowanie kary śmierci zmniejsza liczbę zabójstw, to nie należy wymagać od państwa, aby karę taką stosowało? Innymi słowy, kwestia nie polega na tym, czy państwo może czy też nie może stosować kary śmierci, ale raczej czy – w świetle istnienia odstraszającego efektu kary śmierci – państwo jest moralnie zobowiązane do wprowadzenia i stosowania tej kary.

Z celowościowego punktu widzenia, stosowanie kary śmierci uzależnione jest wyłącznie od wpływu tej kary na poziom przestępczości. Jeżeli prowadzi ona do zmniejszenia się przestępczości, to powinna być stosowana.

Z deontologicznego punku widzenia, kara śmierci może być wykluczona pod hasłem, że zabijanie jest zawsze złe. Autorzy argumentują jednak, że zaniechanie państwa w postaci niewprowadzenia kary śmierci – o ile odstrasza ona od popełniania zabójstw – jest równie moralnie złe, gdyż prowadzi do śmierci (wielu) niewinnych osób. A skoro tak, to nawet uznając pozbawianie życia za złe, należy dopuścić stosowanie kary śmierci, albowiem tylko w ten sposób można nie dopuścić do jeszcze większego zła. Autorzy jednocześnie zdecydowanie odrzucają argument o tym, że działanie różni się co do moralnej oceny od zaniechania, a tym samym zaniechanie państwa (niewprowadzenie kary śmierci) nie może być traktowane łagodniej z moralnego punktu widzenia niż działanie (wykonywanie egzekucji).

  1. Konkluzje

Ekonomiczny model zachowania przestępczego został wielokrotnie potwierdzony badaniami empirycznymi. W szczególności, zarówno surowość kar jak i prawdopodobieństwo skazania okazały się istotnymi determinantami poziomu przestępczości. Kara śmierci, która jest najwyższą dostępną karą, w myśl takiego modelu powinna zapewniać dodatkowy efekt odstraszający.

Generalnie, szereg badań ekonometrycznych – zwłaszcza przeprowadzonych w ciągu ostatnich kilku lat – potwierdza istnienie odstraszającego efektu kary śmierci. Różnie jednak wyglądają szacunki ilościowego wpływu egzekucji na liczbę popełnianych zabójstw, wahając się od 3 do 18.

Badania ekonometryczne posługują się często wyrafinowanymi modelami. Krytycy tych badań często wskazują na to, że niewielkie zmiany w specyfikacji modelu, niewielka zmiana badanego okresu lub też uwzględnienie lub nie poszczególnych stanów wpływa znacząco na uzyskiwane wyniki, co stawia pod znakiem zapytania wiarygodność rezultatów.

Jest faktem, że liczba egzekucji jest w USA stosunkowo mała w stosunku do liczby zabójstw (Trzeba zwrócić tutaj uwagę, że zasadniczo na karę śmierci może zostać w USA skazana wyłącznie osoba, która dopuszcza się kwalifikowanego typu zabójstwa. Tym samym, ryzyko egzekucji jest wyższe niż wynikałoby z prostego porównania liczby zabójstw z liczbą egzekucji). W rezultacie, analiza statystyczna stoi w obliczu trudności w analizie tego typu danych. Wskazywane problemy metodologiczne niewątpliwie zasługują na poważne potraktowanie.

Z drugiej strony, liczne badania przeprowadzone w ostatnich latach przy pomocy różnych metod, różnych badanych okresów, poziomów agregacji danych i różnych autorów wskazują na istnienie efektu odstraszającego. Wielkość tego efektu jest trudna do oszacowania, niemniej może być on dość znaczny, sięgając nawet kilkunastu zabójstw mniej po każdej egzekucji. Brak zgody co do ilościowego rozmiaru odstraszającego wpływu kary śmierci podważa częściowo również wiarygodność samych badań. Jednak wiarygodność badań wykazujących odstraszający efekt kary śmierci wzmocniona jest przez fakt, że autorami tych badań są często osoby deklarujące swój sprzeciw wobec jej stosowania, aczkolwiek na innym gruncie niż występowanie czy nie efektu odstraszającego.

Rozróżnić trzeba zagadnienie czysto empiryczne, to jest kwestię tego czy kara śmierci odstrasza potencjalnych przestępców, czy też nie, od kwestii normatywnej, to jest tego czy karę śmierci należy wprowadzić do porządku prawnego.

Aktualny stan wiedzy uzasadnia pozytywną odpowiedź na pierwsze pytanie, to jest badania empiryczne potwierdzają istnienie przewidywanego przez teorię odstraszającego efektu kary śmierci.

Drugie pytanie, a więc pytanie o zasadność wprowadzenia kary śmierci ponownie do porządku prawnego pozostaje otwarte.

  1. Bibliografia

Hugo Bedau, Deterrence and the Death Penalty: A Reconsideration, “Journal of Criminal Law, Criminology, and Political Science” vol. 61 (1970), s. 539.

Richard Berk, New Claims about Execution and General Deterrence: Deja Vu All over Again?”Journal of Empirical Legal Studies”, vol. 2 (July 2005), s. 303-330

William J. Bowers, Glenn L. Pierce, The Illusion of Deterrence in Isaac Ehrlich’s Research on Capital Punishment, “Yale Law Journal” vol. 85 (1975), s. 187.

Dale O. Cloninger, Roberto Marchesini, Execution and Deterrence: A Quasicontrolled Group Experiment, “Applied Economics”, vol. 33 (5/2001), s. 569-576

Hashem Dezhbakhsh, Joanna M. Shepherd, The Deterrent Effect of Capital Punishment: Evidence from a „Judicial Experiment”, “Economic Enquiry”, vol. 44 (July 2006), s. 512-535 [opublikowane w Polsce: Hashem Dezbakhsh, Joanna M.Shepherd, Odstraszający wpływ kary śmierci. Dowody na podstawie „eksperymentu sądowego” [w:] Jacek Czabański (red.), Bezpieczne państwo. Nowe trendy w polityce karnej. Kraków 2006, www.bezpiecznepanstwo.pl.]

Hashem Dezhbaksh, Paul H. Rubin and Joanna M. Shepherd, Does Capital Punishment Have a Deterrent Effect? New Evidence From Post-moratorium Panel Data, “American Law and Economics Review” vol. 5 (2/2003) s. 344-376.Dale O. Cloninger, Roberto Marchesini, Execution Moratoriums, Commutations and Deterrence: the case of Illinois, Applied Economics”, vol. 38 (9/2006), s. 967-973.

John J. Donohue and Justin Wolfers, Uses and Abuses of Empirical Evidence in the Death Penalty Debate, “Stanford Law Review” vol. 58 (December 2005), s. 791-846.

Isaac Ehrlich, The Deterrent Effect of Capital Punishment: A Question of Life and Death, “American Economic Review” vol. 65 (1975), s. 397.

Isaac Ehrlich, Capital Punishment and Deterrence: Some Further Thoughts and Additional Evidence, “Journal of Political Economy” vol. 85 (1977), s. 741.

Jeffrey Fagan, Franklin E. Zimring and Amanda Geller, Capital Punishment and Capital Murder: Market Share and the Deterrent Effects of the Death Penalty, “Texas Law Review” (June 2006)

Lawrence Katz, Steven D. Levitt i Ellen Shustorovich, Prison Conditions, Capital Punishment and Deterrence, “American Law and Economics Review” vol. 5 (August 2003), s. 318-343.

Zhiqiang Liu, Capital Punishment and the Deterrence Hypothesis: Some New Insights and Empirical Evidence, “Eastern Economic Journal”, vol. 30 (Spring 2004), s. 237.

Naci Mocan and R. Kaj Gittings, Getting Off Death Row: Commuted Sentences and the Deterrent Effect of Capital Punishment, “Journal of Law and Economics” vol. 46 ( October 2003), s. 453-478.

Naci H. Mocan, R. Kaj Gittings, The Impact of Incentives on Human Behavior: Can We Make It Disappear? The Case of the Death Penalty, National Bureau of Economic Research Working Paper 12631 (October 2006).

Paresh Narayan, Russell Smyth, Dead Man Walking: An Empirical Reassessment of the Deterrent Effect of Capital Punishment Using the Bounds Testing Approach to Cointegration, “Applied Economics”, vol. 38 (20 September 2006), s. 1975-1989.

Paul H. Rubin, Reply to Donohue and Wolfers on the Death Penalty and Deterrence, “Economists’ Voice” 3 (Apr. 2006), article 4,

Thorsten Sellin, Capital Punishment, Nowy Jork 1967.
Joanna M. Shepherd, Murders of Passion, Execution Delays, and the Deterrence of

Capital Punishment, “Journal of Legal Studies”, vol. 33 (June 2004), s. 283-322
Joanna Shepherd, Deterrence Versus Brutalization: Capital Punishment’s Differing

Impacts Among States, “Michigan Law Review” vol. 104 (November 2005), s. 203-256.

Cass R. Sunstein, Adrian Vermuele, Is Capital Punishment Morally Required? Acts, Omissions and Life-Life Trade-offs, “Stanford Law Review” vol. 58 (December 2005), s. 703 – 750.

Donald Sutherland, Murder and the Death Penalty, “Journal of the American Institute of Criminal Law and Criminology” vol. 15 (1925), s. 522.

Paul R. Zimmerman, State Executions, Deterrence, and the Incidence of Murder, “Journal of Applied Economics” vol. 7 (May 2004), s. 163-193.

Paul R. Zimmerman, Estimates of the Deterrent Effect of Alternative Execution Methods in the United States: 1978-2000, “American Journal of Economics and Sociology”, vol. 65, (October 2006), s. 909.

Sądowy wymiar kary: Niesprawiedliwy i przypadkowy

Decyzje sędziowskie często są zależne od czynników, które prawnie powinny być obojętne.

Ustawodawca pozostawił sędziom dużą swobodę w wymiarze kary za przestępstwo. Przykładowo, orzekając w przypadku
rozboju, sędzia zasadniczo może wymierzyć karę od 2 do lat 12, a przy uznaniu, że czyn stanowi przypadek mniejszej wagi – od 3 miesięcy do lat 5. Zgodnie zaś z przepisami obowiązującymi od lipca 2015 r., można również za występek rozboju wymierzyć karę mieszaną: od 1 do 6 miesięcy pozbawienia wolności połączonej z 1–24 miesiącami ograniczenia wolności.

Ta duża swoboda sędziowska jest ograniczana poprzez dyrektywy wymiaru kary zawarte w art. 53 kodeksu karnego. Zgodnie z par. 1 tego przepisu „sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa”. Z kolei par. 2 stwierdza, że „wymierzając karę, sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego”. Jak widać z powyższego przydługiego cytatu, sąd powinien brać pod uwagę wiele okoliczności tak, aby dopasować wymierzaną karę do okoliczności czynu. Powstaje zatem istotne pytanie, w jaki sposób sędziowie faktycznie korzystają z przyznanej im swobody.

 

Rok nie wyrok

Rozważania poniższe oparte są na analizie wszystkich kar pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszania jej wykonania, prawomocnie wymierzonych w roku 2005 (43 134 kar). Średni wymiar kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania wynosił w tym roku 20,3 miesiąca, a mediana była znacznie niższa i wyniosła 14 miesięcy. Zdecydowana większość orzeczonych kar była karami krótkimi – 50 proc. nie przekroczyło wymiaru 14 miesięcy, a 75 proc. – 24 miesięcy pozbawienia wolności. Kary w wysokości co najmniej 3 lat orzeczono zaledwie w 8,2 proc. przypadków.

Analiza pokazała, że sądy mają upodobanie do pewnych szczególnych wymiarów kar. Najczęściej orzekaną jest kara roku pozbawienia wolności, która orzeczona została łącznie w 16,9 proc. przypadków. Następnymi popularnymi wymiarami są w przypadku pozbawienia wolności: kara 2 lat (12,3 proc. ogółu), 18 miesięcy (9,6 proc.), 6 miesięcy (9,2 proc.), 8 oraz 10 miesięcy (po 5,4 proc.) oraz kara 36 miesięcy pozbawienia wolności (5,2 proc.). Co więcej: spośród wszystkich dostępnych możliwości sędziowie aż w 40 proc. wszystkich przypadków orzekli jedną z trzech kar: 12, 24 lub 18 miesięcy.

Schematyzm

Można więc postawić tezę, że sędziowie lubią wymierzać kary pozbawienia wolności, które stanowią wielokrotność 12 miesięcy (a więc 1 rok, 2 lata, 3 lata itd.) – kary takie stanowią łącznie 40 proc. wszystkich orzeczeń. Dodatkowo, sędziowie posługują się jeszcze połówkami lat (a więc np. pół roku, 1 rok i 6 miesięcy, 2 lata i pół itd.) – kary tego typu stanowią dodatkowe 25 proc. orzeczeń. Wreszcie, sędziowie zdecydowanie unikają wymiarów nieparzystych (np. 1 rok i 1 miesiąc albo 11 miesięcy) – parzystą liczbę miesięcy ma ponad 88 proc. wszystkich kar.

Nieparzyste kary są bardzo rzadko stosowane zwłaszcza dla sankcji surowszych – i tak 99 proc. kar jest parzystych dla tych o wymiarze ponad 40 miesięcy. Wymierzając sprawcom kary surowsze, sędziowie nie chcą lub nie są w stanie cyzelować jej wymiaru z dokładnością do 1 miesiąca (na jaką pozwala kodeks). Dlatego też w roku 2005 nie orzeczono żadnych kar w wymiarze 13 lat i 1–11 miesięcy ani 14 lat i 1–11 miesięcy. Dla nieco niższych wymiarów kary sędziowie orzekali na ogół wielokrotność 6 miesięcy, np. 10 lat i 6 miesięcy, aczkolwiek zdarzały się pojedyncze przypadki kar w wymiarze np. 12 lat i 1 miesiąca. Dane wskazują, że sędziowie niemal zawsze (w 97 proc. przypadków) orzekają kary w wielokrotności 6 miesięcy przy sankcjach w wysokości co najmniej 4 lat.

Taki sposób sędziowskiego wymiaru kary budzi zasadnicze pytanie o rzeczywiste jej dopasowanie do czynu. Przecież okoliczności przestępstwa mają charakter ciągły (wielkość szkody, stopień winy, sposób działania etc.), a jednak sankcja karna jest wymierzana w sposób schematyczny, przy zastosowaniu zaledwie jednej z kilku możliwości. Ten schematyzm widać jeszcze lepiej, kiedy bada się orzecznictwo sądowe za poszczególne przestępstwa. Analizując najczęściej występujące typy przestępstw (co najmniej 300 skazań) okazuje się, że trzy najczęściej orzekane kary stanowią od 44 do 73 proc. (średnio 55 proc.) wszystkich orzeczeń. Przy tym pięć najczęściej orzekanych kar stanowi od 60 do 92 proc. (średnio 71 proc.) wszystkich. I tak w przypadku rozboju pięć najczęściej stosowanych sankcji (24, 30, 36, 48 i 42 miesiące) stanowi łącznie ponad 80 proc. wszystkich orzeczonych. W przypadku kradzieży – kary 6, 12, 8, 10 i 18 miesięcy stanowią 74 proc. wszystkich. Wyraźnie więc widać, że istnieją pewne typowe kary dla danego typu przestępstwa i takie sędziowie orzekają, nie próbując nawet ich indywidualizować w myśl postanowień kodeksu.

Jednocześnie, sądy orzekają kary zbliżone do dolnej granicy wymiaru kary, nie korzystając z pełnego dostępnego im spektrum przewidzianego przez ustawodawcę. Generalnie w 90 proc. przypadków, sądy zastosowały karę poniżej 1/3 dostępnego przedziału. I tak np. w przypadku rozboju 90 proc. orzeczonych kar nie przekracza 3,5 roku, a więc 15 proc. dostępnego przedziału. W przypadku kradzieży kary w 90 proc. przypadków nie przekroczyły 16 miesięcy (19 proc. dostępnego przedziału).

Remedium

Jak pokazują liczne badania naukowe, decyzje sędziowskie często są zależne od czynników, które prawnie powinny być obojętne. Wykazano np. wpływ urody oskarżonego na łagodzenie orzeczeń sądowych, jak również odnotowano, że długość czasu, jaki minął od ostatniego posiłku, wpływa na zwiększającą się surowość sędziego. Jeżeli do tego dołożymy jeszcze schematyzm orzeczeń nieliczący się z okolicznościami danej sprawy, uzyskujemy obraz kar, które orzekane są w sposób niesprawiedliwy i przypadkowy.

Rozwiązaniem problemu byłoby znaczące ograniczenie swobody sędziowskiej (która, jak pokazano wyżej, jest przez sądy stosowana schematycznie) i wprowadzenie ściślejszych wytycznych ustawowych co do wymiaru kary. W wielu państwach, jak USA czy Wlk. Brytania, wprowadzono tzw. sentencing guidelines, które wyznaczają określony wymiar kary lub wąski przedział kar, możliwych do orzeczenia za dane przestępstwo. Ich zaostrzenie lub złagodzenie jest możliwe tylko ze względu na określone okoliczności i musi być odpowiednio uzasadnione.

Również w Polsce sposób wymierzania kar za przestępstwa powinien zostać zmieniony poprzez wyznaczenie punktu wyjścia, z możliwością sądowej modyfikacji ze względu na oznaczone okoliczności. Kodeks mógłby przewidywać karę np. jednego roku pozbawienia wolności za kradzież, zaś sędzia mógłby odejść od tego wymiaru ze względu na zaistnienie określonych okoliczności łagodzących lub obciążających przewidzianych przez ustawę.

W ten sposób orzekane kary stałyby się rezultatem decyzji ustawodawcy co do ciężaru danego przestępstwa, a nie wynikiem schematycznych ocen sędziów, które abstrahują od wytycznych zawartych w ustawach karnych.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, 7 września 2015 r.

(artykuł powstał na podstawie prezentacji zaprezentowanej podczas dorocznej konferencji Europejskiego Towarzystwa Kryminologicznego w Porto, 3-5 września 2015 r.)

Kodeks karny w stanie upadku, „Rzeczpospolita” 29 lipca 2015 r.

W cieniu zmian w procedurze karnej ukryły się zmiany w kodeksie karnym, które również weszły w życie z dniem 1 lipca 2015 r. Zmiany te mają charakter rewolucyjny i prowadzą do wielkiego złagodzenia kar. Jeżeli sądy zaczną się stosować do nowych wytycznych to możemy spodziewać się wyroków, które będą kpiną z poczucia sprawiedliwości, a także doprowadzą do wzrostu przestępczości.

Zgodnie z nowymi przepisami, sąd będzie mógł skazać gwałciciela na karę 1 miesiąca pozbawienia wolności w połączeniu z karą ograniczenia wolności przez 1 miesiąc. Na taką samą karę będzie mógł sąd skazać przestępcę, który np. odrąbał poszkodowanemu rękę czy wydłubał oczy. To samo dotyczy innych ciężkich występków, jak choćby pobicie ze skutkiem śmiertelnym czy rozbój.

Jednocześnie, sąd będzie mógł nadzwyczajnie złagodzić karę skazanemu, co oznacza, że wymierzy ją w wysokości 1/3 ustawowego minimum, tylko z tego powodu, że oskarżony zawrze porozumienie z prokuratorem. Możemy więc spodziewać się, że za zabójstwo sądy zaczną wymierzać kary 3 lat pozbawienia wolności – skoro bowiem oskarżony i prokurator się zgodzili, to sąd – zwłaszcza w nowej kontradyktoryjnej procedurze – nie powinien tutaj stać na przeszkodzie.

Jak to się stało, że takie zmiany weszły w życie i jakie racje przemawiały za tym, aby doprowadzić do rewolucyjnego złagodzenia kar?

Nowelizacja została przygotowana przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego działającą przy Ministrze Sprawiedliwości, jednak trudno dociec czy to ona ponosi całkowitą odpowiedzialność za projekt. Uzasadnienie projektu rządowego stwierdza bowiem, że „projekt rządowy nie jest jednak w pełni zbieżny z zamierzeniami Komisji Kodyfikacyjnej, gdyż w ocenie rządu konieczne jest przyjęcie odmiennych lub zmodyfikowanych rozwiązań w zakresie zarządzania wymiarem sprawiedliwości w sprawach karnych, niż zaproponowała to Ministrowi Sprawiedliwości Komisja Kodyfikacyjna”. Projekt został skierowany do Sejmu w maju 2014 r., kiedy ministrem sprawiedliwości był Marek Biernacki.

Nowelizacja słusznie odstąpiła od możliwości stosowania przez sądy kary warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności. Kara ta jest przez polskie sądy stosowana w sposób schematyczny, często wobec sprawców już wcześniej wielokrotnie karanych i nie zapewnia właściwej reakcji karnej na wyrządzone zło. Jednak w miejsce tej kary, nowelizacja wprowadziła jeszcze łagodniejsze zasady odpowiedzialności karnej.

Nowy art. 36b kodeksu karnego daje sądowi możliwość orzeczenia tzw. kary mieszanej, polegającej na połączeniu krótkoterminowej kary pozbawienia wolności (od 1 do 3 lub 6 miesięcy) w połączeniu z karą ograniczenia wolności (od 1 miesiąca do lat 2). O ile rozwiązanie takie może mieć uzasadnienie wobec lżejszych występków, ustawa przewiduje możliwość jego orzeczenia wobec każdego występku, a według uzasadnienia, zwłaszcza wobec występków cięższych. W obowiązującym stanie prawnym, cięższe występki to np. spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jak umyślne pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, pobicie ze skutkiem śmiertelnym, sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, zgwałcenie, kradzież z włamaniem, czy rozbój .

Dodatkowo wprowadzony został nowy art. 37a kk, który wobec wszystkich występków zagrożonych karą do 8 lat pozbawienia wolności, pozwala orzec karę grzywny lub ograniczenia wolności. Chodzi tutaj między innymi o takie przestępstwa jak przerwanie ciąży przemocą lub w inny sposób bez zgody kobiety, pobicie skutkujące spowodowaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, porzucenie dziecka lub osoby upośledzonej skutkujące śmiercią, łapownictwo, oszustwo czy ujawnienie tajemnicy państwowej na rzecz podmiotu z zagranicy. Występki zagrożone karą do lat 5 mają być zaś karane pozbawieniem wolności wyłącznie wyjątkowo: chodzi to np. o kradzież.

Wreszcie, generalne łagodzenie kar polega również i na tym, że zgoda oskarżonego na dobrowolne poddanie się karze lub skazanie bez rozprawy stanowi samoistną podstawę do zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary i to również wtedy, gdy nie są spełnione podstawowe przesłanki do zastosowania tej instytucji takie jak choćby naprawienie szkody. Obecnie, zgodnie z wolą ustawodawcy, sama zgoda oskarżonego na poddanie się karze może być premiowana orzeczeniem kary od 1/3 dolnej granicy zagrożenia do kary poniżej dolnej granicy. Tego typu łagodzenie kar jest zupełnie oderwane od oceny czynu i jest wyrazem daleko idącego oportunizmu procesowego, polegającego na tym, że państwo zamiast właściwie wypełniać swoją rolę jako oskarżyciel publiczny a następnie wymiar sprawiedliwości, rezygnuje z tych obowiązków w zamian za ułatwienie procedowania. Brak w tym przepisie jakiegokolwiek odwołania się do ochrony interesu pokrzywdzonego oraz społeczeństwa jako całości, które będzie później ponosiło konsekwencje tak niechlujnego wykonywania swoich obowiązków przez aparat państwa. Przepis ten znajdzie zastosowanie również do najcięższych zbrodni, a efektem jego stosowania będą kary orzekane poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia.

Nie sposób przy okazji nie zauważyć, że ustawodawca wprowadzając nowy model procesu karnego, który miał być lepszy od dotychczasowego, jednocześnie na wszelkie sposoby zniechęca strony do skorzystania z kiego.

Wreszcie warto wspomnieć, że nowelizacja lipcowa skróciła okres przedawnienia, co już spowodowało konieczność umorzenia trwającego procesu karnego przeciwko jednemu z twórców Art.-B.

Powyżej opisane zmiany prowadzą do dramatycznego obniżenia stopnia surowości polskiego prawa karnego, które i przed tymi zmianami było zbyt łagodne (na tle międzynarodowym) wobec sprawców przestępstw, zwłaszcza tych najcięższych. Według projektu rządowego, uzasadnieniem zmian miałaby być wysoka liczba więźniów. Faktem jest, że Polska posiada dość wysoką liczbę więźniów, choć wcale nie najwyższą w UE. Jednak jest również faktem, jak pokazują liczne badania – w tym niżej podpisanego – że przestępczość generuje ogromne koszty społeczne, zwłaszcza przestępczość popełniana z użyciem przemocy. Dlatego pomijając już względy sprawiedliwej odpłaty karnej, surowsze karanie przestępców w Polsce jest opłacalne ze społecznego punktu widzenia..

Jeszcze przed nowelizacją lipcową, przepisy karne zostały w Polsce złagodzone: warto tu wspomnieć o obniżeniu dolnej granicy kary za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem z 25 do 12 lat pozbawienia wolności a także podniesienie kwoty od której kradzież, wandalizm oraz paserstwo jest przestępstwem a nie wykroczeniem z 250 na ¼ minimalnego wynagrodzenia za pracę (obecnie daje to kwotę 437,50 zł). Ta ostatnia zmiana spowodowała, że ok. 50 tys. czynów rocznie zaczęło być znacznie łagodniej karanych, a sprawcy nie są wpisywani do rejestru karnego.

W rezultacie, polski kodeks karny po kilku latach rządów Platformy Obywatelskiej jest w stanie całkowitego upadku. Kary przewidziane za przestępstwa urągają poczuciu sprawiedliwości oraz nie zapewniają skutecznego ograniczania przestępczości, a samo prawo nie przewiduje żadnych nowoczesnych uregulowań (poza minimum wymaganym przez UE) w zakresie choćby konfiskaty majątków przestępczych.

Wygląda na to, że polski kodeks karny powinien być w istocie napisany od nowa. Tylko w ten bowiem sposób, państwo będzie mogło skutecznie zwalczać przestępczość, co jest w interesie nas wszystkich.

 

 

Wygrana Dudy i Kukiza

Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie. Jego sukces to wynik chęci zmiany i odsunięcia od władzy nieudolnej PO.

Jednak lokomotywą zmian nie był PiS, lecz okazał się nim Paweł Kukiz. To od sukcesu jego ruchu zależeć teraz będzie, czy PO ulegnie dekompozycji, a po wyborach powstanie nowa większość parlamentarna (z udziałem PiS), czy też PO obroni stan posiadania, a po wyborach będzie dalej w stanie rządzić, w koalicji z PSL i SLD.

Andrzej Duda w I turze wyborów zdobył 34,76% głosów, to jest mniej niż Jarosław Kaczyński pięć lat temu. Bardzo słaby natomiast wynik zanotował Broniław Komorowski, który otrzymał 33,77% głosów, choć 5 lat wcześniej otrzymał w I turze 41,54%. Paweł Kukiz zgarnął zaś 20% głosów i stał się największym wygranym wyborów.

W rezultacie, to decyzje jego wyborców zadecydowały o wyniki II tury. Poniższy wykres pokazuje liczbę głosów uzyskanych przez obu kandydatów w II turze, w zależności od tego na kogo głosowali ci wyborcy w I turze (dla czytelności na wykresie pominięto mniej znaczących kandydatów).

wyborcyItury

Andrzej Duda w II turze przekonał do siebie 1,8 mln wyborców Pawła Kukiza, podczas gdy Bronisław Komorowski zaledwie 1,3 mln. Te 500 tys. głosów różnicy w pozyskiwaniu elektoratu Kukiza zdecydowało ostatecznie o tym, że to Andrzej Duda został prezydentem.

Jednak, co warto pamiętać, w I turze, ci wyborcy nie głosowali ani na PO ani na PiS. Wybierając w II turze raczej Dudę niż Komorowskiego, wyborcy zagłosowali za zmianą, ale nie zagłosowali za programem PiSu.

Dlatego sukces Andrzeja Dudy to nie jest sukces PiSu, lecz chęć zmiany i odsunięcia PO od władzy. Czy PiS będzie w stanie pozyskać dla siebie elektorat Kukiza (który jest dawnym elektoratem PO)? Jest to trudne zadanie.

Najprawdopodobniej dojdzie więc do powstania partii Kukiza, która przejmie znaczną część elektoratu PO i stanie się kluczowym czynnikiem dla powstania koalicji w przyszłym parlamencie. Jednocześnie, najprawdopodobniej w PO zacznie się proces dekompozycji i być może powstaną jeszcze inne partie, jak np. partia Balcerowicza, bez jednak szans na przekroczenie progu wyborczego. PO grozi jednak wynik wyborczy na poziomie 20% i utrata władzy.

Sukces Dudy otwiera więc Kukizowi szanse na odegranie znaczącej roli w najbliższych latach.

Nabici w pozew grupowy

[W dzisiejszym Dzienniku Gazecie Prawnej ukazał się mój artykuł na temat pozwu grupowego. Poniżej jego nieskrócona wersja]

Czwartkowy wyrok Sądu Najwyższego pokazał jak wątpliwym narzędziem z punktu widzenia klientów jest pozew grupowy. W zamierzeniach miała to być prostsza i tańsza droga ochrony konsumentów przed działaniem przedsiębiorców masowo naruszających ich prawa. W efekcie, postępowanie grupowe okazało się pułapką na klientów.

Nabici w mBank

W grudniu 2010 r. 1247 klientów mBanku złożyło pozew przeciw mBankowi o dowolne podwyższanie oprocentowania. W pozwie klienci domagali się stwierdzenia, że bank ponosi odpowiedzialność za bezpodstawne podwyższanie oprocentowania kredytów – bezpodstawne, bo zezwalający na to zapis umowy narusza interesy konsumentów i jest bezskuteczny. Sąd Okręgowy w Łodzi wydał wyrok na korzyść klientów 3 lipca 2013 r. (II C 1693/10). Sąd Apelacyjny w Łodzi podtrzymał orzeczenie (aczkolwiek z nieco innym uzasadnieniem prawnym) 30 kwietnia 2014 r. (IACa 1209/13 ). 14 maja 2015 r. Sąd Najwyższy uwzględnił kasację mBanku i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia (II CSK ​768/14). Jest możliwe, że Sąd Apelacyjny skieruje sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd I instancji. Oznacza to, że sprawa, która toczy się już od ponad 4 lat, będzie się toczyć jeszcze przez co najmniej 2 lata.

W tym czasie, wielu klientów mBanku wygrało prawomocnie sprawy z tego samego tytułu w postępowaniach indywidualnych i odzyskało nadpłacone pieniądze. Ich sprawy toczyły się około 2 lat i są już dawno zakończone. Tytułem przykładu można wskazać choćby sprawy z Sądu Okręgowego w Łodzi o sygn. III Ca 230/12, III Ca 508/12, III Ca 1395/13 czy III Ca 1673/13. W sprawach tych, klauzule pozwalające mBankowi na zmianę oprocentowania udzielonego kredytu zostały uznane za rażąco naruszające interesy konsumenta i sprzeczne z dobrymi obyczajami, a tym samym bezskuteczna wobec konsumentów (art. 3851 par. 1 k.c.). Zdaniem sądów, zmiana oprocentowania jest oczywiście dozwolona w trakcie trwania umowy kredytowej, ale nie może następować ona w sposób uznaniowy, lecz musi być związana z czynnikami obiektywnymi, na przykład zmianą rynkowych stóp procentowych. Inaczej, konsument nigdy nie wie, czy oprocentowanie jego kredytu ulegnie zmianie ani w jakim stopniu i nie może kontrolować zasadności zmiany tego postanowienia umowy.

Z prawnego punktu widzenia, nie ulega wątpliwości, że klauzule pozwalające mBankowi na dowolną zmianę oprocentowania udzielonego kredytu rażąco naruszają interesy konsumenta i sprzeczne z dobrymi obyczajami.

Zarówno orzecznictwo europejskie jak i polskie jednolicie uznaje, że bank może zmieniać oprocentowanie udzielonego kredytu jedynie na skutek zmiany czynników obiektywnych, na przykład rynkowych stóp procentowych. Inaczej, konsument nigdy nie wiedziałby, czy oprocentowanie jego kredytu ulegnie zmianie ani w jakim stopniu i nie może kontrolować zasadności zmiany tego postanowienia umowy.

Tak przewidują przepisy dyrektywy Rady 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Takie jest też jednolite stanowisko polskich sądów, w tym zwłaszcza Sądu ochrony konkurencji i konsumentów.

Przepisy europejskie

Art. 3851 i n. kc stanowi implementację do polskiego porządku prawnego dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (dalej Dyrektywa 93/13). Zgodnie z tą Dyrektywą, dostawca usług finansowych może wyjątkowo zastrzec sobie prawo do zmiany stopy procentowej płaconej przez konsumenta, co byłoby inaczej zakazane, o ile zmiana ceny jest powiązana ze zmianami stopy rynku finansowego, nad którymi dostawca nie ma żadnej kontroli. Aczkolwiek polski ustawodawca nie zdecydował się na wprowadzenia powyższego wyjątku do kodeksu cywilnego, to należy stwierdzić, że możliwość zmiany oprocentowania jest dozwolona w świetle prawa europejskiego wyłącznie w zależności od zmian rynkowych. Tożsame jest stanowisko Sądu Najwyższego, zgodnie z którym sposób określania przez bank warunków zmiany stopy procentowej wymaga precyzyjnego, jednoznacznego i zrozumiałego dla konsumenta określenia tych warunków (wyrok z dnia 5.04.2002 r., II CKN 933/99, uchwała z dnia 6.03.1992 r., III CZP 141/91).

Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Wreszcie, klauzule pozwalające bankowi na zmianę oprocentowania udzielonych już kredytów na podstawie niejasnych kryteriów zostało wielokrotnie uznane za niedozwolone postanowienie umowne w ramach abstrakcyjnej kontroli wzorców umownych przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (wyrok z dnia 10.02.2012 (VI ACa 1460/11, z 24.07.2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie (XVIII AmC 285/11). W wyroku z dnia 4.11.2011r. sygn. I CSK 46/11, Sąd Najwyższy stwierdził, że „klauzula zmiennego oprocentowania nie może mieć charakteru blankietowego, lecz powinna dokładnie wskazywać czynniki (okoliczności faktyczne) usprawiedliwiające zmianę oprocentowania oraz relacje miedzy zmianą tych czynników, a rozmiarem zmiany stopy oprocentowania kredytu, określając precyzyjnie wpływ zmiany wskazanych okoliczności na zmianę stopy procentowej, a więc kierunek, skalę, proporcję tych zmian”.

Sprawa klauzuli pozwalającej bankowi na dowolną zmianę oprocentowania jest więc z prawnego punktu widzenia oczywista: klauzula taka narusza interesy konsumenta i jest wobec niego bezskuteczna. Skoro tak, to bank nie miał podstaw do dokonywania zmian oprocentowania kredytu. W rezultacie, kredyt powinien być spłacany w innej wysokości niż obliczana przez bank, a przez to powstała po stronie klienta nadpłata (jeżeli bank pobierał zbyt wysokie odsetki) lub niedopłata (jeżeli pobierał zbyt niskie).

Pozew indywidualny czy grupowy?

Klienci, którzy występowali przeciwko mBankowi z powództwem indywidualnym żądali zwrotu nadpłaconych pieniędzy i zwrot ten uzyskiwali. Inaczej jednak się ma z tymi z kredytobiorców, którzy zdecydowali się na pozew grupowy. Ich sprawa trwa już ponad 4 lata i daleko do jej zakończenia.

Co więcej, w ustnym uzasadnieniu swojego rozstrzygnięcia, Sąd Najwyższy zawarł kilka zastanawiających stwierdzeń. Najwyraźniej zdaniem SN samo naruszenie przepisów o ochronie konsumentów to za mało. Trzeba bowiem ustalić wielkość szkody klientów a także wykazać naruszenie obowiązków banku oraz ustalić inne fakty np. jakie były koszty uzyskania kapitału kredytowego przez bank. Oznacza to, że SN uznał że w postępowaniu grupowym należy wykazać wielkość szkody poniesionej przez klienta, a nie ograniczyć się do samego stwierdzenia bezskuteczności poszczególnych zapisów umowy kredytowej. Na dodatek, szkodom poniesionym przez klientów, należy przeciwstawić ryzyko ponoszone przez klientów i bank. I chociaż orzeczenie SN będzie można skomentować w pełni dopiero po opublikowaniu pisemnego uzasadnienia, to już teraz widać, że SN szuka wyważania interesów przedsiębiorcy i konsumenta. Jest to niezgodne z zasadami ochrony konsumenta zawartych w dyrektywie 93/13/EWG oraz implementujących ją przepisach art. 3851 i n. kc., które mówią o skutku bezskuteczności zapisów naruszających interesy konsumenta, nawet jeżeli uznanie tego skutku wiązałoby się z istotną stratą po stronie przedsiębiorcy i to nawet tego typu, że nie zawarłby on umowy na takich warunkach. Prawo europejskie przyjmuje jednak, że to na przedsiębiorcy ciąży obowiązek zgodnego z prawem przygotowywania umów w obrocie z konsumentami.

Takie stanowisko przyjmowały dotąd jednolicie sądy w postępowaniach indywidualnych, przyznając rację konsumentom. Orzeczenie SN pokazuje, że droga pozwu grupowego się nie sprawdziła, gdyż konsumenci zamiast uzyskać ochronę przed bezprawnym działaniem przedsiębiorcy zostali postawieni przed znacznie wyższymi wymogami dowodowymi niż w postępowaniach indywidualnych.

Wygląda więc na to, że klienci zostali po raz drugi nabici. Najpierw zostali nabici w niezgodne z prawem zapisy umów kredytowych mBanku, a teraz zostali nabici w pozew grupowy, który nie prowadzi do zaspokojenia ich roszczeń.

Powinna to być ważna nauczka dla innych klientów banków, którzy rozważają przystąpienie do pozwu grupowego. Wygląda bowiem na to, że wbrew intencjom ustawodawcy, konsumenci którzy zostali pokrzywdzeni działaniami przedsiębiorcy nie mają wcale do dyspozycji łatwiejszego narzędzia dochodzenia swoich praw w drodze grupowej, lecz powinni korzystać ze sprawdzonej od lat drogi indywidualnej.

Sprywatyzujmy (częściowo) zakłady karne!

Miałem wczoraj wykład na Wydziale Prawa UW na temat prywatnych więzień. Generalnie, jestem umiarkowanym zwolennikiem prywatyzacji części zakładów, głównie ze względu na oszczędności.

System państwowy ma bowiem nieuchronną tendencję do rozrastania się i pochłaniania coraz większych pieniędzy.

Kiedy w Polsce w połowie lat 2000 wzrosła o 10% liczba osadzonych, liczba funkcjonariuszy wzrosła o ok. 10%. Kiedy liczba osadzonych spadła o 10% do poziomu ok. 80.000, liczba funkcjonariuszy … pozostała niezmieniona!

 

Slajd08

Więziennictwo kosztuje w Polsce rocznie ponad 4 mld zł. Z tego 3/4 to koszty wynagrodzeń funkcjonariuszy, których jest ok. 30 tys.

Wydatki bieżące oraz inwestycyjne złożyły się zaś na kwotę niecałego 1 mld zł.

Slajd09

W 2014 r. wynagrodzenia i inne świadczenia na rzecz funkcjonariuszy i pracowników pochłonęły 1,7 mld zł, co daje przeciętne wynagrodzenie w wysokości 5 tys zł miesięcznie, a więc całkiem niezłe.

Teraz chciałem się jednak przyjrzeć przywilejom emerytalnym, stanowiącym ok 1/3 kosztów więziennictwa w Polsce.

Emerytury wypłacane byłym funkcjonariuszom pochłonęły ponad 1,3 mld zł w roku 2014, a wydatki na emerytury w budżecie więziennictwa rosną lawinowo. Powodem są niewyobrażalnie kosztowne przywileje emerytalne.

Funkcjonariusze przechodzą na emeryturę po ok. 20-25 latach pracy, to jest w wieku 45-50 lat. W wieku lat 50-ciu, mają prawo do emerytury w wysokości 66% wynagrodzenia, to jest ok. 3300 zł miesięcznie. Ponieważ oczekiwana długość życia w tym wieku to 26 lat, otrzymają oni świadczenia emerytalne w łącznej wysokości 1 mln 30 tys zł.

Sporo.

Ile musiałby zarabiać zwykły pracownik, żeby otrzymać świadczenia emerytalne w takiej samej wysokości 1,03 tys. zł? Zwykły pracownik przechodzi na emeryturę w wieku lat 67 i ma przed sobą jeszcze 15 lat życia. Pracownik taki musiałby otrzymywać miesięcznie 5,7 tys. zł emerytuty, aby łącznie uzbierać 1 mln zł. Ponieważ emerytura to ok. 35% ostatniej pensji, to żeby otrzymywać taką emeryturę, pracownik musiałby zarabiać 16,3 tys. zł miesięcznie.

Innymi słowy, fundujemy funkcjonariuszom więziennym takie emerytury jakby ich wynagrodzenie wynosiło 16,3 zł miesięcznie.

Doświadczenia amerykańskie pokazują, że można mieć o 30% tańsze zakłady karne przy lepszej jakości, jeżeli odda się je w zarząd prywatnym przedsiębiorcom. Amerykanie ok. 10% więźniów trzymają w zakładach prywatnych. Podobnie Brytyjczycy.

I to jest chyba wystarczający powód, żeby i u nas zacząć prywatyzować część zakładów karnych i patrzeć jak koszty spadają.

Koszty przestępczości [w:] J. Czabański (red.), Bezpieczne państwo. Nowe trendy w polityce karnej

Kiedy mówi się o kosztach przestępczości, na ogół wpierw myślimy o kosztach wymiaru sprawiedliwości, kosztach więzień, kosztach zatrudniania policjantów. Koszty te są oczywiście łatwo mierzalne, a wydatki na te cele są dorocznie określane w ustawie budżetowej. Jednak koszty ogólnie rozumianego wymiaru sprawiedliwości są tylko jednymi z wielu – i na dodatek nie najważniejszymi – kosztami związanymi z przestępczością.

Podstawowym bowiem kosztem przestępczości są koszty ponoszone przez ofiary przestępstw oraz koszty ponoszone w celu uniknięcia wiktymizacji. W celu łatwiejszego wyobrażenia sobie zasięgu kosztów przestępczości pomyślmy przez chwilę o tym, jak wyglądałby świat gdyby nie było w nim przestępczości. Byłby to świat bez strachu przed przestępczością i bez bólu nią spowodowanego. Nie byłoby policjantów i sądów karnych, więzień ani ofiar. Byłby to bez wątpienia lepszy świat.

Zacznijmy od prostego przykładu. Jakie są koszty rozboju? Przede wszystkim, są pewne zniszczenia (poszarpane ubranie itp.). Po drugie, pewne rzeczy zostały ukradzione. Po trzecie, ofiara czuła ból i strach w trakcie napadu, a obecnie czuje się mniej bezpieczna. Po czwarte, ofiara poświęciła pewien czas na raportowanie zdarzenia policji, a policja na próbę złapania sprawcy. Po piąte, prokurator, sędzia, służba więzienna muszą być opłaceni po złapaniu sprawcy. Po szóste, kiedy przestępca pójdzie do więzienia, również i jego czas pozostaje zmarnowany. Po siódme, informacja o przestępstwie wpływa również na inne osoby, czyniąc je mniej szczęśliwymi.

Czytaj więcej w pliku pdf – J Czabański koszty przestępczości

Umowy kredytów frankowych mogą być nieważne, „Dziennik Gazeta Prawna”, 7.04.2015

[Artykuł w skróconej formie ukazał się w Dzienniku Gazecie Prawnej, 7.04.2015]

Sąd w Krakowie oddalił w ostatni wtorek powództwo Tomasza Sadlika, założyciela ruchu obrony kredytobiorców Pro Futuris. Sąd uznał, że Tomasz Sadlik miał wiedzę na temat ryzyka kursowego związanego z kredytem, a umowa była ważna. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

Jak wiadomo, istniejące już orzecznictwo sądu ochrony konkurencji i konsumentów przesądziło, że klauzule indeksacyjne, które pozwalają bankom na dowolne ustalanie kursu walut są niedozwolonymi postanowieniami umownymi i jako takie są bezskuteczne wobec kredytobiorców będących konsumentami (patrz wyrok z 27.08.2012 (XVII AmC 5344/11) w sprawie BPH, z 26.01.2011 (XVII AmC 1531/09) w sprawie mBanku, z 14.12.2010 r. (XVII AmC 426/09) w sprawie Millenium Banku).

Czy nie można jednak bronić tezy, że niezależnie od naruszenia przepisów chroniących konsumenta, umowa o kredyt udzielonych w złotówkach, ale waloryzowany kursem waluty obcej, jest nieważna?

Art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe określa istotne elementy umowy kredytowej (essentialia negotii). Do tych postanowień należą: 1) oznaczenie stron umowy, 2) kwota i waluta kredytu, 3) zasady i termin spłaty kredytu 4) wysokość oprocentowania kredytu i warunki jego zmiany oraz 5) jego cel.

W tym momencie interesuje nas przede wszystkim oznaczenie wysokości kredytu. Jak wskazuje się w literaturze „kwota kredytu musi być ściśle określona w umowie” (L. Mazur, Prawo bankowe, Komentarz, Wydawnictwo CH Beck, Warszawa, 2008, s. 420). Brak oznaczoności świadczenia prowadzi bowiem do braku powstania zobowiązania, a to ze względu na brak określenia istotnych jego elementów. Jak można bowiem twierdzić, że strona zgodziła się zaciągnąć zobowiązanie, skoro jego wysokość pozostaje nieokreślona? Warto w tym miejscu przytoczyć wyrok Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2006 (III SK 7/06, OSNP 2007, nr 13-14, poz. 207), w sprawie co prawda wymogów wobec kredytu konsumenckiego, ale znajdującego analogiczne zastosowanie również i w omawianej tutaj kwestii: „Obligatoryjne postanowienia umowy o kredyt konsumencki (…) powinny być w umowie uzgodnione wyraźnie, wyczerpująco i bezpośrednio, a nie przez odesłanie do informacji zawartych we wzorcach umownych, regulaminach lub inaczej nazwanych ogólnych warunkach stosowanych przy zawieraniu umów kredytowych”. Wyrok ten potwierdza, że świadczenia stron, w tym wysokość kredytu, musi być określona w umowie kredytowej w sposób wyczerpujący i bezpośredni.

Dopuszczalność klauzuli walutowej

Kodeks cywilny przewiduje w art. 3581 § 2, że strony mogą uzależnić wysokość świadczenia pieniężnego od innego niż pieniądz miernika wartości. Zgodnie z utrwalonym już poglądem orzecznictwa, przez pieniądz należy rozumieć pieniądz polski. W latach 90-tych powszechne było np. stosowanie klauzuli walutowej do indeksowania wysokości czynszu płaconego przez najemców i kwestia ta nie budziła wątpliwości prawnych. Ponieważ zobowiązanie do zwrotu wykorzystanego kredytu, jak również zapłaty odsetek ma charakter pieniężny, należy uznać, że nie ma przeszkód aby strony uzależniły wysokość tego świadczenia od innego miernika wartości (tak też wyrok SN z 25 marca 2011 r., IV CSK 377/10, „Ułożenie stosunku prawnego w ten sposób, że strony wskazują inną walutę zobowiązania i inną walutę wykonania tego zobowiązania, jest zgodne z zasadą swobody umów”).

Możliwość uzależnienia kwoty kredytu od kursu waluty obcej znajduje potwierdzenie w zmianach w prawie bankowym wprowadzonym tzw. ustawą antyspreadową z dnia 29 lipca 2011 r. Zgodnie z tą ustawą, w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu, powinna określać umowa kredytu. Przepis ten wprost więc dopuścił stosowanie klauzuli walutowej do umów kredytowych i sprecyzował, że w takim przypadku sposób i termin ustalania kursu waluty musi być szczegółowo określony w umowie kredytu. Nie oznacza to jednak, że wcześniej istniała pod tym względem dowolność. Przeciwnie, ogólna norma art. 69 § 2 ust. 4 mówiąca o określeniu zasad spłaty kredytu znajdowała swoje zastosowanie również do kredytów waloryzowanych / indeksowanych do walut obcych, zgodnie z art. 3581 § 2 kc.

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że umowa kredytu powinna dokładnie określać zasady stosowania klauzuli walutowej do określania wysokości spłat kredytu.

Konsekwencje błędnego określenia zasad spłaty kredytu

Czy prawnie dopuszczalne jest zawarcie umowy sprzedaży, która stwierdza, że cena zostanie określona przez drugą stronę w terminie późniejszym w sposób dowolny? Nie, gdyż nieokreśloność świadczenia powoduje nieważność zobowiązania. Czy jeżeli umowa kredytu będzie przewidywać, że spłata kredytu nastąpi w wysokości określonej przez jedną ze stron w terminie późniejszym, to tak określone zasady spełniają wymogi art. 69 ust. 1 prawa bankowego? Na tak postawione pytanie odpowiedź musi być przecząca: warunki spłaty kredytu muszą być określone w umowie, przez co należy rozumieć takie ich sprecyzowanie, aby obie strony były nimi związane. Nie jest dopuszczalne, aby postanowienia umowne były tak określone, że mogą ulec dowolnej zmianie wedle woli jednej ze stron. Takie uprawnienie niweczyłoby bowiem sam fakt uzgodnienia takiego postanowienia.

Wyjątki przewidziane w kodeksie cywilnym dla oznaczenia wysokości świadczenia w terminie późniejszym potwierdzają tę regułę. Zgodnie z art. 357 kc przy świadczeniu rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku, jeżeli ustawa ani umowa nie stanowią inaczej, dłużnik powinien świadczyć rzeczy średniej jakości. Zgodnie zaś z art. 536 par. 1 kc przy umowie sprzedaży, strony mogą określić cenę przez wskazanie podstaw do jej ustalenia. W obu przypadkach, przepisy odwołują się do mierników obiektywnych, a więc których wysokość nie zależy od woli stron.

Należy przyjąć, że przyjęcie klauzuli waloryzującej świadczenie pieniężne nie może stanowić wyjątku dla powyżej zakreślonej zasady określoności zobowiązania. Innymi słowy, strony mogą przyjąć inny niż pieniądz miernik wartości, ale musi to być miernik obiektywny, a nie miernik zależny od woli jednej z nich. Gdyby bowiem dopuścić, że miernikiem wartości zgodnie z art. 3581 § 2 kc. jest jakiś wskaźnik, którego wielkość jest dowolnie wyznaczana przez jedną ze stron, to w istocie mielibyśmy do czynienia z dowolnym kształtowaniem wysokości zobowiązania strony przez drugą stronę, a tym samym z brakiem uzgodnienia elementu umowy. Dlatego też dopuszczalne jest waloryzowanie kwoty kredytu kursem waluty obcej, jeżeli kurs ten jest niezależny od woli stron. Nie jest jednak dopuszczalne, aby jedna ze stron w sposób dowolny wyznaczała kurs, który wpływa na wysokość zobowiązania drugiej strony. Tak zaś postępowały właśnie banki, które w umowach kredytowych kwotę kredytu waloryzowały kursem waluty wyznaczanym jednostronnie przez siebie w sposób całkowicie dowolny.

Czy klauzula waloryzacyjna to element dodatkowy czy konieczny umowy kredytowej?

Jeżeli uznać, że klauzula waloryzacyjna to dodatkowe postanowienie umowy, to jej nieważność nie wpływa na ważność całej umowy kredytowej. Pozostają bowiem w mocy zapisy o kwocie kredytu, terminie spłaty, oprocentowaniu, a więc elementy istotne dla istnienia umowy kredytowej. W takiej sytuacji, kredyt jest kredytem w złotówkach, bez żadnych klauzul waloryzacyjnych. Można jednak mieć wątpliwości, czy bez zapisów o klauzuli waloryzacyjnej czynność w postaci udzielenia kredytu w ogóle zostałaby dokonana (art. 58 § 3 kc.) – takie argumenty padają w każdym razie często ze strony banków. Za takim stanowiskiem przemawia na przykład fakt, że oprocentowanie kredytu uzależnione jest od stosowanej do waloryzacji waluty. W takiej sytuacji należałoby uznać, że cała czynność (umowa kredytowa) jest nieważna. Nieważność umowy sąd bierze pod uwagę z urzędu, aczkolwiek w granicach stanu faktycznego przedstawionego przez strony (wyrok Sądu Najwyższego z 3 listopada 2010 r. o sygn. V CSK 142/10).

Skutkiem nieważności umowy kredytowej jest obowiązek zwrotu nienależnych świadczeń (art. 410 § 2 kc). Kredytobiorca ma obowiązek zwrócić kwotę kredytu (bez odsetek) zaś bank ma obowiązek zwrócić kwotę pobranych rat kapitałowych i odsetkowych. Oczywiście, należności podlegają odpowiedniemu potrąceniu, a więc faktycznemu zwrotowi podlega tylko różnica. Oczywiście, wszystkie rozliczenia dokonywane są wyłącznie w złotówkach, bez przeliczeń na walutę obcą.

Nie sposób nie zauważyć, że taki skutek jest bardzo korzystny dla kredytobiorców. Nieważność umowy kredytowej oznacza bowiem, że przez wiele lat korzystali oni nieodpłatnie z kapitału banku. Często zaś dokonane przez nich przez te lata spłaty rat pokrywają w całości lub w znacznym stopniu kwotę uzyskanego kredytu, a więc do zwrotu pozostaje już tylko niewielka suma. Przykładowo, osoba zaciągając kredyt na 200 tys. zł w marcu 2006 r., do tej pory spłaciła już ok. ¾ tej sumy. Zwrot 50 tys. zł. wyczerpie więc roszczenia banku z tytułu umowy kredytowej, a kredytobiorca pozbędzie się problemu na przyszłość.

Jest więc o co walczyć i są ku temu poważne argumenty prawne.

Frankowicze kontra banki, „Do Rzeczy”, 2 marca 2015

Banki doskonale zdawały sobie sprawę z ryzyka, jakie przedstawiają kredyty hipoteczne indeksowane do walut obcych. Nie bez powodu kredyty walutowe zostały wcześniej ograniczone w państwach zachodniej Europy. Tymczasem polskie banki, należące w większości do zagranicznych właścicieli, oferowały w Polsce produkt, który wystawiał ich klientów na ogromne ryzyko i który został już wycofany z ich rynków macierzystych. Zasadne w tej historii jest więc też pytanie o uczciwość banków oraz spóźnioną o co najmniej 2 lata reakcję polskiego nadzoru finansowego (…)

Banki udzielając kredytów frankowych popełniły jednak poważny błąd, który się teraz na nich mści. Reklamując swoją ofertę prześcigały się w oferowaniu niskiego oprocentowania, postanawiając ukryć swoją marżę w rozmaitych postanowieniach dodatkowych. Były to przede wszystkim postanowienia umów, które przewidywały możliwość zmiany oprocentowania kredytu w zależności od niesprecyzowanych warunków oraz przeliczanie spłat kredytu wg ustalonych przez bank tabel kursowych. W ten sposób banki miały możliwość jednostronnego podwyższania oprocentowania kredytu, a także miały możliwość narzucania klientom kursu waluty obcej gorszego niż rynkowy, a więc zarabianiu na tzw. spreadzie (…)

I właśnie te klauzule stały się przedmiotem wielu wyroków Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawach stosowanych przez banki wzorców umownych a także licznych orzeczeń sądów w sprawach indywidualnych.

I tak, 10 lutego 2012 sąd zakazał stosowania klauzuli arbitralnej zmiany oprocentowania przez mBank, a 24 lipca 2012 podobnej klauzuli stosowanej przez Eurobank. 14 grudnia 2010 r. sąd uznał za niedozwoloną klauzulę indeksacyjną Millenium Banku. 26 stycznia 2011, za niedozwoloną uznana została klauzula mBANKu, a 27 sierpnia 2012 klauzula stosowana przez bank BPH. Klauzule te zostały uznane za abuzywne, a więc naruszające interes konsumentów i zakazano ich wykorzystywania w obrocie.

Skutkiem uznania przez sądy, że klauzule indeksacyjne i klauzule arbitralnej zmiany oprocentowania są abuzywne, klauzule te są bezskuteczne wobec konsumenta, a więc umowy należy czytać tak, jakby klauzul tych od początku w nich nie było. Jednocześnie, sąd nie ma żadnej kompetencji aby w ich miejsce ustalać jakieś inne reguły, na przykład dotyczące właściwego ustalania kursu walut obcych czy oprocentowania kredytu.(…)

W praktyce oznacza to, że klienci przez wiele lat płacili bankowi o wiele za dużo. Po uznaniu klauzuli indeksacyjnej za bezskuteczną, kredyt indeksowany do waluty obcej należy traktować tak jakby był wzięty wyłącznie w PLN. Pozostałe parametry kredytu pozostają bez zmiany. W szczególności oprocentowanie kredytu pozostaje takie jak przewidziane w umowie, a więc z reguły oparte o zmienną stawkę LIBOR powiększoną o stałą marżę banku (…)

Wyroki sądów są jednoznaczne: banki łamały prawo i muszą oddać nienależnie pobrane kwoty rat. W grę wchodzą zaś niebagatelne sumy, gdyż suma nadpłaconych rat sięga nawet 20% wartości kredytu, a więc kilkudziesięciu tysięcy złotych. Ponadto, wyrok sądu powoduje, że raty kredytu w przyszłości będą znacznie niższe, no i niezależne od wahań kursu franka.

Coraz więcej osób wytacza więc pozwy. Szczególnie modne zrobiły się pozwy grupowe, w których duża grupa klientów razem wytacza sprawę przeciwko bankowi. W głośnej sprawie przeciwko mBankowi, 1247 klientów wygrało już prawomocnie przed Sądem Apelacyjnym w Łodzi, choć sprawa trafi jeszcze przed Sąd Najwyższy.

Jednak mimo rosnącej popularności, pozwy grupowe nie są najlepszą drogą dochodzenia roszczeń. W tym postępowaniu frankowicze nie mogą bowiem dochodzić zwrotu należności, a tylko uznania odpowiedzialności banku. O zwrot należności trzeba będzie wystąpić później z osobnym powództwem. W ten sposób proces dochodzenia roszczeń wydłuża się znacznie – pozew grupowy przeciwko mBankowi został złożony w grudniu 2010 r. a sprawa jeszcze się nie zakończyła, pomimo upływu ponad 4 lat.

Dużo prostszym, szybszym i w sumie tańszym sposobem uzyskania korzystnego wyroku, jest dochodzenie zwrotu nadpłaconych rat na drodze indywidualnej. Dziesiątki wyroków jakie zapadły już przed sądami w Warszawie, Łodzi i Wrocławiu pokazują, że z prawnego punktu widzenia sprawa nie budzi już wątpliwości.

Nadzwyczajna zmiana okoliczności, „Rzeczpospolita” 27.01.2015

W ocenie kłopotów w jakie wpadły osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich ścierają się dwie opinie. Jedni twierdzą, że osoby te same są sobie winne, bo przecież wiedziały, że zaciągnięcie kredytu w walucie obcej niesie ze ryzyko kursowe. Drudzy twierdzą zaś, że osoby te zostały celowo wrobione w kredyty walutowe przez chciwe banki.

Wydaje się, że – jak zwykle – prawda leży po środku. Jest prawdą, że osoby zaciągające kredyt w obcej walucie wiedziały i akceptowały pewne ryzyko kursowe. Jednak, ostatnie zmiany kursu franka, które wywołały szok nie tylko przecież w Polsce, były poza zasięgiem ich przewidywań. Innymi słowy, kredytobiorcy zdawali sobie sprawę z tego, że kurs może się wahać, ale nie przewidywali że aż tak.

Rzut oka na kurs franka z lat 2001 – 2015 pozwala stwierdzić, że wahania kursu mieściły się w granicach 1,90 – 3,2 zł za 1 franka. Dopiero od połowy 2011 r. kurs franka przekroczył poziom 3,4 zł, a następnie z pewnymi wahaniami ustabilizował się na tym poziomie aż do stycznia bieżącego roku.

Każdy rozsądnie oceniający sprawę kredytobiorca mógł się spodziewać, że kurs walut będzie się wahał o 10, 20 czy 30%. Jednak czy mógł racjonalnie przewidywać, że kurs wzrośnie o 70 czy 100%?

Gdyby z jakiegoś powodu kurs franka wzrósł z dnia na dzień stukrotnie, bylibyśmy pewni, że zmiana ta jest zmianą wyjątkową i nie do przewidzenia. Gdyby kurs wzrósł o 10% z dnia na dzień, uznalibyśmy to za zmianę niezwykłą, ale z którą należało się liczyć. Gdzie leży więc ta granica rozsądnych oczekiwań, wahania których rozsądnie myślący człowiek powinien się spodziewać a skutki przewidywać?

Pewną pomocą powinny być tutaj ogłoszenia, reklamy i zapewnienia banków. Banki, jako profesjonaliści działający na rynku kredytowym, mają zdecydowanie lepsze przygotowanie do oceny możliwej zmienności kursów walutowych niż ich klienci. Jeżeli więc banki informowały swoich klientów o tym, że kurs franka może wzrosnąć nawet o 100%, to w takim przypadku należałoby przyjąć, że klienci decydowali się na zawarcie umowy kredytowej ze świadomością ryzyka i wynikających z tego konsekwencji.

Jeżeli jednak banki tylko wspominały o ryzyku kursowym, nie podając żadnych konkretnych wartości, to należy przyjąć, że klient banku oczekiwał co najwyżej przeciętnych wahań kursowych, a więc takich, które występowały już w przeszłości, natomiast nie zdawał sobie sprawy z tego, że kurs może wzrosnąć aż o 100%.

Zmieniające się okoliczności nie pozostają bez znaczenia prawnego. Art.. 3571Kodeksu cywilnego, wprowadzony w roku 1990, zwany dużą klauzulą rebus sic stantibus,, pozwala wziąć pod uwagę nadzwyczajne okoliczności, które powodują że wypełnienie zobowiązania w dotychczasowej treści wiązałoby się ze znaczną szkodą dla jednej ze stron.

Artykuł brzmi: „Jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy.”

Klauzula ta stanowi więc wyłom w zasadzie, że umów należy dotrzymywać (pacta sunt servanda). Odstępstwo uzasadnione jest tym, że po nieprzewidywalnej zmianie stosunków, nie można nakładać na strony obowiązków, które byłyby rażąco niesprawiedliwe i których nigdy by nie zaakceptowały, gdyby zdawały sobie sprawę, w jaki sposób potoczą się okoliczności zewnętrzne, na które nie mają żadnego wpływu.

Przepis ten można zastosować gdy łącznie spełnione są następujące warunki:

  1. nastąpiła nadzwyczajna zmiana stosunków;
  2. spełnienie świadczenia  byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą,
  3. czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy

Moim zdaniem, w sprawie kredytów we frankach wszystkie warunki zostały spełnione. Po pierwsze, zmiana kursu o ponad 50% była zmianą nadzwyczajną, zmianą która normalnie się nie zdarzała na rynku walutowym. Po drugie, zmiana kursu spowodowała, że rata kredytu na tyle wzrosła, że jej obsługa może być połączona z nadmiernymi trudnościami. I wreszcie, po trzecie, strony nie przewidywały wahań kursowych w aż takiej wysokości przy zawieraniu umowy, a w każdym razie nie przewidywali tego kredytobiorcy, a bank – podmiot profesjonalny – nie informował ich w sposób odpowiedni o występującym ryzyku.

Jeżeli warunki powyższe są spełnione, strona umowy może wystąpić do sądu z roszczeniem o ukształtowanie zobowiązania, a sąd może oznaczyć inny sposób wykonania umowy, zmienić wysokość świadczenia lub nawet umowę rozwiązać. Dla osób, które wzięły kredyt we frankach jest to więc możliwa droga do zmiany umowy kredytowej. W grę wchodzi oczywiście nie rozwiązanie umowy kredytowej, lecz zmiana wysokości świadczenia i sposobu wykonania, a w szczególności przyjęcie, że kredytobiorca spłaca raty kredytu przeliczone po kursie nie wyższym niż np. 50% od kursu obowiązującego w chwili zaciągania zobowiązania.

Oczywiście, proponowana tu wartość 50% jest wartością przyjętą arbitralnie – czemużby nie 40 czy 60%. Jednakże dane historyczne pokazują, że kurs franka wahał się o 20% w górę i w dół od wartości 2,5 zł przez ponad 10 lat. Większa zmienność była czymś więc nadzwyczajnym.

Jest jednak też prawdą, że wytaczanie indywidualnych powództw ma tą wadę, że w poszczególnych sprawach będą zapadać zróżnicowane wyroki – w niektórych sądy będą się zgadzały, że zmiana kursu o ponad 50% jest nadzwyczajną zmianą stosunków, w innych że dopiero 100%.

Dlatego uważam, że – aczkolwiek indywidualna droga sądowa jest obiecująca – otwiera się pole dla interwencji ustawodawcy. Ustawodawca powinien przesądzić, że w przypadku kredytów walutowych, kredytobiorca nie może być obciążany ryzykiem zmiany kursu o ponad 50%, co oznacza, że jeżeli kurs rynkowy wzrośnie więcej,  kredytobiorca ma prawo spłacać kredyt przy zastosowaniu korzystniejszego przelicznika.

Uzasadnieniem interwencji ustawodawcy jest po pierwsze masowość problemu, który dotyczy pół miliona polskich rodzin. Po drugie, należy wziąć pod uwagę, że droga sądowa jest kosztowna i długotrwała, a więc nie każdy będzie w stanie ją podjąć. Po trzecie, istotne jest aby stworzyć równe zasady dla wszystkich kredytobiorców, czego nie zapewni indywidualna droga sądowa.

Powstaje oczywiście pytanie kto poniesie ciężar proponowanych rozwiązań. Byłoby bardzo źle, gdyby ciężar ponosili podatnicy. Jednak w przypadku kredytów we frankach sprawa jest dość oczywista: wzrost kursu nie tylko naraził kredytobiorców na nieoczekiwane straty, ale w równym stopniu przyczynił się do nadzwyczajnych zysków banków. Oczekiwanie, aby te nieoczekiwane i niezasłużone zyski banków były limitowane w imię ochrony klientów, którzy nie mogli spodziewać się aż takich wahań kursowych, wydaje się być oczekiwaniem bardzo umiarkowanym.

Jak zniechęcić Polaków do posiadania dzieci, „Rzeczpospolita”, 21.06.2011

System podatkowy, który miałby dostarczać rzeczywistych zachęt do tworzenia rodzin i posiadania dzieci, powinien znieść możliwość rozliczania się samotnych rodziców wspólnie z dzieckiem – pisze publicysta

Wobec spadającej populacji mieszkańców Polski nie powinno ulegać wątpliwości, że wszystkim nam powinno zależeć na wzroście liczby dzieci. Jednak polityki prorodzinnej w wydaniu polskiego systemu podatkowego trudno nie nazwać po prostu kpiną. Obecny kształt ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych dyskryminuje bowiem małżeństwa i nie zapewnia wystarczających ulg na dzieci.

Iluzoryczne zalety

Ustawa podatkowa zapewnia możliwość wspólnego rozliczania się małżeństw, co polega na tym, że podstawę opodatkowania stanowi suma dochodów małżonków podzielona na dwa, a liczony od tego podatek mnoży się przez dwa. Tego typu rozliczenie jest korzystne w przypadku małżonków, których dochody mieszczą się w różnych przedziałach skali podatkowej, ewentualnie jedno z nich nie zarabia w ogóle lub bardzo mało, natomiast nie ma znaczenia dla małżonków, których dochody mieszczą się w tym samym przedziale. Zważywszy że obecnie mamy tylko dwa przedziały (to jest dla dochodów do 85 528 zł i powyżej), to w praktyce wspólne rozliczenie zapewnia korzyści niewielkiej grupie podatników.

Jednakże nawet te niewielkie zalety wspólnego rozliczania małżonków stają się iluzoryczne, gdy małżeństwo posiada dzieci. Jest tak, gdyż system podatkowy premiuje rodziców samotnie wychowujących dzieci. Rodzic samotnie wychowujący dziecko może bowiem rozliczyć się w analogiczny sposób jak z małżonkiem, to jest podatek obliczany jest od połowy dochodów, a następnie mnożony przez dwa.

Zachęcanie do fałszywych deklaracji

Ponieważ dziecko niemal nigdy nie osiąga własnych dochodów, to taki sposób rozliczenia jest zawsze korzystny dla osoby samotnie wychowującej dziecko. W rezultacie małżeństwo posiadające dwoje dzieci traktowane jest gorzej niż dwoje samotnych rodziców, z których każde wychowuje po jednym dziecku.

Najlepiej ten mechanizm przedstawić na przykładzie. Załóżmy, że rodzina składa się z dwojga rodziców osiągających roczny dochód po 35 tys. zł (to jest zarabiających mniej więcej przeciętną krajową pensję wynoszącą ok. 3500 zł z uwzględnieniem składek ZUS) oraz dwojga dzieci (liczba posiadanych dzieci nie ma większego znaczenia dla istoty przedstawionego mechanizmu).

Jeżeli posiadanie potomstwa ma nie wpędzać ludzi w biedę i niedostatek, to dochód podlegający opodatkowaniu powinien uwzględniać fakt, że na utrzymaniu podatnika pozostają dzieci

W tej sytuacji wspólne rozliczenie małżeńskie nie przynosi żadnych korzyści, natomiast małżeństwo może odliczyć ulgi na dzieci w wysokości 1112,04 zł na każde dziecko. Ogółem po odliczeniu ulgi należny podatek wyniesie 9264 zł. Gdyby natomiast rodzice się rozwiedli i każde z nich wychowywałoby samotnie dziecko, to podatek należny od obojga z nich wyniósłby łącznie 8152 zł, to jest o ponad 1100 zł mniej.

Im wyższe dochody rodziców, tym większa korzyść z samotnego wychowywania: gdyby więc rodzice mieli roczne dochody po 100 tys. zł (co oznacza pensję w wysokości ok. 10 tys. zł miesięcznie), pozostawanie w związku małżeńskim oznacza ponad 5 tys. zł rocznie wyższego podatku. Nietrudno zauważyć, że taka sytuacja nie sprzyja skłanianiu do zawierania małżeństw, natomiast wręcz zachęca, by ludzie pozostawali w związkach faktycznych i fałszywie deklarowali, że są rodzicami samotnie wychowującymi dzieci.

Wysokie koszty utrzymania

Wprowadzone niedawno ulgi na dzieci przedstawia się jako element polityki prorodzinnej, koniecznej w świetle zmniejszającej się populacji Polski. Tymczasem wysokość wprowadzonych ulg zaledwie częściowo zmniejsza dyskryminację podatkową rodziców z dziećmi, natomiast w żadnej mierze nie tworzy zachęt do posiadania dzieci.

Jest oczywiste, że posiadanie dzieci jest kosztowne. Jeżeli więc posiadanie dzieci ma nie wpędzać ludzi w biedę i niedostatek, to dochód podlegający opodatkowaniu powinien uwzględniać fakt, że na utrzymaniu podatnika pozostają dzieci. Inna jest bowiem sytuacja materialna osoby, która ze swoich dochodów utrzymuje wyłącznie siebie, niż osoby, która ma na utrzymaniu dzieci.

Dla określenia wielkości koniecznych wydatków posłużę się opracowanym przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych kryterium minimum socjalnego. Minimum socjalne pozwala nie tylko na podtrzymanie życia (to jest tzw. minimum egzystencji, a więc wydatki na żywność, ubranie, mieszkanie itd.), lecz także na utrzymanie minimum więzi społecznych jak kontakty rodzinne i towarzyskie oraz skromne uczestnictwo w kulturze. Minimum socjalne dla dwuosobowej rodziny wynosiło 1490 zł miesięcznie w roku 2009. Pojawienie się dziecka zwiększało tę kwotę o 722 zł. Zgodnie z tak przyjętym kryterium należy przyjąć, że konieczne wydatki na utrzymanie dziecka wynoszą rocznie ok. 8600 zł.

Tym samym system podatkowy, który starałby się zaledwie nie pogorszyć sytuacji materialnej rodziców, powinien przewidywać, że dochód powinien być pomniejszany o kwotę ok. 8600 zł rocznie na każde dziecko z tytułu koniecznych wydatków, jakie są ponoszone na utrzymanie dzieci. Obecna ulga na dziecko wynosząca 1112 zł odliczane od podatku stanowi równowartość kwoty ok. 6000 zł odliczanej od dochodu i – jak wykazano wyżej – nie rekompensuje zwiększonych kosztów utrzymania rodziny z dziećmi.

Tym bardziej nie można mówić o tym, że system podatkowy zapewnia jakiekolwiek zachęty do posiadania dzieci. Tak byłoby dopiero wówczas, gdyby ulgi podatkowe z tytułu posiadania dzieci przewyższały koszty, jakie rodzice muszą ponieść na ich utrzymanie.

Za niskie ulgi

Obecny system podatkowy zniechęca do zawierania małżeństw, preferując rodziców samotnie wychowujących dzieci. I chociaż wprowadzenie za czasów rządu PiS ulg na dzieci było krokiem w dobrą stronę, to ich wysokość jest zbyt niska, by tworzyć jakiekolwiek zachęty, a co najwyżej powoduje, że posiadanie dzieci nie spycha ludzi w biedę.

System podatkowy, który miałby dostarczać rzeczywistych zachęt do tworzenia rodzin i posiadania dzieci, powinien znieść możliwość rozliczania się samotnych rodziców wspólnie z dzieckiem (gdyż tworzy to zachętę do niezawierania małżeństwa oraz do fikcyjnych rozwodów), natomiast przewidywać znacznie wyższe kwoty (np. dwukrotnie wyższe) pozwalające zmniejszyć dochód lub podatek z tytułu posiadania dzieci. Dopiero takie ukształtowanie systemu podatkowego może być uznane za element prorodzinnej polityki państwa.

Autor był w latach 2005 – 2007 doradcą ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, obecnie jest doradcą Grupy Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim.  Artykuł wyraża jego osobiste poglądy

Rzeczpospolita

Stosowanie tymczasowego aresztowania w Polsce na tle porównawczym, „Prokuratura i Prawo” nr 10/2010

„Prokuratura i Prawo” nr 10 / 2010, s. 19 i n. (pdf)

 Ostatnie lata przyniosły znaczący spadek osób tymczasowo aresztowanych. W efekcie, odsetek osób tymczasowo aresztowanych wśród ogółu osądzonych jest na jednym z najniższych poziomów w Europie. Jednocześnie, pojawiało się w ostatnich dwóch, trzech latach wiele głosów o nadużywaniu tymczasowego aresztowania w Polsce. Warto więc przyjrzeć się danym dotyczącym stosowania tego środka zapobiegawczego w Polsce zarówno w ujęciu chronologicznym, jak i porównawczym, to jest na tle innych państw.

Liczba osób tymczasowo aresztowanych w danym państwie zależy od trzech czynników. Po pierwsze, od poziomu przestępczości, co jest oczywiste, skoro tymczasowo aresztuje się osoby podejrzewane o popełnienie przestępstwa. Im więcej więc przestępstw, tym więcej jest osób tymczasowo aresztowanych. Samo posługiwanie się wskaźnikiem osób tymczasowo aresztowanych na 100.000 mieszkańców lub podobnym nie oddaje tej zależności.

Po drugie, na liczbę osób tymczasowo aresztowanych wpływ ma długość trwania tego środka: im dłużej trwa tymczasowe aresztowanie w poszczególnych przypadkach, tym więcej w danej chwili znajduje się osób w aresztach śledczych.

Po trzecie wreszcie, liczba osób tymczasowo aresztowanych zależy od tego jak często stosowany jest ten środek, a więc jakiego odsetka podejrzanych i oskarżonych dotyczy.

Powyższe trzy czynniki mają znaczenie dla oceny praktyki stosowania tymczasowego aresztowania i zostaną omówione poniżej.

1. Liczba osób tymczasowo aresztowanych w Polsce i Europie

Tabela 1 pokazuje kształtowanie się liczby osadzonych i tymczasowo aresztowanych w Polsce w latach 1990–2008. W latach 1991–1996 liczba osób tymczasowo aresztowanych wynosiła pomiędzy 14 a 16 tysięcy, a następnie zaczęła spadać do poziomu 11,5 tysiąca w roku 1998. Później rozpoczął się szybki wzrost liczby osób tymczasowo aresztowanych, który doprowadził do tego, że w latach 2000–2001 ich liczba wynosiła ponad 22 tysiące. Od tamtego czasu, liczba osób tymczasowo aresztowanych zaczęła spadać do aktualnego poziomu wynoszącego około 9 tysięcy, co jest najniższą liczbą osób tymczasowo aresztowanych w ciągu minionych 20 lat. Samo jednak spojrzenie na liczbę tymczasowo aresztowanych może być mylące, gdyż ignoruje liczbę popełnianych przestępstw, która wpływa w oczywisty sposób także na liczbę podejrzanych (oskarżonych), wobec których stosowane jest aresztowanie. Dlatego lepiej jest spojrzeć na odsetek osób tymczasowo aresztowanych do ogółu populacji więziennej – taki wskaźnik bowiem uwzględnia trendy przestępczości i lepiej pokazuje częstotliwość stosowania tymczasowego aresztowania. Wskaźnik ten był najwyższy w roku 1990 r. (32,3%), następnie spadał, do poziomu 21% w 1998 r., później rósł do wartości 31% w roku 2000, by wreszcie znowu spaść, do poziomu ok. 10% obecnie.

Według ostatniego raportu „European Sourcebook of Crime and Criminal Justice Statistics – 2006”[1] przygotowanego przez grupę ekspertów Rady Europy, w krajach europejskich udział osób tymczasowo aresztowanych w ogólnej populacji więziennej w latach 2000–2003 wynosił średnio 27%, z tym że w niektórych państwach osiągał tak wysokie wartości jak 40% (Holandia), 38% (Francja), 37% (Włochy), czy 35% (Belgia). Odsetek osób tymczasowo aresztowanych w Polsce wynosił w tamtych latach około 25–30% i mieścił się w granicach przeciętnych wartości spotykanych w Europie (patrz Tabela 2). Ze względu jednak na dużą liczbę osadzonych, liczba tymczasowo aresztowanych na 100 tysięcy mieszkańców była jedną z wyższych w Europie i wynosiła średnio 55 przy przeciętnej europejskiej wynoszącej 37.

    

Tabela 1 Liczba osadzonych i tymczasowo aresztowanych w Polsce od 1990 r.

 

Stan na koniec roku

Liczba

osadzonych

Liczba

tymczasowo

aresztowanych

Odsetek

tymczasowo

aresztowanych wśród ogółu populacji

1990

50 165

16 200

32,3%

1991

58 619

15 749

26,9%

1992

61 409

14 188

23,1%

1993

61 562

14 020

22,8%

1994

62 719

15 453

24,6%

1995

61 136

15 686

25,7%

1996

55 487

13 595

24,5%

1997

57 382

13 231

23,1%

1998

54 373

11 551

21,2%

1999

56 765

14 565

25,7%

2000

70 544

22 032

31,2%

2001

79 634

22 730

28,5%

2002

80 467

20 896

26,0%

2003

79 281

18 240

23,0%

2004

80 368

15 055

18,7%

2005

82 955

13 416

16,2%

2006

88 647

14 415

16,3%

2007

87 776

11 441

13,0%

2008

83 152

  8 926

10,7%

 Źródło: Centralny Zarząd Zakładów Karnych. 

Jak wspomniano wyżej, od tamtego czasu nastąpił w Polsce zdecydowany spadek częstotliwości stosowania tymczasowego aresztowania zarówno w liczbach bezwzględnych, jak i ujmowany jako odsetek całej populacji więziennej. Spadek ten, zapoczątkowany w roku 2000, spowodował, że odsetek osób tymczasowo aresztowanych do ogółu osadzonych, wynosi aktualnie w Polsce ok. 10%. Przykładowo, w Anglii i Walii wskaźnik ten wynosi 15,7%, we Francji 27,7%, w Hiszpanii 23,2%, w Niemczech 16%, we Włoszech wreszcie 52,3% (patrz Tabela 3).

 

Tabela 2 Liczba tymczasowo aresztowanych na 100 tysięcy mieszkańców oraz ich odsetek w populacji więziennej

 

  Liczba tymczasowo aresztowanych na 100 000 mieszkańców Odsetek osób tymczasowo aresztowanych w populacji więziennej
2000 2001 2002 2003 2000 2001 2002 2003
Albania 39 38 39 38 57,2% 52,8% 49,8% 52,2%
Austria 21 21 25 25 24,2% 24,9% 26,2% 25,5%
Belgia 33 34 31 30 40,6% 41,5% 36,0% 35,3%
Bułgaria 20 20 25 25 16,2% 16,8% 19,8% 18,5%
Chorwacja 18 18 18 20 31,2% 30,6% 31,2% 32,5%
Cypr 3 6 4 6 8,3% 19,7% 9,0% 13,2%
Czechy 58 45 33 33 27,7% 23,7% 20,9% 19,7%
Dania 17 16 19 20 26,2% 26,2% 29,2% 29,1%
Estonia 119 115 111 96 34,8% 32,3% 31,5% 29,7%
Finlandia 7 9 10 10 14,2% 15,7% 14,5% 14,5%
Francja 28 26 33 36 34,4% 33,4% 36,1% 38,0%
Gruzja 102 89 85 83 61,4% 57,8% 61,3% 61,3%
Niemcy 22 21 22 21 22,9% 22,1% 23,7% 20,9%
Grecja 21 22 20 23 29,0% 28,0% 25,1% 28,5%
Węgry 32 33 34 30 21,5% 19,6% 18,7% 18,0%
Islandia 5 4 7 3 19,2% 9,1% 18,7% 7,1%
Włochy 42 42 39 36 43,7% 42,6% 39,7% 36,6%
Litwa 52 50 46 38 20,1% 15,7% 15,0% 16,9%
Malta 25 20 21 23 39,0% 30,7% 29,7% 33,1%
Mołdawia 73 74 67 59 32,8% 30,4% 28,1% 24,2%
Holandia 32 36 39 40 38,2% 41,0% 41,9% 39,6%
Polska 49 64 56 53 28,8% 31,0% 26,7% 25,2%
Portugalia 37 35 40 33 30,2% 28,1% 30,6% 25,6%
Rumunia 48 51 47 30 21,7% 22,8% 20,5% 14,8%
Rosja 192 161 147 101 26,6% 25,5% 21,7% 16,6%
Słowacja 35 36 42 53 26,7% 26,2% 29,7% 32,6%
Słowenia 15 16 14 13 26,6% 28,1% 25,4% 23,8%
Hiszpania 23 25 29 30 20,2% 21,7% 22,6% 22,2%
Szwecja 15 19 20 20 24,3% 28,2% 28,1% 26,5%
Szwajcaria 25 22 21 23 31,9% 30,8% 30,2% 32,3%
Ukraina b.d. b.d. b.d. 81 b.d. b.d. b.d. 20,6%
Wlk. Brytania:Anglia i Walia 22 21 25 25 17,5% 16,7% 18,4% 17,7%
Wlk. Brytania:Irlandia Płn. 18 16 20 23 29,1% 29,2% 33,2% 33,2%
Wlk. Brytania:Szkocja 18 19 25 24 16,0% 15,5% 19,7% 18,6%
Średnia 38 37 37 35 28,6% 27,8% 27,7% 26,6%
Mediana 25 25 29 30 26,7% 28,0% 26,7% 25,4%

 Źródło: European Sourcebook of Crime and Criminal Justice Statistics – 2006, Tabele 4.2.1.1. oraz 4.2.1.2., s. 129–130 oraz obliczenia własne.  

Tabela 3. Liczba osadzonych i tymczasowo aresztowanych w wybranych państwach

 

Państwo Osadzonych ogółem W tym tymczasowo aresztowanych Stan na dzień
Liczba Na 100 000 mieszkańców Odsetek ogółu osadzonych Na 100 000 mieszkańców
Anglia i Walia 82.985 152 15,70% 24 28.02.2009
Belgia 10.002 93 36,10% 34 17.6.2008
Czechy 21.046 201 11,50% 23 11.2.2009
Francja 56.279 91 27,70% 25 1.9.2007
Holandia 16.416 100 34,70% 35 31.8.2008
Hiszpania 75.093 162 23,20% 38 27.3.2009
Niemcy 72.259 88 16,00% 14 30.11.2008
Polska 85.440 224 11,10% 25 28.2.2009
Rosja 887.723 626 15,60% 98 1.1.2009
Szwecja     6.770 74 21,20% 16 1.10.2007
Włochy 55.560 92 52,30% 48 30.06.2008

 Źródło: World Prison Brief, King’s College London International Center for Prison Studies, http://www.kcl.ac.uk/schools/law/research/icps. Na tle europejskim odsetek osób tymczasowo aresztowanych jest więc w Polsce bardzo niski. Powoduje to, że pomimo tego, iż liczba osadzonych w Polsce na 100 tysięcy mieszkańców jest jedną z najwyższych w Europie, liczba osób tymczasowo aresztowanych w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców jest obecnie, w przeciwieństwie do sytuacji sprzed kilku lat, znacznie poniżej przeciętnej (a trzeba przy tym pamiętać, że posługiwanie się wyłącznie wskaźnikiem liczby osadzonych na 100.000 mieszkańców może być mylące, gdyż wskaźnik ten nie bierze pod uwagę poziomu przestępczości w danym kraju oraz stosowanej polityki karnej, w tym długości orzekanych kar).

Przedstawione powyżej porównania świadczą o tym, że tymczasowe aresztowanie nie jest w Polsce stosowane częściej niż gdzie indziej. Przeciwnie, liczba osób tymczasowo aresztowanych jest w Polsce stosunkowo niewielka, w każdym razie poniżej przeciętnej europejskiej.

Tymczasowe aresztowanie nie jest również najczęściej stosowanym środkiem zapobiegawczym w postępowaniu przygotowawczym: w roku 2008 zastosowano aresztowanie wobec 24 848 osób, podczas gdy poręczenie majątkowe wobec 16 685, a dozór policji wobec 34 750 osób[2]. Dodatkowo, w podanej liczbie zastosowanych aresztowań mieści się także 7.115 listów gończych, które formalnie będąc postanowieniami o aresztowaniu, nie wiążą się przecież z faktycznym pozbawieniem wolności. Warto zauważyć, że w sytuacji, w której kodeks w ogóle dopuszcza stosowanie środków zapobiegawczych, nieizolacyjne środki zapobiegawcze mogą mieć zastosowanie wobec osób, wobec których dają gwarancję, że będą stanowiły wystarczającą zachętę do nieutrudniania postępowania karnego, a więc takich podejrzanych, którzy mają np. stałe miejsce zamieszkania, odpowiedni majątek lub stałą pracę. Wielu, jeżeli nie większość, spośród podejrzanych nie spełnia tych warunków. Na podkreślenie zasługuje wreszcie fakt, że wobec 84% osób podejrzanych nie zastosowano w roku 2008 w postępowaniu przygotowawczym żadnego środka zapobiegawczego.

2. Czas trwania tymczasowego aresztowania

Przeciętny czas tymczasowego aresztowania w Polsce nie odbiega znacząco od przeciętnego czasu trwania tymczasowego aresztowania w Europie. Według European Sourcebook of Crime and Criminal Justice Statistics – 2006, w latach 2000–2003 przeciętny czas trwania tymczasowego aresztowania wynosi ok. 4 miesięcy, przy czym w niektórych państwach jest znacznie dłuższy, np. na Słowacji wynosi ponad 14 miesięcy, a w Portugalii 8 miesięcy (patrz Tabela 4). W Polsce czas trwania tymczasowego aresztowania wynosił w tamtych latach ok. 5,5 miesiąca, a więc był powyżej przeciętnego poziomu europejskiego. Aktualnie przeciętny okres tymczasowego aresztowania jest nieco niższy i wynosi w Polsce niecałe 5 miesięcy[3]. Aczkolwiek zatem przeciętny czas trwania w Polsce tymczasowego aresztu jest nieco dłuższy niż przeciętnie w innych państwach, to trudno jednak tę różnicę postrzegać jako bardzo istotną.

 

Tabela 4

 

Przeciętny czas trwania tymczasowego aresztowania w miesiącach
  2000 2001 2002 2003
Austria 2,4 2,5 2,5 2,3
Belgia 4,1 4,3 3,5 3,4
Bułgaria 8,3 6,9 7,1 7,5
Chorwacja 2,5 b.d. b.d. b.d.
Cypr 0,6 0,9 0,7 0,9
Czechy 5,6 4,9 5,2 4,9
Dania 2,1 2,0 2,2 2,3
Finlandia 2,8 3,0 3,3 3,1
Francja 3,9 3,9 4,0 b.d.
Hiszpania 4,0 4,5 4,8 b.d.
Islandia 2,4 1,3 2,2 1,4
Litwa 3,1 2,5 2,5 2,3
Malta 4,9 4,0 3,5 4,1
Polska 4,7 5,7 5,5 5,5
Portugalia 9,1 7,4 7,9 8,1
Słowacja 7,9 12,4 14,1 14,4
Słowenia 3,5 3,9 3,7 3,6
Szwajcaria 1,2 1,1 0,9 1,0
Wlk. Brytania: Anglia i Walia 1,8 1,7 1,8 1,9
Wlk. Brytania: Irlandia Płn. 1,7 1,7 1,8 1,9
Wlk. Brytania: Szkocja 0,8 0,7 0,8 0,8
Włochy 3,9 4,3 3,7 b.d.
Średnia 3,7 3,8 3,9 3,9
Mediana 3,3 3,9 3,5 2,7

 Źródło: obliczenia własne na podstawie European Sourcebook of Crime and Criminal Justice Statistics – 2006 (Table 4.1.2). Przeciętny czas trwania został policzony jako iloraz przeciętnej liczby tymczasowo aresztowanych i wpływu aresztowanych pomnożony przez 12 miesięcy.

Niebudzący większych zastrzeżeń średni czas trwania tymczasowego aresztowania nie zmienia faktu, że wielokrotnie środek ten stosowany jest przez dłuższy okres tj. powyżej roku, czy dwóch lat. Jak wynika z informacji statystycznej Ministerstwa Sprawiedliwości, w pierwszym półroczu roku 2008 w postępowaniu sądowym ok. 23% tymczasowych aresztowań trwało dłużej niż 12 miesięcy do dwóch lat (wobec 1852 osób), a ok. 11% (wobec 860 osób) ponad 2 lata. W postępowaniu przygotowawczym, długotrwałe tymczasowe aresztowanie zdarza się rzadziej – tymczasowe aresztowanie trwające dłużej niż 12 miesięcy do dwóch lat miało miejsce w ok. 3% przypadków (wobec 149 osób), a trwające ponad 2 lata – 0,2% (wobec 9 osób).

Należy więc podkreślić, że problem przedłużającego się stosowania tymczasowego aresztowania dotyczy przede wszystkim postępowania sądowego, a nie prokuratorskiego – jak wskazuje S. Momot w swojej analizie przewlekłych aresztowań, przedłużający się czas aresztowania jest pochodną przewlekłości całego postępowania karnego[4]. Tym samym pokusić się można o hipotezę, że problem przewlekłego stosowania tymczasowego aresztowania nie jest związany z nadużywaniem tego środka w praktyce polskich organów wymiaru sprawiedliwości[5] (jak pokazują dane statystyczne, aresztowanie stosowane jest dość rzadko), lecz wynika z ogólniejszego problemu leżącego w niezdolności sądów do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie, co powoduje – niejako przy okazji – przedłużanie się okresu tymczasowego aresztowania. Konstatacja ta nie jest zresztą specjalnie odkrywcza: „Sąd Apelacyjny ponownie wyraża przekonanie, że sprawne postępowanie dowodowe i rychłe wyrokowanie zapobiegałoby wielu sporom o tymczasowe aresztowanie, bo nie byłoby po temu okazji”[6].

3. Stosowanie tymczasowego aresztowania według kwalifikacji zarzutu

Ogólnie rzecz ujmując, tymczasowe aresztowanie stosowane jest rzadko. Szacować można, że dotyczy ono 4,5% osób podejrzanych w toku trwania postępowania przygotowawczego (statystyka prokuratorska nie pozwala, niestety, na podanie danych według kwalifikacji zarzutów). W chwili kierowania aktu oskarżenia do sądu, tymczasowo aresztowanych jest ok. 3,1% oskarżonych[7]. Odsetek ten spada w trakcie postępowania sądowego – w chwili wydawania wyroku w I instancji, tymczasowo aresztowanych jest 2,2% podsądnych. Warto wspomnieć, że w 1990 roku odsetek osób tymczasowo aresztowanych w chwili wydawania wyroku w I instancji wynosił 17%, a więc spadł od tamtego czasu blisko ośmiokrotnie.

Jak wspomniano wyżej, przewlekłość postępowania sądowego pociąga za sobą również długotrwałość tymczasowego aresztowania. Średni czas trwania sprawy karnej wynosił w 1990 r. 2,3 miesiąca w sądach rejonowych i 2,8 miesiąca w sądach wojewódzkich (w pierwszej instancji), by następnie wzrosnąć blisko trzykrotnie do poziomu 6 miesięcy w sądach rejonowych (6,9 miesiąca w sądach okręgowych)[8]. Być może więc ubocznym skutkiem przedłużających się procesów karnych, stało się znacznie częstsze uchylanie aresztowania, w tym o poważne przestępstwa. Obecnie, zapewne wskutek zmian legislacyjnych, a także spadającej przestępczości, co pociąga za sobą zmniejszony wpływ spraw, czas trwania postępowania karnego na etapie sądowym uległ skróceniu: w 2008 r. przeciętny czas trwania sprawy karnej wynosił 4,0 miesiąca w sądach rejonowych i 5,4 miesiąca w sądach okręgowych[9], co jest jednak dalej czasem dwukrotnie dłuższym niż na początku lat 90. Warto w tym miejscu dodać, że w niektórych okręgach, a zwłaszcza w okręgu warszawskim, czas trwania postępowania sądowego jest znacznie dłuższy: np. dla Sądu Rejonowego Warszawa Wola wynosi on 16,3 miesiąca.

Statystyka sądowa pozwala na analizę stosowania tymczasowego aresztu w zależności od kwalifikacji zarzutu. W chwili wydawania wyroku w pierwszej instancji, w sądach okręgowych tymczasowo aresztowanych jest: 88% osób oskarżonych o zabójstwo, ok. 73% oskarżonych o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub udział w bójce lub pobiciu ze skutkiem śmiertelnym lub ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu, 60% oskarżonych o rozbój z bronią w ręku, 54% oskarżonych o zbiorowe zgwałcenie, 32% oskarżonych o wzięcie zakładnika. W sądach rejonowych, tymczasowo aresztowanych jest 36,5% oskarżonych o zgwałcenie, 27% oskarżonych o rozbój, 26% pedofili, 25% oskarżonych o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości, 19% oskarżonych o dokonanie innej czynności seksualnej, 15% oskarżonych o kradzież rozbójniczą, 12% o wymuszenie rozbójnicze, 5,4% oskarżonych o kradzież z włamaniem, 4% oskarżonych o znęcanie się, 1,4% oskarżonych o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu (w tym średniego) i tyle samo spośród oskarżonych o kradzież, 1% oskarżonych o udział w bójce lub pobiciu (patrz Tabela 5).

Powyższe dane potwierdzają rzadkość stosowania tymczasowego aresztowania, zwłaszcza w przypadku mniej poważnych przestępstw, jak kradzież. Jednak i w odniesieniu do przestępstw, charakteryzujących się użyciem znacznej przemocy, oskarżeni odpowiadają często, lub nawet w większości przypadków, z wolnej stopy. Fakt ten powinien skłaniać do postawienia pytania, czy w odniesieniu do takich przestępstw, tymczasowe aresztowanie nie jest stosowane zbyt rzadko. Ochrona dobra w postaci wolności oskarżonego musi być konfrontowana z ochroną dobra w postaci poczucia bezpieczeństwa pokrzywdzonego oraz świadków. Brakuje danych dotyczących przestępstw popełnianych przez osoby, wobec których uchylono areszt tymczasowy, choć czasem mają miejsca zdarzenia drastyczne, jak na przykład niedawne dwa przypadki zabójstw[10]. Trzeba jednak pamiętać, że negatywny wpływ oskarżonego na przebieg procesu karnego niekoniecznie musi przybierać formę przestępczą. Jak wskazują czasami sędziowie, „do załamania i przyjęcia postawy rezygnacji przez pokrzywdzonego trzeba niewiele. Niekiedy wystarczy samo natarczywe, ostentacyjne nachodzenie ofiary w różnych miejscach lub pokazywanie się jej w celu demonstrowania pozorów bezkarności (a widzisz, co mi mogą zrobić?)[11].

Obawa przed zemstą stanowi nierzadki powód niezgłaszania przestępstw. W Polskim Badaniu Przestępczości, ok. 3,1% osób, które padły ofiarą rozboju, pobicia, włamania, kradzieży z samochodu lub kradzieży, jako powód niezgłoszenia przestępstwa podało obawę przed zemstą. W przypadku przestępstw z użyciem przemocy, odsetek ten jest już znacznie wyższy i sięga 11,4% w przypadku pobicia oraz 5,2% w przypadku rozboju[12]. W takich przypadkach, sprawca jest zupełnie bezkarny, gdyż w sprawie w ogóle nie toczy się postępowanie karne.

Prawidłowo funkcjonujący wymiar sprawiedliwości nie może ignorować obaw odczuwanych przez pokrzywdzonych i świadków, gdyż to od ich współpracy i prawdomówności zależy prawidłowy efekt postępowania karnego. Zdecydowanej reakcji wymagają zaś niewątpliwie przypadki, gdy istnieją obawy popełnienia przez oskarżonego kolejnego przestępstwa, zwłaszcza na szkodę pokrzywdzonego lub świadków – reakcji takiej zabrakło w dwóch przywoływanych wyżej przypadkach zabójstw.

Stosowaniu tymczasowego aresztowania w takich przypadkach nie sprzyja niefortunny zapis art. 258 § 3 k.p.k. mówiący o tym, że „tymczasowe aresztowanie może wyjątkowo nastąpić także wtedy, gdy zachodzi uzasadniona obawa, że oskarżony, któremu zarzucono popełnienie zbrodni lub umyślnego występku, popełni przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu powszechnemu, a zwłaszcza gdy popełnieniem takiego przestępstwa groził”. Niefortunność użytego sformułowania polega na słowie „wyjątkowo”, gdyż trudno wyobrazić sobie sytuację, w której istnieje uzasadniona obawa popełnienia przestępstwa, o którym mowa w tym przepisie a jednocześnie sąd odstępuje od stosowania tymczasowego aresztu, a nie jest to spowodowane tym, że wystarcza inny środek zapobiegawczy (art. 257 § 1 k.p.k.). Słowo „wyjątkowo” użyte w tym przepisie należy rozumieć nie jako możliwość odstąpienia od stosowania tymczasowego aresztowania przy spełnieniu przesłanek z art. 258 § 3 k.p.k., lecz raczej jako przeświadczenie ustawodawcy, że przypadki takie będą wyjątkowe, co jest jednak stwierdzeniem zbędnym w tekście ustawy[13].

Wydaje się, że ochrona pokrzywdzonych wcześniejszym przestępstwem, a także świadków i innych uczestników procesu w przypadku uzasadnionej obawy popełnienia kolejnego przestępstwa powinna być dobrem chronionym wyżej niż wolność oskarżonego. Zgodnie z utrwalonym już orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, „Konstytucja dopuszcza ograniczenie, a nawet zniesienie wolności osobistej, podobnie jak innych praw konstytucyjnych, zwłaszcza «wobec osób naruszających prawo, które daje ochronę dobru wspólnemu czy innym ważnym wartościom konstytucyjnie chronionym»”[14]. Nie do zaakceptowania byłaby sytuacja, w której prawo karałoby wprawdzie popełnione przestępstwa, lecz nie starało się im zapobiec, kiedy okoliczności wskazują na duże niebezpieczeństwo jego popełnienia. Notabene, można się zastanawiać, czy katalog przewidziany w art. 258 § 3 k.p.k. sprowadzający się do obawy popełnienia przestępstwa (ciężkiego – zob. art. 249 § 1 k.p.k.) przeciwko życiu, zdrowiu i bezpieczeństwu powszechnemu nie jest zbyt wąski – poza jego zakresem pozostają bowiem inne poważne przestępstwa, które popełnienie wyrządza znaczne szkody jak przestępstwa przeciwko wolności, wolności seksualnej oraz mieniu. Można bronić oczywiście tezy, że grożenie popełnieniem przestępstwa jest niczym innym niż formą bezprawnego utrudniania postępowania karnego (a więc odrębną, ściśle procesową przesłanką art. 249 § 1 pkt 2), groźba stawiana jest bowiem na ogół w celu wymuszenia pewnego zachowania[15]. Jak się wydaje, nie można jednak wykluczyć, że groźba będzie po prostu zapowiedzią zemsty, na przykład na świadkach, bez oczekiwania po stronie oskarżonego, że w jakikolwiek sposób utrudni to postępowanie karne i rzeczywiście w sposób obiektywny go nie utrudniający. Obserwowanie takich gróźb, a następnie wszczynanie odrębnego postępowania karnego, już to w sprawie składania samych gróźb karalnych, czy też po popełnieniu przestępstwa, którym sprawca groził, byłoby działaniem zdecydowanie opóźnionym i będącym w istocie przyzwoleniem na dokonanie przestępstwa, nawet jeśli wiązałoby się z późniejszym ukaraniem sprawcy[16].

4. Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka

Zarzut przewlekłości tymczasowego aresztowania jest drugim co do częstotliwości zarzutem komunikowanym Rządowi RP przez Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) – więcej skarg dotyczy jedynie przewlekłości postępowania sądowego. Odnosi się do niego również znaczna liczba wyroków stwierdzających naruszenie art. 5 ust. 3 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności przez Polskę. Wskazując na fakt wydania 44 orzeczeń stwierdzających naruszenie przez Polskę Konwencji, Komitet Ministrów Rady Europy wydał 6 czerwca 2007 r. Tymczasową Rezolucję KM/ResDH (2007)75 wzywającą Polskę do „dalszego analizowania i wprowadzania kolejnych środków mających na celu skrócenie długości aresztów tymczasowych, z uwzględnieniem podjęcia możliwych środków legislacyjnych i zmiany praktyki sądowej w tym zakresie, aby zapewnić zgodność z wymogami ustanowionymi przez Konwencję i orzecznictwo Trybunału”.

Jednocześnie, z wcześniej przedstawianych danych można byłoby wyciągnąć wniosek o braku systemowych problemów ze stosowaniem tymczasowego aresztowania. Skąd bierze się więc tak znaczna liczba skarg do ETPCz i w konsekwencji tak znaczna liczba orzeczeń stwierdzających naruszenie przez Polskę przepisów Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności?

Jak wspomniano wyżej, przewlekłość postępowania sądowego, sama w sobie naruszająca prawo do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie, i idące w ślad za tym przewlekłe stosowanie tymczasowego aresztowania jest przyczyną podstawową.

Drugą przyczyną jest lakoniczność i schematyczność uzasadnień sądów o zastosowaniu aresztowania. Pomimo wskazywania zarówno w orzecznictwie jak i doktrynie wymogów, jakie powinno spełniać uzasadnienie o zastosowaniu tego środka, jakość uzasadnień ciągle budzi wątpliwości[17]. Nawet jeżeli istniały uzasadnione powody do podjęcia takiej decyzji, kontrola zasadności zastosowania tego środka dokonywana w wiele lat później przez ETPCz z konieczności polegać będzie na ocenie jakości uzasadnienia podejmowanych decyzji. Braki w uzasadnieniu utrudniają oczywiście także kontrolę instancyjną wydawanych postanowień. Ponadto, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem ETPCz, o ile samo zagrożenie wysoką karą, związane z rodzajem zarzucanego przestępstwa, uzasadnia domniemanie chęci uniknięcia odpowiedzialności karnej na początku postępowania karnego, o tyle w miarę upływu czasu przesłanka ta staje się niewystarczająca. Nie jest także usprawiedliwieniem dla przewlekłego aresztowania przewlekłość samego postępowania sądowego, a także opóźnienia w uzyskiwaniu opinii biegłych – to bowiem na państwie ciąży obowiązek takiego ukształtowania reguł postępowania karnego, aby nie dochodziło do przewlekłości[18].

Wskazać jednak należy, że jeszcze kilka lat temu liczba tymczasowo aresztowanych była w Polsce znacznie wyższa, co mogło budzić zaniepokojenie. Sytuacja ta uległa jednak znaczącej poprawie i w chwili obecnej częstotliwość stosowania aresztu w Polsce nie odbiega od przeciętnej europejskiej.

5. Podsumowanie

Tymczasowe aresztowanie jest w Polsce stosowane coraz rzadziej: w zaledwie 5% postępowań karnych podejrzany był kiedykolwiek aresztowany, zaś w chwili wydawania wyroku w pierwszej instancji odsetek ten spada do 2%. W świetle danych statystycznych nie można więc mówić o tym, że w Polsce na masową skalę stosowane jest tymczasowe aresztowanie. Jak się wydaje, podstawową przyczyną licznych skarg na przewlekłość tymczasowego aresztowania kierowanych do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest przewlekłość samego procesu karnego. To bowiem właśnie na etapie postępowania sądowego dochodzi do największej przewlekłości w stosowaniu tymczasowego aresztu. Niezależnie więc od koniecznej poprawy jakości uzasadnień postanowień sądu o zastosowaniu tymczasowego aresztowania, problem przewlekłości aresztowania nie zostanie rozwiązany w inny sposób niż poprzez usprawnienie procedury karnej i lepszą organizację pracy sądów. Samo koncentrowanie wysiłków na ograniczaniu stosowania tymczasowego aresztowania bez zmian w szybkości procesu karnego naruszać będzie poczucie bezpieczeństwa pokrzywdzonych i świadków, a także może rodzić niebezpieczeństwo popełniania kolejnych przestępstw przez oskarżonych (podejrzanych). Ochronna funkcja tymczasowego aresztowania jest funkcją dodatkową do jego procesowej funkcji, jednak nie może być lekceważona.  

Tabela 5. Stosowanie tymczasowego aresztowania według kwalifikacji zarzutów (aresztowani w chwili wydawania wyroku w I instancji)

 

  Orzeczono karę pozbawieniewolności Tymczasowo aresztowani w chwili wydawania wyroku
Wybrane art. k.k.   Osądzeni Skazani Razem W zawieszeniu Bez względne Uniewinniono
Sądy rejonowe
  Ogółem 464046 410890 69,1% 60,3% 8,8% 2,6% 1,8%
157 Uszczerbek na zdrowiu (średni i lekki) 7751 6353 76,4% 68,0% 8,4% 3,5% 1,4%
158 § 1 Bójka lub pobicie 14850 12779 85,1% 77,3% 7,8% 3,4% 1,0%
177 § 2 Wypadek ze skutkiem śmiertelnym 3212 2998 97,0% 84,1% 12,8% 5,9% 3,7%
178 w zw. z art. 177 § 2 Wypadek ze skutkiem śmiertelnym (sprawca w stanie nietrzeźwym) 408 402 98,0% 39,6% 58,5% 1,0% 25,0%
190 Groźba karalna 11107 8208 53,5% 46,0% 7,5% 4,8% 1,5%
197 § 1 Zgwałcenie 677 592 99,7% 30,2% 69,4% 10,6% 36,5%
197 § 2 Inna czynność seksualna 171 142 99,3% 62,7% 36,6% 12,3% 19,3%
200 Pedofilia 891 806 98,8% 51,4% 47,4% 7,2% 25,7%
207 § 1 Znęcanie się 18449 15236 93,7% 82,8% 10,8% 2,9% 4,0%
209 Uchylanie się od alimentów 10315 9706 85,7% 80,0% 5,7% 1,5% 1,1%
278 § 1 Kradzież 32257 29772 81,1% 68,4% 12,7% 2,2% 1,4%
279 Kradzież z włamaniem 15445 14778 97,4% 69,5% 27,8% 2,5% 5,4%
280 § 1 Rozbój 7203 6841 99,7% 50,6% 49,1% 4,0% 26,8%
281 Kradzież rozbójnicza 736 698 99,0% 65,6% 33,4% 3,3% 14,9%
282 Wymuszenie rozbójnicze 822 740 99,1% 62,0% 37,0% 7,7% 12,2%
286 Doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem 32435 29424 94,1% 82,0% 12,1% 4,6% 2,0%
Sądy okręgowe
Ogółem   6769 6294 97,5% 42,0% 55,4% 4,4% 33,0%
148 § 1 Zabójstwo 541 483 97,9% 0,0% 97,9% 5,5% 88,2%
148 § 2 Zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem 153 132 84,1% 0,0% 84,1% 9,8% 86,9%
148 § 3 Zabójstwo więcej niż jednej osoby, lub uprzednio karany za zabójstwo 4 2 100,0% 0,0% 100,0% 25,0% 75,0%
148 § 4 Zabójstwo w afekcie 10 9 100,0% 0,0% 100,0% 0,0% 20,0%
156 § 1 i3 Umyślny ciężki uszczerbek na zdrowiu (w tym ze skutkiem śmiertelnym) 215 206 99,5% 5,8% 93,7% 1,4% 73,0%
158 § 2 i 3 Bójka lub pobicie ze skutkiem śmiertelnym lub ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu 162 157 99,4% 8,3% 91,1% 1,9% 72,2%
197 § 3 Zgwałcenie wspólnie z inną osobą 180 156 99,4% 6,4% 92,9% 12,2% 53,9%
252 Wzięcie zakładnika 25 22 100,0% 27,3% 72,7% 12,0% 32,0%
280 § 2 Rozbój z użyciem broni 804 747 99,6% 14,3% 85,3% 5,8% 60,1%
Razem sądy okręgowe i rejonowe 470815 417184 69,5% 60,0% 9,5% 2,6% 2,2%

 Źródło: Sprawozdanie w sprawie osób osądzonych w pierwszej instancji według właściwości rzeczowej (MS–S6), Ministerstwo Sprawiedliwości 2009.  


[1] Patrz http://www.europeansourcebook.org/
[2] Informacja statystyczna o działalności powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury w 2008 roku, Ministerstwo Sprawiedliwości 2009, Tabl. 2.4.2., s. 196.
[3] Obliczono na podstawie danych Centralnego Zarządu Służby Więziennej o średnim stanie tymczasowo aresztowanych oraz liczbie wpisanych do ewidencji tymczasowo aresztowanych w 2008 r.
[4]              S. Momot, Postępowanie sądowe w sprawach, w których czas trwania tymczasowego aresztowania przekroczył 2 lata (w świetle badań aktowych), Prokuratura i Prawo 2009, nr 4, s. 87 i n.
[5] Zarzuty tego typu formułowane były czasem na łamach popularnej prasy. Patrz np. W. Gadomski, Zaaresztować na wszelki wypadek, Gazeta Wyborcza z dnia 7 kwietnia 2007 r.
[6] Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 3 grudnia 2007 r. (II AKz 614/07), KZS 2008, nr 2, poz. 38.
[7] Patrz Informacja statystyczna o działalności powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury w 2008 roku, Ministerstwo Sprawiedliwości 2009, tabl. II, poz. 11, s. 23.
[8] A. Siemaszko, B. Gruszczyńska, M. Marczewski, Atlas Przestępczości 3, Oficyna Naukowa, Warszawa 2003, s. 166.
[9] Ewidencja spraw karnych (rep. K) w sadach rejonowych i okręgowych w 2008 r. – Informacja Ministerstwa Sprawiedliwości.
[10] W lutym 2009 r. w Chodlu na Lubelszczyźnie, Marek W., w dwa dni po zwolnieniu z aresztu, gdzie przebywał pod zarzutem znęcania się nad żoną, zabił ją. W Machcinie w Wielkopolsce, Jan Sz., po tym jak został skazany na początku grudnia 2008 r. na trzy lata więzienia za zgwałcenie byłej żony, zastrzelił byłą szwagierkę, która zeznawała na jego niekorzyść, i jej konkubenta.
[11] D. Wysocki, Prokurator jest niewinny, Rzeczpospolita 26 stycznia 2002.
[12]             A. Siemaszko (red.), Geografia występku i strachu. Polskie Badania Przestępczości ’07, Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Warszawa 2008, s. 52. W przypadku rozboju, niezgłaszane jest 55,9%, a w przypadku pobicia 48,7% zdarzeń (ibidem, s. 41–42).
[13]             Patrz J. Kosonoga, Funkcje środków zapobiegawczych, Wojskowy Przegląd Prawniczy 2005, nr 4, s. 111: „Artykuł 258 § 3 k.p.k. nawiązuje do treści art. 249 § 1 in fine k.p.k., zgodnie z którym środki zapobiegawcze można stosować wyjątkowo także w celu zapobiegnięcia popełnieniu przez oskarżonego nowego, ciężkiego przestępstwa. Już sam fakt, że ustawodawca dwukrotnie posłużył się pojęciem „wyjątkowo” przesądza o tym, że jest to instytucja, której stosowanie musi cechować szczególna rozwaga. (…) Niemniej jednak zdublowanie wyrażenia „wyjątkowo”, z punktu widzenia redakcji tekstu prawnego może nasuwać pewne wątpliwości, gdyż jest to w istocie pleonazm językowy”.
[14] Wyrok TK z dnia 10 czerwca 2008 r., sygn. SK 17/07, OTK-A 2008, nr 5, poz. 78, przywołując wyrok TK z dnia 10 lipca 2000 r., sygn. SK 21/99, OTK ZU 2000, nr 5, poz. 144.
[15]             Tak np. D. Tarnowska, Pozaprocesowa funkcja środków zapobiegawczych, Prokuratura i Prawo 2002, nr 11, s. 71.
[16]             Patrz np. T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Kantor Wydawniczy Zakamycze, Kraków 2003, wyd. III, t. 6 do art. 258.
[17]             Patrz S. Momot, op. cit. Patrz też M. Wasylczuk, Stosowanie tymczasowego aresztowania w Polsce, (w:) P. Wiliński i in., Stosowanie tymczasowego aresztowania w Polsce. Analiza i rekomendacja, Instytut na Rzecz Państwa Prawa, Lublin–Warszawa–Poznań 2008, s. 67.
[18]             Patrz np. orzeczenie ETPCz z dnia 19 maja 2009 r. (Kulikowski przeciwko Polsce, 18353/03), t. 45–47 a także orzeczenie z dnia 3 lutego 2009 (Kauczor przeciwko Polsce, 45219/06), t. 44–46 i przywołane tam orzeczenia wcześniejsze.

The feasibility of Cost of Crime Estimations in Eastern Europe – the Case of Poland, „European Journal of Criminal Policy and Research”

„European Journal of Criminal Policy and Research”, vol. 15 iss. 4 (2009), s. 327.

I.     Introduction

This paper applies the model created within the Mainstreaming Methodology for the Estimation of the Costs of Crime (MMECC) project.[1] The project has aimed at creating a model that can be applied to estimate the cost of crime in Europe and elsewhere, basing on the fast growing research on the cost of crime.[2] In this paper, using crime and other data for Poland, I explore the feasibility of building such a model. This includes identifying the data requirements and discussing alternative data sources. The paper provides the first estimates of the cost of crime in Poland.[3] In estimating the costs of crime I follow the bottom-top approach, which gathers different elements of costs of various crimes and put them together and is prevalent in the literature.[4]    Measuring crime is itself a difficult task. Official police statistics cover only part of all crimes committed, for victims are not necessarily likely to report the fact of victimisation to the Police, and the Police do not register all reported incidents. The shortcomings of official statistics have prompted the development of different means to measure crime, in particular the use of victimization surveys, i.e. public surveys that ask samples of the population about whether they have been victim of particular kinds of crime. In Europe, the International Crime Victim Survey (ICVS) was launched in 1988 to measure the extent of victimization for 11 crimes. Poland has taken part in this project since 1991. Victimisation data for 2003 from this source are used in the paper[5]. The ICVS dataset covers assaults and threats, robbery, rape, sexual assaults, car theft, theft from the car, bike theft, personal theft and burglary in a dwelling. Burglary of a second home was added to the Polish version of the questionnaire. The survey does not, obviously, cover homicides and other crimes resulting in deaths. For including crimes resulting in death, this paper uses the police statistics. As the survey covers only the population aged 16 years and over, the rates reported relate only to that population, leaving aside substantial youth victimisation.[6] The ICVS does not cover crimes against businesses. This is a non-trivial part of all crimes, in particular those against property. Police statistics often report crimes in terms of the number of incidents of crime, not the number of victims. However for calculating the costs of crime the latter is more important, and usually higher, for some crimes have multiple victims. But in some cases involving multiple offenders each offender’s behaviour may be recorded as a separate crime.  This is similar to the conviction statistics, where the number of convictions is based on the number of offenders, not crimes nor victims. Only completed crimes are counted here, and attempts are excluded. Unsuccessful attempts obviously lead to lower costs than completed crimes, so it would be inappropriate to treat them on the same footing, even if they are often included in the total number of crimes/convictions. Values are expressed in 2003 PLN (Polish Zloties.) The average yearly exchange rate for 2003 was 1 Euro = 3.8898 PLN. 

II.   Violent crimes

Among crimes against individuals, violent crimes are intuitively the most important. The ICVS covers a broad range of violent crimes. The broad category of violent crimes has been divided into three categories: loss of life (based on police statistics), assaults and robberies, and sexual crimes (data taken from the ICVS).

1.   Loss of life

This category is not based on the ICVS data for obvious reasons. While homicide is the most obvious example of a crime resulting in death, there are other crimes with lethal results. In the Polish Criminal Code, there are 27 types of crimes with lethal results: apart from 6 different kinds of homicide (for example, homicide committed with special cruelty, homicide upon provocation, infanticide, mercy killing), there are assaults leading to death (death as a negligent result of an offender’s intentional assault), negligent manslaughter (for example resulting from not observing the health and safety regulations at work place), and – the most numerous – cases of dangerous driving that resulted in car accidents with casualties. The full list of legal classifications and the number of crimes and victims in 2003 is provided in Table 1.   [Table 1 about here] As clearly seen in Table 1, criminal loss of life may be caused by very different behaviour. While homicide is a clear cut example of a criminal loss of life, there are other crimes resulting in death as well. Some of them are commonly criminalised in many countries, like death by dangerous driving or assaults leading to death. Others, like abortion or euthanasia, may be legal in some jurisdictions. Therefore, in analysing and comparing costs of crime among countries, one may choose either to include only those crimes that are common for all, or most, jurisdictions, or to follow the particular definitions of criminal behavior used in each country. The latter approach has been used here. The reason is that estimates of the costs of crime in any given society should include (and be limited to) the costs of behaviour defined as criminal by that society. This makes the assumption that criminal legislation reflects appropriately the preferences of a given society into account. It may not always be exactly true but is considerably preferable to any alternative.  Although death may be a common result of many crimes, punishment for them varies considerably, reflecting different degrees of culpability on the part of offenders. One may question then whether it is appropriate to assign the same amount of harm for these categories: for example, while death is the result equally of homicide and of causing death by dangerous driving, the amount of sorrow and regret of the victim’s relatives may be higher in the former than in the latter case. The amount of harm is likely to be context-sensitive – it is relevant whether someone has his arm broken because of an accident, or because of a deliberate attack. As estimates in the article are based on values from health economics, they are likely, because they have been derived in a more morally neutral setting,  to underestimate the amount of harm flowing from the criminal deeds.The valuation of human life originated 40 years ago,[7] but remains a controversial issue in the literature. It is true that human life is priceless, and it would offend our moral sense if someone attached a price tag to it. From the other side, each of us, and society in general, makes decisions every day that influence the probability of surviving. The amount of resources devoted to health care, road safety, or product safety has a direct impact on the number of deaths. So has our pattern of behaviour: risky jobs, extreme sports, going out at night, diet habits, all these have some influence on our life expectation. Political decisions about resource allocation and the level of regulatory activity in risky industries usually implicitly assume some value of human life which justifies the costs of implementing the prevention measures. Assigning the value of statistical life in an explicit way facilitates comparisons of different programs and allows shifting of resources in a way that saves the highest number of lives at any given budget. The same reasoning applies as well to injuries.In order to assign a monetary value to criminal deaths and physical injuries, a QALY (quality adjusted life years) approach has been used here. The QALY methodology translates every physical injury into losses in the quality and quantity of further life. For example, if after suffering an injury a victim spends one year in half health, this translates into the loss of 0.5 QALY. Death is assigned the value of 0: in such cases, the QALY loss equals the number of years a victim would otherwise survive. It is assumed here that the victims of crime are in full health, so the quality of their prospective years would be 1, and therefore the QALY loss simply equals the number of years a victim could have expected to survive.    The mean (and median) age in Poland was 36 years in 2003. Life expectancy at this age was 40 on average.[8] Therefore, it is assumed that each loss of life constitutes a loss of 40 years of life. This value is based on mean values for society, while in the case of crime, the distribution of victims’ age may be different. There are two reasons why mean values have been used here. The first (and sufficient) reason is that there are no data on victims’ age in such cases in Poland. The second reason is more normative: it is questionable whether one is allowed to (or would want to) assign different amount of harms according to victims’ age, sex, occupation, social status, and so on. It would lead to different values for children and elders, men and women. Such an approach would violate the legal principle of equality, deeply embedded in constitutional and criminal law. Therefore, it is assumed here that the society chooses to treat each loss of life equally and is willing to pay the same amount of money to prevent it.[9]While for many purposes the severity of health injuries may be comparable on a QALY basis alone, a monetary value of QALY has to be found for making any cost-benefit analyses. There are two possible sources of such a monetary value of one QALY: first are willingness to pay surveys, in which people are asked about the amount of money they are willing to spend on some health improvement (which has a known QALY equivalent.) In the only study on the willingness to pay conducted to date in Poland, Ami et al (2006) report that the implicit value of a QALY is between 40,000 and 80,000 PLN (in the context of an air pollution reduction programme which would lower the mortality rate.)The second possible source of the monetary value of a QALY is the normative decision of relevant authorities, for example in the practice of national health systems. The Polish Agency for Health Technology Assessment has adopted the WHO recommendations that the value of one QALY should be in the range 1 to 3 times GDP per capita in a given country. GDP per capita in Poland in 2003 was 22,078 PLN, and therefore the acceptable value of a QALY, according to WHO recommendations, would be 22,078 to 66,234 PLN. For purposes of this paper, a QALY value of 60,000 PLN has been adopted, which is a point estimation of the WTP survey, and remains in line with the WHO recommendations. Applying a 2% discount rate, the total present value of preventing one fatality (loss of 40 QALYs) is 1.674 mln. PLN. [Table 2 about here]            The total cost of criminal deaths was estimated at 7.6 billion PLN, with deaths resulting from dangerous driving being the most numerous and costly sub-category.

2.   Assault and robbery

In addition to criminal deaths, other violent crimes, like assaults and robberies, often have a dramatic impact on victims. Injuries with long-lasting health consequences as well as immediate trauma effects flowing from victimisation severely influence the well-being of victims. As the Police statistics do not correctly reflect the real frequency of assaults and robberies, the ICVS data are used to approximate the number of incidents. Unfortunately, the ICVS survey does not provide much information about the characteristics of assaults. In particular, it does not ask respondents about the injuries they suffered. What it does provide is an answer to the question whether there were any injuries, and whether a respondent sought medical help. The ICVS question concerns both assaults and threats. Only those cases where force was actually used are investigated here, so threats are disregarded. Altogether, in the sample, there were 149 victims of assaults where force was actually used in 2003 (2.97% of the sample). 88 of the respondents reported having been victimised once, 25 twice, 15 three times, 3 four times, and 17 reported being victimised 5 times or more. In this latter case, the number of victimisations was assumed to be 5.) Altogether, the respondents reported having been victim of 280 incidents. Injuries were incurred in 59.7% of incidents where force was used. The question about injury relates only to the last incident. Assuming the same ratio for all cases, there were 167 incidents which resulted in injuries. In 38.2% of cases where there were injuries, the victim went to see a doctor (again, the survey question related to the last incident only). Assuming the same ratio, there were 64 incidents of assults which resulted in injuries, and the victims saw a doctor. In the case of robbery, there were 63 victims in 2003 (1.26% of the sample). 51 of them reported having been robbed once, 10 twice, and 2 three times. Altogether, there were 77 incidents of robbery. Injuries were incurred in 24.7% of cases (19 cases). In these cases 44.3% victims sought medical help (8 cases). Moreover in 39.8% of cases, an offender succeeded in stealing some property from the victim. As has been previously noted, the ICVS does not provide an injury profile for violent crimes (assaults, robberies). To provide estimates of the losses, Dolan et al. (2005) estimates were used. Dolan et al. (2005) based their estimates of QALY loss for each crime category on the injury profile revealed by the British Crime Survey. The following QALY losses were reported: common assault 0.007, other wounding 0.031, serious wounding 0.191, robbery 0.028. While there is no possibility of comparing injury profiles directly, we may use the pattern of answers to the questions that are the same in both surveys: whether there were injuries, and whether the respondent sought medical help. For common assaults, 38% of victims suffered injuries, but only 2% sought medical help. For wounding, 96% suffered injuries, and 39% went to a doctor. For robbery, 37% suffered injuries, and 19% sought medical help (Simmons et. al. 2002, Table 6.07.)             It seems that common assault may be comparable with Polish assaults in that there is (almost) no injury: only 2% of English victims sought medical help.  The QALY loss is almost entirely due to the emotional impact of the crime. Assault with injuries, but no medical help, is assumed here to be equivalent to the English category of ‘other wounding’. Accordingly, those cases in which victims suffered injuries and sought medical help are treated as ‘serious wounding’. For robbery, as the percentage of victims requiring medical help is almost half that for their English counterparts (10% to 19%), it is assumed here that the QALY loss in Poland is half of that in England and Wales, i.e. 0.014. Additionally, in the case of robbery the ICVS questionnaire used in Poland has been modified in order to include the question about the value of items stolen. The average reported value of loss was 572.33 PLN (in those 39.8% of cases when an offender actually stole something.)  Table 3 summarizes calculations: [Table 3 about here] The total cost of assaults and robberies has been estimated at 6.5 billion PLN, i.e. one billion less than the cost of criminal deaths. Among assaults, those with injuries where the victims sought medical help have been the most costly, even if not so numerous: they comprise 18% of cases, but almost 70% of the total costs of victimisation.  Common assaults (physical force used, but no injuries) have a negligible impact.

3.   Sexual crimes

Sexual crimes are commonly assessed to be one of the most traumatic crime experiences for victims. Consequently, in terms of costs they rank high in the list of most costly crimes in any cost of crime estimates. However, the frequency of such crimes is hard to measure: not only victims are very reluctant to report these crimes to the Police but, even in victimisation surveys, respondents may decline to admit having been sexually assaulted. In the Polish sweep of the ICVS 32 women[10] declared themselves to have been sexually assaulted, and the total number of reported incidents was 57.[11] The question about the details of the offence concerned only the last incident: there were 2 rapes, 4 attempted rapes, 10 sexual assaults, and 16 incidents of offensive behaviour. Assuming the same ratio of repeat victimisation (1.8) for all sub-categories, it may be estimated that there were, on average, 3.6 rapes, 7.2 attempts of rape, 17.8 sexual assaults, and 28.5 incidents of offensive behaviour. As in the case of assaults the ICVS does not provide many details about the injuries or trauma suffered. Therefore, the valuation of these consequences is based on Dolan et al. (2005) estimates. Sexually offensive behaviour is excluded from the following calculation, and attempts of rape are treated as sexual assaults rather then completed rapes. According to this study, 37% victims of rape and 14% victims of sexual assaults suffered some injury (p. 973-974.)  In Poland, both victims of rape incurred injuries, as well as 3 out of 4 victims of attempted rape, and 2 out of 10 victims of sexual assaults. It seems then that applying the Dolan et al. (2005) estimates will provide rather conservative valuation of trauma associated with rape and sexual assaults in Poland. Table 4 reports the estimated number of incidents and their costs. [Table 4 about here] The total cost of sexual crimes has been estimated at 2.2 billion PLN.  While rape is obviously more costly per case, due to the much higher number of sexual assaults, the latter is the most costly sub-category. Having in mind the very sensitive nature of such crimes, and the reluctance of respondents to admit being victimised, the numbers reported here likely underestimate the true burden of sexual crimes. However, the small size of the sub-sample of sexual crime victims in the ICVS prevents firm conclusions about the real scope of sexual abuse in Poland.  

III.  Property crimes

There is some disagreement in the literature about whether the value of stolen goods is a cost (external cost approach)[12] or just a transfer that does not constitute a cost from the social point of view (social cost approach).[13] This is part of a broader discussion about who has standing in cost benefit analysis, and, in particular, whether criminal gains should be included in social utility function. Elsewhere, I argue that only those benefits that one is willing to pay for should be included, as the consent (at least hypothetical) of the other party is a neccessary condition for the exchange to be utility-maximizing.[14] This argues against including the sadistic pleasures of offenders stemming from crimes, as well as treating the value of stolen goods as a mere transfer, not as a cost. The original ICVS questionnaire did not provide data about the losses due to crime apart from losses due to burglary. However, the Polish questionnaire for the 2003 sweep was modified so as to include questions about the value of stolen items in all property crimes. There were 8 such crimes: car theft, theft from a car, bike theft, motorbike/moped/scooter theft, burglary, robbery, personal theft, and second home (cottage) burglary. As there were just 4 cases of motorbike/moped/scooter theft in the sample, this category has been excluded from the calculations.The respondents were asked about the value of stolen items. In the case of car theft, only those respondents who did not recover their cars were asked. Damages were generally not covered – only in the case of burglary were respondents asked about the value of losses, including the value of damages. The value of stolen items in cases of robbery is reported here for comparative purposes. While, according to the legal classification of the Polish Criminal Code, robbery is an offence against property, from a criminological point of view this crime is rather a violent one.  Therefore, estimates of QALY losses for robbery are reported above, among other violent crimes, and the value of stolen items is included there as well. To avoid double counting, Table 5 reports the total with and without robbery.  [Table 5 about here] Among property crimes, car theft is by far the most costly crime, mainly due to the high value of the loss per case, followed by personal theft (which is also the most frequent property crime), and theft from a car. The estimates cover mainly the value of stolen items, therefore providing only lower bound estimates of the total losses: damage is not covered, and the costs of time lost due to the crime incident and any subsequent formalities are also excluded. It is also quite obvious that even in the case of property crimes, there are some emotional costs to victims. Such costs are not covered here. The values reported are losses of individuals only. As for crime against business, it was estimated that in Poland in 2006/2007, large retailers alone lost more than 4 billion PLN due to theft.[15] There are also substantial losses of business and public bodies due to vandalism, car theft and the like. The values reported in the Table 5 are basically the value of lost goods. Only in the case of burglary did respondents evaluate the losses and damage related to the crime together. According to the previous sweep of ICVS (in 2000), when these questions were asked separately, about 78% of the total loss was a value of lost goods, while 22% was the value of damage. With this in mind, one may calculate the value of the illegal market in stolen goods. The benefits to thieves, fences and others involved in trafficking in stolen goods amount to about 2.9 billion PLN. The value of retail sales in 2003 was about 400 billion PLN (Concise Statistical Yearbook of Poland 2004, p. 190), so – including the losses of large retailers – it seems that trafficking in stolen goods is equivalent to about 1.7% of total sales.  

IV. Costs in response to crime

Because crime is so costly, society undertakes many actions to keep the crime level low. One of these actions is the costly process of apprehending, adjudicating and punishing offenders. This requires maintaining a Police Force (although some Police tasks are preventive, i.e. they aim at preventing crimes, not at investigating them), a prosecution service, criminal courts and probation and prison services. The costs of the criminal justice system are reported below. Unfortunately, the costs of the criminal justice system in Poland are not reported according to crime category. Therefore, it is not known how much the Police, prosecution service or courts spend on investigating homicide, robbery, or theft cases. In order to assess the costs incurred by the criminal justice system in investigating the ICVS crimes (including criminal death cases), a two-stage procedure has been used.First, the share of the ICVS crimes in the total number of crimes and cases, recorded by the Police and brought before the court in 2003, has been calculated. The ICVS crime definitions were matched with the most appropriate legal definitions used by the criminal justice system.  Property crimes against businesses were excluded so far as was possible due to the limitations of data. The ICVS crimes constitute around 25% of all crimes recorded by the Police and pursued by the prosecution service in 2003. The rest of recorded crimes are mainly: some crimes against individuals not covered by the ICVS (for example vandalism, threats, not paying child support), property crimes against businesses (thefts, burglaries), business and tax crimes (fraud, falsifying documents, tax evasion), drug crimes, and traffic crimes (mostly driving while intoxicated.)Slightly less, 23%, is the share of the ICVS crimes in the total number of convictions, i.e. in the workload of courts. The share of the ICVS crimes in executing sentences is harder to calculate. There are no separate statistics on the costs of the probation service: they are counted as part of court costs. However, the costs of prisons are known. In the total burden of imprisonment[16] the ICVS crimes had a 58% share. The higher share of the ICVS crimes in prison than in the police budget indicates that the ICVS crimes are more serious than average. This is understandable as they cover violent crimes, which are punished more severely than others.Secondly, particular types of crimes have been allocated costs within the budget of a given criminal justice agency according to their relative seriousness. Seriousness has been measured by the burden of imprisonment, both suspendend and unconditional (see n. 16). This undervalues the seriousness of crimes punished mostly by community sentence or fine. However, as the most common punishment in Poland is suspended imprisonment (approx. 60% of all sentences) and unconditional imprisonment constitutes another 10%, such an approach may provide a rough estimate of the costs of executing sentences. For the ICVS crimes (which seems to be more serious than average), unconditional imprisonment was imposed in 20% of case, and suspended imprisonment in 65%. Therefore, for that group of crimes, the prison costs may be used as a proxy of costs of executing sentences in general.  It is much less clear whether allocating costs according to the seriousness of crime is a good proxy for the actual police, prosecution, and court costs. However, such values, even if not correctly reflecting the actual spending structure, may be used as a normative statement what would be the desired allocation of resources. Within a given budget it seems optimal to make allocation decisions in such a way that marginal benefits of investigating, prosecuting, and adjudicating different kinds of crimes are equalized. Otherwise, it would be possible to increase the benefits without increasing the costs. The benefits, for example the number of convictions, should be weighted by the seriousness of crime, which in turn may be measured by the actual severity of sanctions, or by the costs of these crimes to victims.[17]Table 6 estimates the costs of criminal justice system. The second column, named ‘% attr.’, shows the percentage a given crime accounts for in the total burden of imprisonment. Because it is not always possible to match the ICVS categories with legal definitions used by the criminal justice system, the burden of imprisonment represented by the broader categories of sexual crimes, theft and burglary has been used. However, for calculating cost per case, an approximation of the ICVS crimes going through the criminal justice system has been made. The estimates of the costs are based on the costs of each criminal justice agency and the number of cases going through it. As the Police record many crimes that are not pursued by the prosecution service or taken before the court,[18] and the courts do not convict all accused,[19] and not all verdicts are sentences of imprisonment, the number of cases at each stage varies. Therefore, the cost per case in court is of those cases that actually went before the court. However, the total cost per case is calculated on the basis of all crimes recorded by the Police.  That is the appropriate figure because it allows for the fact that only some proportion of crimes will proceed through the courts and make use of prison services. [Table 6 about here] The total costs of the criminal justice system devoted to ICVS crimes (including criminal loss of life) have been estimated at 3 billion PLN.  The costs of the Police and the prison service are the most important, while the costs of prosecution and adjudicating are much lower. As for particular crime categories, burglaries, robberies, and homicides are the most costly in terms of the reaction of the criminal justice system, but for different reasons. Homicides are punished by the lengthiest sentences of imprisonment so, although there are few cases, the cases impose considerable costs. On the other hand, burglaries and robberies are punished much more leniently, but there are so many instances of these crimes that the total cost is also high. Still, the calculations of the cost of criminal justice system per case are only crude approximations, and more research is required to check whether the actual costs per case are close to these estimates. However, the aggregate costs of criminal justice system are certain, so the only question is about the allocation of the budget in practice. 

V.  Summary

Table 7 summarizes the costs of the ICVS crimes, both for victims, and for the criminal justice system. For comparison, the total cost of crime is also expressed as a percentage of GDP.  [Table 7 about here] Violent crimes are the most costly. The importance people attach to their health, in terms of their willingness to pay for averting health losses, is so great that the losses due to violent crimes outweigh the property losses. Per incident, death by dangerous driving is the most costly single crime category, calling for more efficient counter measures.[20] Assaults, in particular those that led to injuries and required medical assistance, are the next most important category. In general, programs aiming at reducing violence are presumed to be the most promising in terms of their cost-effectiveness, for violence imposes a substantial cost on victims. This result is in line with other cost of crime research.Analysing the total costs of crime, it seems obvious that the costs of the criminal justice system itself, the costs borne in response to crime, constitute just a small fraction of the total. Victimisation costs are six times greater – on average – than resources spent on the police, prosecution service, courts, and prisons put together. While this fact alone does not suggest whether the current level of public spending on crime prevention is optimal or not, it does imply that in the discussion about costs of crime, public spending should not be the sole concern. It also suggests that the allocation of criminal justice resources might not be optimal. For the ICVS crimes, property crimes have a share of more than 60% in the number of convictions (which may be a proxy of resource allocation), but only a share of about 15% share in victimisation costs. The relative importance of particular crime categories is shown in the following table. [Table 8 about here] It is obvious that the criminal justice system is flooded with property crime cases, whereas their impact on victimisation costs is not so substantial. This may mean that reallocating resources toward violence-related programs, including better investigation and prosecution, may decrease the burden of crime on society. While homicide is always a priority for law enforcement agencies, so should be other violent crimes, including sexual ones. The above calculations obviously underestimate the total costs of crime in Poland. They do not cover costs borne in anticipation of crime (costs of special doors, window bars, security services, precautionary behaviour), nor costs of crime for businesses, nor costs of some crime to individuals. These other crimes are of very different types, ranging from simple shoplifting to drug offences to sophisticated fraud schemes. In 2003, the Police registered 1.47 m. crimes, of which 0.37 m. were the ICVS crimes. Excluding traffic offences (which impose risk on others, but unless there is an accident, do not cause any harm), there were 0.93 m. other crimes. If the ratio between crimes actually committed and those registered by the Police is the same for this sub-group (for the ICVS crimes the ratio is approx. 8%), and we assume the same cost per case as the cost of the ICVS property crime, the victimisation costs would almost double, adding a further 16.8 b. PLN in losses. As mentioned previously, 25% of this amount would be losses to large retailers due to theft.  [Table 9 about here] The estimated total burden of crime is 5.1% of GDP. Although a part of these estimates is highly speculative, the results are in line with the estimates for other countries. This suggests that the methodology developed within the MMECC project is able to provide meaningful results. The results are country-specific, but some values may be transferable to other countries, particularly those with similar socio-economic characteristics. For example, the victimisation costs of violent crimes may be recalculated using another country’s valuation of a QALY, and property crimes costs may be adjusted to capture the differences in GDP per capita levels. As a first approximation even those countries that have not conducted victimisation studies may use the ratio from another country of recorded crime to victimisation rates in order to assess the order of the costs of crime. The estimates developed in this article may and should be used for making cost-benefit analyses of crime policies. In the context of crime prevention, victimisation costs should be used as a measure of people’s valuation of crimes averted, in order to assess the cost-effectiveness of implementing a program. Alternatively, when there is a reduction in public expenditures (for example by implementing or extending an early release program), the likely increase in crime should be valued to check whether the savings outweigh the additional burden. While cost-benefit analyses will never be the sole criterion for decision making in the crime policy area, they nevertheless inform the policy makers about the social consequences of their actions, and should be a necessary step in any decision-making process.  AcknowledgementsI would particularly like to thank Roger Bowles and Richard Dubourg for many valuable comments they provided during their visit to Poland in November 2008  BibliographyAmi D., Bartczak A., Chilton, S., et al (2006). Final report on the monetary valuation of mortality and morbidity risks from air pollution, a part of the NEEDS project done under the 6th Framework Programme, available at http://www.needs-project.org/docs/results/RS1b/NEEDS_RS1b_D6.7.pdf Accessed 30 January 2009.Anderson, D. A. (1999). “The Aggregate Burden of Crime”, Journal of Law and Economics 42, p. 611-642. Becker, G.S. (1968), “Crime and Punishment: An Economic Approach”, Journal of Political Economy 76 p. 169-217.Brand, S. and R. Price (2000). The economic and social costs of crime. London, Home Office.Cohen, M. A. (1988). „Pain, Suffering, and Jury Awards: A study of the Cost of Crime to Victims.” Law and Society Review 22, p. 537-555.Cohen, M. A. (2005). The Costs of Crime and Justice. New York, NY: Routledge. Cohen, M. A., Valuing Crime Control Benefits Using Stated Preference Approaches (March 2007). Vanderbilt Law and Economics Research Paper No. 08-09. Available at SSRN: http://ssrn.com/abstract=1091456The Concise Statistical Yearbook of Poland 2004 (2004), Warszawa: The Central Statistical Office.  Czabański, J. (2008). Costs of Crime Estimates and their Implications for Criminal Policy. Berlin-Heidelberg: Springer.Dolan, P., G. Loomes, et al. (2005). „Estimating the Intangible Victim Costs of Violent Crime.” British Journal of Criminology 45(6), p. 958-976. Dubourg, R., J. Hamed, et al. (2005). The economic and social costs of crime against individuals and households 2003/04. Home Office On-Line Report. 30.Gruszczyńska, B. (2008), Juvenile victimization. In M. Steketee, M. Moll, A. Kapardis (Eds.), Juvenile delinquency in six new EU member states, (pp. 103-113). Utrecht: Verwey-Jonker Instituut. Mayhew, P. (2003). Counting the Costs of Crime in Australia. Australian Institute of Criminology Technical and Background Paper Series. 4.Miller, T., M. A. Cohen, et al. (1996). Victim Costs and Consequences: A New Look. Washington, DC, National Institute of Justice.Palle, C. and T. Godefroy (2000). The Cost of Crime: A Monetary Assessment of Offending in 1996. Research on Crime and Criminal Justice in France: Penal Issues.Roper, T. and A. Thompson (2006). Estimating the Costs of Crime in New Zealand in 2003/4., New Zealand TreasurySchelling, T.C. (1968), “The life You Save May Be Your Own” [in:] Samuel B.C. Jr (ed.) Problems in Public Expenditures Analysis, Brookings Institute, Washington D.C.Siemaszko, A., Gruszczyńska, B., Marczewski, M. (2008), Atlas Przestępczości w Polsce 4, Warszawa: Oficyna Naukowa.Simmons, J. et al. (2002), Crime in England and Wales 2001/2002, London: Home Office. Van Dijk, J.J.M., van Kesteren, J.N. & Smit, P. (2008). Criminal Victimisation in International Perspective, Key findings from the 2004-2005 ICVS and EU ICS. The Hague, Boom Legal Publishers.
 Table 1 Loss of life

 Types of crimes Number of crimes in 2003 Numberof victims
Total Completed
Homicide 773 446 446
Aggravated homicide (done with particular cruelty, with a firearm, during rape, robbery or hostage taking) 261 190 190
Aggravated homicide (when more people are killed by one act or when the offender had been previously convicted for murder) 2 0 0
Homicide upon provocation 3 2 2
Infanticide (only by the mother, in time or around the birth giving) 25 24 24
Mercy killing 0 0 0
Help in suicide 4 4 4
Illegal abortion (with the mother consent) 38 35 35
Illegal abortion (with the mother consent), when a child had attained a capability to live on his own) 0 0 0
Illegal abortion (without the mother consent) 4 0 0
Illegal abortion (without the mother consent), when a child had attained a capability to live on his own) 0 0 0
When the crime described above 0 0 0
When other cases of illegal abortion have resulted in death of the mother 0 0 0
Negligent manslaughter 171 171 156
Serious assault leading to death 144 144 111
Fight or group assault leading to death 85 85 89
Intentionally causing a catastrophe which has resulted in death of a person or serious injuries of many people 20 20 53
Negligently causing a catastrophe which has resulted in death of a person or serious injuries of many people 18 18 13
Intentionally endangering life and health of many people what has resulted in a death or serious injuries of many people 0 0 0
Negligently endangering life and health of many people what has resulted in death of a person or serious injuries of many people 0 0 0
Intentionally causing a catastrophe in traffic what has resulted in death of a person or serious injuries of many persons 0 0 0
Negligently causing a catastrophe in traffic what has resulted in death of a person or serious injuries of many persons 0 0 0
Car accidents leading to death 2977 2977 3349
Environmental crimes that has resulted in death of a person or serious injuries of many persons 0 0 0
Abandonment of a vulnerable person by a curator that has resulted in the death of that person 0 0 0
Taking a hostage that has resulted in death or serious injury 8 8 5
Taking part in a violent attack on a person or property that has resulted in death or serious injury 15 15 15
Total 4548 4139 4492

  
Table 2 Costs of criminal deaths (in PLN)

  No. of victims QALY loss Average loss Total loss (m. PLN)
Homicide 701 40.00 1 674 155 1 174
Homicide – special cases (upon provocation, infanticide, mercy killing, illegal abortion, help in suicide) 65 40.00 1,674,155 109
Assaults leading to death 200 40.00 1,674,155 335
Negligent manslaughter 242 40.00 1,674,155 405
Death by dangerous driving 3,349 40.00 1,674,155 5,607
Total criminal deaths 4,557   1,674,155 7,630

Notes: number of victims based on the Police statistics. 
Table 3 Costs of assaults and robberies

Assaults and robberies Prevalence ratio Number of incidents (‘000) QALY loss Average loss (PLN) Total loss (m. PLN)
Assaults with injuries where victims sought medical help 1.28% 396 0.191 11,460 4,541
Assault with injuries but no medical help 2.05% 638 0.031 1,860 1,186
Assaults with no injuries 2.25% 700 0.007 420 294
Robbery 1.54% 477 0.014 1,068 509
Total assaults and robberies   2,210   2,954 6,530

Notes: Number of incidents based on victimisation survey. Totals may not sum up due to rounding. The robbery’s loss includes the value of stolen goods. 
Table 4 Costs of sexual crimes

Sexual crimes Prevalence ratio Number of incidents (‘000) QALY loss Average loss (PLN) Total loss (m. PLN)
Rape 0.07% 22 0.561 33,660 742
Sexual assault 0.50% 154 0.160 9,600 1,482
Total sexual offences   176 0.21 12,608 2,225

 
Table 5 Costs of property crimes

  Prevalence ratio Number of incidents (‘000) Average loss (PLN) Total cost (m. PLN)
Car theft* 0.4% 54 22,416 1,211
Theft from a car 4.4% 597 807 482
Bike theft 2.6% 356 652 232
Burglary** 1.3% 178 1,623 289
Robbery *** 0.6% 192 572 110
Personal theft 3.8% 1,195 446 533
Second house (cottage) burglary 1.9% 259 725 188
Total   2,832 1,075 3,045
Total (excluding robbery)   2,640 1,112 2,935

Notes: * Car theft: only those cases where a car was not recovered; ** Burglary: value of damages included (attempts of burglary excluded); *** Robbery: included only those cases where something was actually stolen.  

 

Table 6 Costs of criminal justice system

    Police   Prosecution   Courts   Prisons   Total  
  % attr. Total (m. PLN) Per case (‘000) Total (m. PLN) Per case (‘000) Total (m. PLN) Per case (‘000) Total (m. PLN) Per case (‘000) Total (m. PLN) Per case (‘000)
Violent crimes                      
Loss of life                      
Homicide 14.4% 197.8 191.0 35.5 34.3 24.6 44.2 180.5 174.3 438.4 423.2
Homicide – special cases 0.1% 1.5 19.7 0.3 3.5 0.2 5.0 1.3 18.0 3.2 43.7
Assault leading to death 2.3% 31.2 136.1 5.6 24.4 3.9 15.0 28.4 110.2 69.1 301.6
Negligent manslaughter 0.2% 2.8 11.9 0.5 2.1 0.3 1.8 2.5 13.2 6.1 26.3
Death by dangerous driving 1.6% 22.0 6.6 3.9 1.2 2.7 1.1 20.0 8.3 48.7 14.5
Total criminal deaths 18.6% 255.2 51.9 45.8 9.3 31.7 9.2 232.9 67.5 565.5 114.9
Assaults and robberies                      
Assault with injuries where victims sought medical help 2.2% 29.9 3.2 5.4 0.6 3.7 0.7 27.3 5.2 66.2 7.1
Assault with injuries but no medical help needed 4.8% 65.7 3.4 11.8 0.6 8.2 0.6 60.0 4.4 145.6 7.6
Assault with no injuries 0.0% 0.3 0.1 0.0 0.0 0.0 0.1 0.2 0.8 0.6 0.2
Robbery 30.4% 416.8 9.5 74.8 1.7 51.8 4.9 380.4 36.4 923.8 21.0
Total assaults 40.6% 557.0 7.3 99.9 1.3 69.2 2.3 508.3 17.2 1,234.4 16.1
Sexual crimes                      
Total sexual crimes (incl. rape) 3.6% 49.3 20.7 8.8 3.7 6.1 6.2 45.0 45.5 109.3 45.8
Total violent crimes 62.9% 861.5 10.3 154.5 1.8 107.0 3.1 786.2 23.1 1,909.2 22.8
Property crimes                      
Theft 9.0% 123.8 0.5 22.2 0.1 15.4 0.5 112.9 3.4 274.3 1.1
Burglary 28.1% 385.2 4.5 69.1 0.8 47.8 1.8 351.5 13.1 853.6 9.9
Total property crimes 37.1% 508.9 1.8 91.3 0.3 63.2 1.1 464.4 7.7 1,127.8 4.0
Total 100% 1 370.4 3.7 245.8 0.7 170.2 1.8 1,250.6 13.3 3,037.0 8.3

Notes: Matching between ICVS definitions and legal definitions of crimes used by the Police, prosecution and courts is approximate. Data for sexual assaults include rape and sexual assault. Theft includes car theft, theft from a car, bike theft, and personal theft. Burglary includes burglary in a dwelling and second house burglary. As legal definitions do not differentiate between these kinds of theft and burglary, the burden of imprisonment is based on general conviction statistics for theft and burglary respectively. In 2003, the total budget was (in m. PLN): the Police – 5,480, prosecution service  – 983, courts – 3,421 of which approx. 729 was of criminal courts, and prison service –  2,176.


 Table 7 Total cost of crime

  Victimisation costs  Criminal Justice System  Total  
  Per case (‘000) Total (m. PLN) Per case (‘000) Total (m. PLN) Per case (‘000) Total (m. PLN) % of GDP
Violent crimes              
Loss of life              
Homicide 1,674 1,174 423 438 2,097 1,612 0.2%
Homicide – special cases 1,674 109 44 3.2 1,718 112 0.0%
Assault leading to death 1,674 335 302 69 1,976 404 0.0%
Negligent manslaughter 1,674 405 26.3 6.1 1,700 411 0.0%
Death by dangerous driving 1,674 5,607 15 49 1,689 5,655 0.7%
Total criminal deaths 1,674 7,629 115 565 1,789 8,195 1.0%
Assaults and robberies              
Assault with injuries where victims sought medical help 11 4,541 7.1 66 18.5 4,607 0.5%
Assault with injuries but no medical help needed 1.9 1,186 7.6 146 9.5 1,332 0.2%
Assault with no injuries 0.4 294 0.2 0.6 0.6 294 0.0%
Robbery 1.1 509 21 924 22.0 1,433 0.2%
Total assaults 3.0 6,530 16 1,234 19.1 7,765 0.9%
Sexual crimes              
Rape 34 742 n/a  n/a  n/a  n/a  n/a 
Sexual assault 9.6 1,482 n/a  n/a  n/a  n/a   n/a
Total sexual crimes 13 2,225 46 109 58.4 2,334 0.3%
Total violent crimes 6.9 16,384 23 1,909 29.6 18,294 2.2%
Property crimes              
Theft 1.1 2,458 1.1 274 2.2 2,732 0.3%
Burglary 1.1 477 9.9 854 11 1,331 0.2%
Total property crimes 1.1 2,935 4.0 1,128 5.1 4,063 0.5%
Total 3.8 19,319 8.3 3,037 12 22,356 2.7%

 
Table 8 Relative importance of crime categories

Crime categories % of recorded crimes % of convictions % of victimisation costs
Loss of life 1.3% 3.7% 39.5%
Assaults/robberies 20.8% 31.4% 33.8%
Sexual offences 0.7% 1.1% 11.5%
Property crimes 77.2% 63.9% 15.2%

 
Table 9 Total cost of crime in Poland (against individuals and businesses)

  Victimisation costs(m. PLN) Criminal justice system costs (m. PLN) Total(m. PLN) % GDP
ICVS crimes 19,319 3,037 22,356 2.7%
Other crimes 14,199 6,331 20,530 2.4%
Total 33,519 9,368 42,886 5.1%

  



[1] The project has been founded by the European Commission under the Sixth Framework Programme. See www.costofcrime.org for the details about the project and participants.
[2] For history of cost of crime estimates and their applications, see generally Cohen (2005) and Czabański (2008).
[3] Estimates of cost of crime have been mostly done in English speaking countries. Recent studies for the US are Cohen (1988), Miller et al.  (1996), Anderson (1999), for the UK Brand and Price (2000), Dubourg et al. (2005), for Australia Mayhew (2003), for New Zealand Roper and Thompson (2006).  There are no estimates for other EU countries than UK, with the exception of a short article of Palle and Godefroy (1999).
[4] The other approach, top-down, tries to measure the cost of crime by, mainly, the willingness to pay to avoid certain crimes by the general public. In theory, it would allow for measuring such devasting consequences of crime like fear. See Cohen (2007) for the discussion of these two approaches.
[5] See Van Dijk et al. (2008) for international results of the survey and Siemaszko et al (2008) for the discussion of Polish data.
[6] Gruszczyńska (2008) reports that victimisation among high school students (13-15 year old) is widespread, with prevalence rates up to 35% for a few crime types (robbery, assault, theft, bullying).
[7] See Schelling (1968) for the first expression of the notion of it being a neccessity to use a value of statistical life.
[8] Source: statistical tables of the Central Statistical Office, available at www.stat.gov.pl
[9] It may not be the case in health economics, where the life expectancy of particular patients may be an important factor in analysing the benefits of treatment.
[10] In the Polish ICVS, only women were asked about sexual offences.
[11] 19 women were victimised once, 5 twice, 6 three times, and 2 five times.
[12] See, for example, Cohen (1988), Miller et al. (1996), Brand and Price (2000), Dubourg et al. (2005).
[13] See Becker (1968), Anderson (1999).
[14] Czabanski (2008), p. 108-110.
[15] A report of the Centre for Retail Research, presented in November 2008. A press release available here: http://www.rp.pl/artykul/127342.html (last accessed 11 February 2009.)
[16] The total burden of imprisonment is calculated as: (the average lenght of unsuspended imprisonment  for a given crime plus the probability of executing the suspended imprisonment times the length of such imprisonment) times the number of imprisonment conviction for a given crime.
[17] Elsewhere, I argue that cost of crime estimates provide valid weights for measuring benefits of crime reduction. See Czabański (2008), p. 101 ff.
[18] In 2003, the prosecution service finalized 1,535,375 investigations of which 402,292 went before the court (26%). 693,616 cases (45%) were dropped because no offenders could be identified. The rest were dismissed for various reasons: no evidence the alleged crime had been committed, or the act was not criminal in nature (source: Ministry of Justice reports on the functioning of the public prosecution service.)
[19] In 2003, courts acquitted about 2.5% of the accused (source: Ministry of Justice reports on the verdicts of the criminal courts.)
[20] Driving while intoxicated is not the main reason of death by dangerous driving. In 2003, less than 10% of car accidents leading to death in Poland were caused by intoxicated drivers. Much more common reason is speeding. 

Uwolnić pijane rowery, „Rzeczpospolita” 29.08.2009

[Artykuł w skróconej formie ukazał się jako Nie róbmy przestępców z nietrzeźwych rowerzystów, „Rzeczpospolita” 29 sierpnia 2009]

Od 15 grudnia 2000 r. kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości (pow. 0,5 promila) stało się przestępstwem (art. 178a § 2 k.k.), podobnie jak kierowanie pojazdem mechanicznym (art. 178a § 1). Wykroczeniem pozostało natomiast prowadzenie pojazdów mechanicznych i innych pojazdów w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka (art. 87 Kodeksu wykroczeń).

Nowo wprowadzone typy przestępstw szybko stały się jednym z najliczniej popełnianych przestępstw w Polsce. Liczba przestępstw z art. 178a k.k.

Rok Art. 178a §1 Art. 178a §2 Razem Przestępstwa ogółem % przestępstw z art. 178a do ogółu przestępstw
2008 83 944 66 202 150 146 1 082 057 13,9%
2007 79 210 71 233 150 443 1 152 993 13,0%
2006 84 120 96 926 181 046 1 287 918 14,1%
2005 85 544 93 124 178 668 1 379 962 12,9%
2004 78 048 80 555 158 603 1 461 217 10,9%
2003 75 301 75 662 150 963 1 466 643 10,3%
2002 78 363 66 091 144 454 1 404 229 10,3%
2001 68 672 51 490 120 162 1 390 089 8,6%

Źródło: KGP Policji. 

Wprowadzenie art. 178a podyktowane było oczywiście ochroną uczestników ruchu drogowego przed nietrzeźwymi. Aczkolwiek prowadzenie pojazdów po użyciu alkoholu już wcześniej było kryminalizowane jako wykroczenie, wprowadzenie nowego typu przestępstwa pozwoliło na znaczne zaostrzenie sankcji: prowadzenie pojazdów mechanicznych zagrożone jest grzywną (do 720 tysięcy złotych), karą ograniczenia wolności do roku albo karą pozbawienia wolności do lat 2, natomiast prowadzenie innego pojazdu zagrożone jest grzywną (do 720 tysięcy złotych), karą ograniczenia wolności do roku albo karą pozbawienia wolności do roku. Kodeks wykroczeń przewiduje natomiast karę aresztu od 5 do 30 dni albo grzywny od 50 złotych do 5.000 zł, za prowadzenie pojazdu mechanicznego po użyciu alkoholu oraz karę aresztu od 5 do 14 dni albo grzywny od 20 do 5.000 zł. za prowadzenie innego pojazdu.

W praktyce, orzecznictwo sądowe jest dość łagodne: w roku 2007, skazano 70.866 osób za przestępstwo z art. 178a § 1 i 67.945 z art. 178 § 2 (podane liczby odnoszą się do przypadków, w których art. 178a stanowił najpoważniejsze przestępstwo). W przypadku prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, sądy w 33% przypadków orzekły grzywnę (w średniej wysokości ok. 1400 zł), w 8% przypadków karę ograniczenia wolności, w 57% karę pozbawienia wolności w zawieszeniu (w przeciętnym wymiarze 8 miesięcy), a w 1,5% (1.060 przypadków) karę pozbawienia wolności bez zawieszenia jej wykonania (w przeciętnym wymiarze 7 miesięcy). W przypadku prowadzenia innego pojazdu niż mechaniczny, sądy w 31% przypadków orzekły grzywny (średnio ok. 750 zł.), w 28% karę ograniczenia wolności, w 38% karę pozbawienia wolności w zawieszeniu (w przeciętnym wymiarze 6 miesięcy), a w 3% (2.044 przypadków) karę pozbawienia wolności bez zawieszenia jej wykonania (w przeciętnym wymiarze 5 miesięcy).

Zaskakujące jest, że w przypadku mniej poważnego czynu, sądy częściej orzekają karę bezwzględnego pozbawienia wolności, choć w nieco niższym wymiarze. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że tylko pozornie kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości karane jest łagodnie: a więc grzywną albo karą pozbawienia wolności w zawieszeniu. Masowość naruszenia prawa, nawet przy niewielkiej wykrywalności tego przestępstwa (nie ulega przecież wątpliwości, że policja zatrzymuje tylko promile nietrzeźwych kierowców) powoduje, że pojawiają się recydywiści, a w przypadku ponownego skazania za takie samo przestępstwo, sąd ma obowiązek zarządzenia wykonania kary uprzednio warunkowo zawieszonej.

W efekcie, mało dolegliwa kara pozbawienia wolności z zawieszeniem jej wykonania, zmienia się w niektórych przypadkach w długą karę pozbawienia wolności (w przypadku art. 178a § 1, 27% kar pozbawienia wolności w zawieszeniu ma wymiar 6 miesięcy, a 20% wymiar 12 miesięcy; w przypadku art. 178a § 2, 16% kar ma wymiar 3 miesięcy, 27% wymiar 6 miesięcy, a blisko 9% wymiar 12 miesięcy). Nie sposób nie odnieść wrażenia, że w takich przypadkach następuje zaburzenie właściwych proporcji między występkiem a karą, co narusza poczucie sprawiedliwości zarówno wśród społeczeństwa jak i samych skazanych, a wymiar sprawiedliwości staje się loterią, która łagodnie obchodząc się z większością, okrutnie traktuje niektórych.

Uzasadnieniem karalności prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości nie jest fakt wyrządzenia szkody, lecz zwiększenia ryzyka dla uczestników ruchu związanego z faktem ograniczania przez alkohol zdolności do prowadzenia pojazdu. Aczkolwiek ryzyko wypadków aktualizuje się dość rzadko, to jednak konsekwencje wypadków są na tyle poważne, że uzasadniają interwencję prewencyjną, zanim dojdzie do powstania szkody, często o nieodwracalnym charakterze jak śmierć czy ciężkie uszkodzenia ciała.

W roku 2007 miało miejsce 49.536 wypadków, w których zginęło 5.583 osób a 63.224 zostało rannych. Nietrzeźwi kierowcy (wszelkich pojazdów) nie byli główną, ani nawet znaczną, przyczyną wypadków. Spowodowali bowiem oni 5.053 wypadków, w których zginęło 608 osób, a 6.449 zostało rannych. Tym samym, nietrzeźwi kierowcy spowodowali ok. 10% ogółu wypadków. Jeżeli chodzi zaś o nietrzeźwych rowerzystów, to spowodowali oni 288 wypadków, w których zginęły 22 osoby a 274 zostały ranne. Nietrzeźwi rowerzyści odpowiadają więc za 0,6% ogółu wypadków oraz 0,4% zabitych i rannych.

Jak łatwo można się przekonać udział nietrzeźwych rowerzystów ma obecnie nieznaczny wpływ na ogólną liczbę wypadków. Co więcej, nietrzeźwi rowerzyści stanowią zagrożenie przede wszystkim dla samych siebie. Jest to zrozumiałe, zważywszy na to, że rower – w przeciwieństwie do samochodu – nie zapewnia kierującemu specjalnej ochrony. We wszystkich zdarzeniach, w których uczestniczyli rowerzyści (niezależnie od tego czy byli oni sprawcami wypadku), o ile były ofiary śmiertelne, to skutki te w 97% dotykały właśnie rowerzystów, a jeżeli chodzi o rannych, to rowerzyści stanowili wśród nich 91%. Rowerzyści za swoją nieostrożność płacą sami.

Należy przy tym zauważyć, że piesi będący pod wpływem alkoholu stanowią kilkukrotnie większe zagrożenie: w roku 2007 spowodowali oni bowiem 1.519 wypadków (ok. 3% wszystkich), w których zginęło 170 osób, a rannych zostało 1.381. Pomimo tego nie podnosi się – i słusznie – postulatów wprowadzenia karalności chodzenia po ulicach po użyciu alkoholu.Trudno ocenić oczywiście jaki wpływ mogła by mieć dekryminalizacja kierowania rowerem po użyciu alkoholu. Obecny bowiem niski udział nietrzeźwych rowerzystów wśród sprawców wypadków może być właśnie skutkiem surowych regulacji prawnych. Pamiętać jednak trzeba, że obecnie to sami rowerzyści ponoszą skutki powodowanych przez siebie wypadków, w tym i wtedy, gdy kierują rowerem w stanie nietrzeźwości. Ewentualny wzrost liczby wypadków powodowanych przez nietrzeźwych rowerzystów będzie więc w dominującym stopniu wywierał wpływ na ich własne bezpieczeństwo, a w bardzo niewielkim stopniu na bezpieczeństwo pozostałych uczestników ruchu drogowego.

Ze względu jednak na trudności w przewidzeniu skali zjawiska, proces dekryminalizacji należy przeprowadzać stopniowo. Pierwszym etapem mogłoby być po prostu skreślenie art. 178a § 2 k.k. oraz odpowiednia nowelizacja art. 87 k.w.  co spowodowałoby, że wszystkie przypadki prowadzenia roweru w stanie nietrzeźwości stałyby się wykroczeniami, tak jak miało to miejsce do 15 grudnia roku 2000. Rozważyć jednak należy i dalej idącą propozycję, a mianowicie propozycję całkowitej dekryminalizacji kierowania rowerami w stanie po użyciu alkoholu, z zachowaniem karalności za wykroczenie osób kierujących rowerami w stanie nietrzeźwości. Wreszcie, jeżeli po wprowadzeniu takich zmian nie nastąpi pogorszenie stanu bezpieczeństwa na drogach, zastanowić się można nad przyjęciem odrębnego progu nietrzeźwości dla kierujących rowerami na poziomie 0,8 czy 1,0 promila alkoholu.

Warto wiedzieć, że 0,8 promila jest progiem nietrzeźwości przyjętym w kilku państwach europejskich (m.in. w Wielkiej Brytanii) dla kierujących pojazdami mechanicznymi, a więc tym bardziej nie powinno budzić wątpliwości w odniesieniu do rowerów. Należy pamiętać, że złagodzenie odpowiedzialności za kierowanie rowerem po użyciu alkoholu nie wyklucza karalności za łamanie przepisów: kierujący rowerem dalej odpowiadałby za zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu, a bycie w stanie po użyciu alkoholu może pozostać przesłanką zaostrzającą karalność (art. 86 k.w.). Celem dekryminalizacji jest bowiem przede wszystkim uchylenie karalności osób, które kierują rowerem w sposób zgodny z przepisami, lecz pozostają pod wpływem alkoholu. Tak jak pieszy pozostający pod wpływem alkoholu może w pełni przestrzegać przepisów, tak samo kierujący rowerem może, i na ogół tak się zresztą dzieje, nie stwarzać zagrożenia w ruchu, pomimo tego, że używał wcześniej alkoholu. Kierowanie rowerem nie wymaga przecież tak dobrej koordynacji jak kierowanie pojazdem mechanicznym, a i skutki niezachowania ostrożności są często banalne i sprowadzają się do sińca rowerzysty. Rower jest także podstawowym środkiem komunikacji w mniejszych miejscowościach, gdzie brak komunikacji publicznej oraz taksówek, a także popularny w większych miastach, zwłaszcza wśród młodych ludzi, którzy używają go właśnie po to, by móc się spokojnie napić piwa ze znajomymi. Złagodzenie odpowiedzialności miałoby więc służyć również i temu, aby ludzie rezygnowali z jazdy samochodem po spożyciu alkoholu, a raczej używali rowerów, stanowiących o wiele mniejsze zagrożenie. Obecne ukształtowanie przepisów karnych nie sprzyja zachęcaniu ludzi do wybierania zachowania o znacznie niższym stopniu szkodliwości, co jest sytuacją bardzo niekorzystną.

Duża liczba przypadków ujawnionych przestępstw kierowania rowerem w stanie nietrzeźwości wskazuje na masowość zjawiska i to pomimo wprowadzonych surowych sankcji. Oczywiście, sam fakt masowego naruszania prawa nie powinien decydować o legalizacji danego zachowania, masowo są także dokonywane na przykład kradzieże. Jednak w połączeniu z niewielką szkodliwością takiego zachowania, jak wykazano wyżej, masowość zjawiska powinno przemawiać za odejściem od stosowania represji karnej. Celem postulowanej dekryminalizacji byłoby nie tylko zmniejszenie obciążenia wymiaru sprawiedliwości znaczną liczbą spraw o niskiej szkodliwości społecznej, co pozwoliłoby przeznaczyć środki budżetowe na zwalczanie poważniejszych przestępstw, ale również oszczędzenie ludziom kosztów represji karnej w przypadkach, które w gruncie rzeczy na to nie zasługują.  

Odstraszający efekt sądów 24 godzinnych, „Rzeczpospolita” 21.05.2009

[W skróconej formie artykuł ukazał się 21 maja 2009 w „Rzeczpospolitej”] 

Wprowadzenie w marcu 2007 r. sądów 24 godzinnych miało usprawnić postępowanie sądowe w najprostszych sprawach, tam gdzie sprawca został złapany na gorącym uczynku a okoliczności sprawy nie powodowały konieczności prowadzenia postępowania dowodowego[1]. W praktyce funkcjonowania tych sądów okazało się, że najczęstszymi sprawami podlegającymi rozpoznaniu w trybie przyspieszonym są sprawy związane z prowadzeniem pojazdów w stanie nietrzeźwym (art. 178a k.k.). Sprawy te są bowiem oczywiste dowodowo zaś ujawnienie przestępstwa z konieczności wiąże się jednocześnie z zatrzymaniem sprawcy.

Wprowadzenie sądów 24 godzinnych miało nie tylko na celu przyspieszenie postępowania sądowego, ale również wywarcie efektu odstraszającego, poprzez zapewnienie szybkiej reakcji wymiaru sprawiedliwości (co powinno budzić uznanie zwłaszcza tych, którzy twierdzą, że nie surowość lecz szybkość karania ma największy wpływ odstraszający). Zasadniczo, tryb przyspieszony nie wiązał się z wyższą karalnością sprawcy, dlatego też ewentualny wpływ tego trybu związany był wyłącznie z efektem odstraszającym, natomiast nie ze zmianami w poziomie surowości.

Poniższa tabela przedstawia funkcjonowanie trybu przyspieszonego w roku 2007 (od 12 marca) i roku 2008.

Tabela 1. Postępowanie przyspieszone

  2007 2008
Liczba zarejestrowanych wniosków 40971 9110
Liczba wniosków zatwierdzonych przez prokuratora i skierowanych do sądu (co do osób) 37777 8293
Osądzono 36673 8080
W tym skazano 36082 8019
W tym warunkowo umorzono postępowanie karne 532 39
Uniewinniono 19 4
Liczba zaskarżonych orzeczeń 2187 285
Liczba spraw zwróconych prokuratorowi 621 102

Źródło: informacja statystyczna o działalności powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury w 2008 roku, Ministerstwo Sprawiedliwości 2009.

W roku 2007 (a w praktyce przez 10 i pół miesiąca tego roku) skazano w postępowaniu przyspieszonym 36 tysięcy osób, co stanowiło ok. 8% wszystkich skazań w sądach rejonowych (było ich ogółem 462 tysiące). W roku 2008 skazano w postępowaniu przyspieszonym już tylko 8 tys. osób na 410 tysięcy skazań w sądach rejonowych (niecałe 2%). W praktyce więc postępowanie przyspieszone przestało funkcjonować na szerszą skalę.

Zważywszy na to, że w trybie przyspieszonym karani byli przede wszystkim kierujący pojazdami w stanie nietrzeźwym interesujące jest spojrzenie jak kształtowała się liczba tych przestępstw przed i po wprowadzeniu trybu przyspieszonego.

 

Tabela 2 Liczba stwierdzonych przestępstw z art. 178a k.k.

Rok Art. 178a §1 Art. 178a §2 Razem
2001 68 672 51 490 120 162
2002 78 363 66 091 144 454
2003 75 301 75 662 150 963
2004 78 048 80 555 158 603
2005 85 544 93 124 178 668
2006 84 120 96 926 181 046
2007 79 210 71 233 150 443
2008 83 944 66 202 150 146

Źródło: KGP Policji

 

Największą liczbę przestępstw prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwym stwierdzono w roku 2005 i 2006. Rok 2007 przyniósł znaczące obniżenie liczby przestępstw, zarówno określonych w art. 178a §1 (prowadzenie pojazdów mechanicznych), jak i przede wszystkim tych określonych w art. 178a § 2 (prowadzenie pojazdów niemechanicznych, tj. głównie rowerów), . W roku 2008 dalej spadała liczba przestępstw z art. 178a § 2, jednakże wzrosła liczba przestępstw prowadzenia pojazdu mechanicznego.

Ewidentny spadek liczby przestępstw prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwym zauważony w roku 2007 mógłby sugerować istnienie silnego efektu odstraszającego wprowadzonych właśnie sądów 24 godzinnych. Oczywistym jest jednak, że rejestrowana liczba przestępstw z art. 178a wynika nie tylko z tego jak wiele osób łamie przepisy i prowadzi w stanie nietrzeźwym, ale również i z tego jak często policja dokonuje odpowiedniej kontroli. Dlatego też sam spadek zarejestrowanej liczby przestępstw nie koniecznie dowodzi tego, że nastąpił spadek liczby zachowań karalnych, tu: prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwym. W odniesieniu do trybu przyspieszonego podnoszone na przykład były argumenty, że konieczność szybkiego prowadzenia postępowania powoduje zwiększone obciążenie policjantów pracą, a w efekcie mniej czasu mogą oni poświęcać na kontrolowanie kierowców. Innymi słowy wskutek zwiększonego obciążenia formalnościami trybu przyspieszonego, policjanci będą ujawniać mniej przypadków prowadzenia w stanie nietrzeźwym, a tym samym spadek liczby zarejestrowanych przestępstw nie będzie odzwierciedlać rzeczywistego spadku zachowań przestępczych.

W celu zweryfikowania tej hipotezy można posłużyć statystyką wypadków drogowych, zwłaszcza tych, których sprawcami były osoby kierujące w stanie nietrzeźwym. Liczba wypadków zależy od wielu czynników, takich jak natężenie ruchu, kultura jazdy, stan dróg oraz trzeźwość kierujących i innych uczestników ruchu (a zwłaszcza pieszych). W przeciwieństwie do liczby zarejestrowanych przestępstw prowadzenia w stanie nietrzeźwym, liczba wypadków nie zależy bezpośrednio od liczby policjantów skierowanych do kontrolowania ruchu drogowego.

Sama obserwacja zmiany liczby wypadków niewiele może powiedzieć o skuteczności wprowadzonych zmian w trybie ścigania prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwym, chyba że założymy niezmienność pozostałych czynników. Jednakże spojrzenie na odsetek wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców pozwala pominąć inne czynniki wpływające na ogólną liczbę wypadków i obserwować wyłącznie skłonność ludzi do prowadzenia w stanie nietrzeźwym, co czasami skutkuje w spowodowaniu wypadku.

 

Tabela 3. Liczba wypadków, w tym spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców

  WYPADKI ZABICI RANNI Liczba wypadków, w których uczestniczyli nietrzeźwi Liczba wypadków, w których sprawcami byli nietrzeźwi Liczba wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych kierujących Odsetek wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców
2001 53 799 5 534 68 194 b.d. 6 230 4 056 7,5%
2002 53 559 5 827 67 498 b.d. 6 577 4 460 8,3%
2003 51 078 5 640 63 900 b.d. 5 800 3 913 7,7%
2004 51 069 5 712 64 661 6 929 5 781 3 888 7,6%
2005 48 100 5 444 61 191 6 798 5 748 4 005 8,3%
2006 46 876 5243  59 123 6 392 5 151 3 643 7,8%
2007 49 536 5 583 63 224 6 503 5 053 3 420 6,9%
2008 49 054 5 437 62 097 6 373 4 979 3 529 7,2%

Źródło: KGP Policji

Najwyższy udział w spowodowaniu wypadku mieli nietrzeźwi kierowcy w roku 2005 i 2002. W ciągu analizowanych ośmiu lat, najmniej wypadków spowodowali nietrzeźwi kierowcy w roku 2007. W roku 2008 ich udział wzrósł, jednakże dalej pozostaje na niskim poziomie w całym analizowanym okresie.

Jeżeli zarejestrowany w roku 2007 spadek liczby przestępstw prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwym (art. 178a k.k.) miał charakter rzeczywisty, to jest jeżeli zmniejszyła się częstotliwość zachowań przestępczych związanych z prowadzeniem pojazdu w stanie nietrzeźwym, to zmniejszyć się powinien również udział, jaki nietrzeźwi kierujący posiadają wśród sprawców wypadków. Niekoniecznie natomiast musi się zmniejszyć sama liczba wypadków, ponieważ ta zależy nie tylko od trzeźwości kierujących, ale i szeregu innych czynników, jak np. natężenie ruchu, które nie są tutaj kontrolowane.

Jeżeli natomiast spadek liczby przestępstw z art. 178a k.k. w roku 2007 miał charakter pozorny, bowiem wynikał wyłącznie z większego obciążenia pracą policjantów i niemożnością ujawnienia większej liczby przypadków prowadzenia w stanie nietrzeźwym, to udział nietrzeźwych kierowców wśród sprawców wypadków powinien pozostać niezmieniony albo nawet wzrosnąć. Mniejsza liczba ujawnionych przestępstw kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwym skutkuje bowiem większą liczbą nietrzeźwych kierowców pozostających na drodze – w przypadku bowiem ujawnienia przestępstwa, nietrzeźwy jest bowiem pozbawiany możliwości kierowania pojazdem przez pewien czas, a tym samym maleje ryzyko spowodowania przez niego wypadku.

Powyżej przedstawione dane pozwalają na potwierdzenie hipotezy, że wprowadzenie sądów 24 godzinnych wywarło istotny efekt odstraszający i powstrzymało do pewnego stopnia osoby nietrzeźwe od prowadzenia pojazdów, czego widocznym efektem był zmniejszony udział nietrzeźwych kierujących wśród sprawców wypadków. Fakt ten jednocześnie zaprzecza hipotezie, że zanotowany w roku 2007 spadek liczby przestępstw z art. 178a miał charakter pozorny.

Wprowadzenie sądów 24 godzinnych było powszechnie opisywane, co zwiększa efekt odstraszający. Fakt, że tryb przyspieszony przestał w praktyce działać w roku 2008 nie koniecznie musiał jeszcze dotrzeć do opinii publicznej, stąd też można się spodziewać istnienia efektu odstraszającego jeszcze przez pewien, zapewne niedługi, czas.

Można także próbować oszacować o ile zmniejszyła się liczba wypadków wskutek wprowadzenia trybu przyspieszonego. W latach 2001-2006, średni odsetek nietrzeźwych kierujących wśród sprawców wypadków wynosił 7,9. Gdyby w roku 2007 udział nietrzeźwych kierujących był właśnie na takim przeciętnym poziomie co w latach ubiegłych, to spowodowali by oni 3.913 wypadków. Ponieważ w rzeczywistości nietrzeźwi kierowcy spowodowali w roku 2007 tylko 3.420 wypadków, to można szacować, że wprowadzenie trybu przyspieszonego spowodowało, ze nastąpiło o 493 wypadki mniej. Przyjmując przeciętne skutki wypadku spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców, w tych 493 dodatkowych wypadkach zginęłoby 59 osób, a 630 zostałoby rannych.

W roku 2008 udział nietrzeźwych kierowców wśród sprawców wypadków zaczął rosnąć, co sugeruje zmniejszanie się efektu odstraszającego, być może wskutek doniesień o planowanej likwidacji trybu przyspieszonego lub świadomości, że w praktyce przestał on działać. Niemniej, udział nietrzeźwych kierowców dalej pozostawał na niższym poziomie niż przeciętnie w latach 2001-2006. Gdyby był na takim poziomie jak przeciętnie w latach wcześniejszych tj. przed wprowadzeniem trybu przyspieszonego, to miałoby miejsce 346 wypadków więcej, w których zginęłyby 42 osoby, a 488 zostałoby rannych.

Podsumowując, można szacować, że wskutek odstraszającego wpływu wprowadzenia sądów 24 godzinnych, w latach 2007-2008 miało miejsce o 840 wypadków mniej, wskutek czego nie zginęło 101 osób, a 1118 nie zostało rannych.  



[1] Postępowanie przyspieszone zostało wprowadzone przez dodanie do Kodeksu postępowania karnego rozdziału 54a przez ustawę z dnia 16 listopada 2006 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, która weszła w życie z dniem 12 marca 2007 r.

Zagrożenie karą oraz orzecznictwo za najpoważniejsze przestępstwa w ujęciu międzynarodowym, „Prokuratura i Prawo” 1/2008

Zagrożenie karą oraz orzecznictwo za najpoważniejsze przestępstwa w ujęciu międzynarodowym, „Prokuratura i Prawo” 1/2008, s. 9.

1.      Ustawowe zagrożenie karą

Zagrożenie karą jakie jest przewidziane w prawie karnym danego państwa jest zagrożeniem potencjalnym. Dość szeroki na ogół zakres uznania sędziowskiego powoduje, że samo porównanie zakresów kar daje tylko orientacyjną wiedzę na temat faktycznej represyjności prawa karnego, dlatego też w dalszej części artykułu przedstawione zostaną informacje na temat faktycznie wymierzanych kar za wybrane przestępstwa. Niemniej, ustawowe granice zagrożenia karą oddają wagę, jaką ustawodawcy poszczególnych państw przypisują chronionym dobrom. Poniżej opisane zostaną zagrożenia karą za wybrane typy przestępstw w ustawodawstwach Anglii i Walii, Francji, Niemiec oraz USA. Jest oczywiste, że różne systemy prawne w różny sposób definiują dany czyn, a więc pewne czyny uznawane za, powiedzmy, zgwałcenie w jednym państwie, w drugim państwie mogą być uznane za, na przykład, inną czynność seksualną. Celem poniższego zestawienia nie jest jednak opisanie różnic w definiowaniu typów przestępstw, ale raczej porównanie sankcji karnych, jakie grożą sprawcy standardowego przypadku. Nie zmienia to sytuacji, że kraj, który co do zasady jest surowszy od drugiego jeżeli chodzi o karanie danego typu przestępstwa, może być łagodniejszy w odniesieniu do szczególnego przypadku takiego czynu. Opisane zostaną także typy kwalifikowane jako ukazujące pogląd ustawodawcy na te okoliczności towarzyszące czynowi, które uzasadniają wyższą karalność.

Jest oczywiste także, że sankcja karna przewidziana w części szczególnej kodeksu karnego, podlega modyfikacjom wynikającym z przepisów części ogólnej. Pomijając takie przypadki jak działanie w stanie wyższej konieczności lub obronie koniecznej oraz inne nie standardowe przypadki (jak na przykład czynny żal, czy nadzwyczajne złagodzenie kary), część ogólna kodeksu karnego może określać dyrektywy wymiaru kary oraz określa dodatkowe sankcje związane z wymierzeniem kary, co łącznie wpływa na dolegliwość kary. W dalszej części porównania, zważywszy że przedmiotem analizy są wyłącznie najcięższe przestępstwa, ograniczono się jednak do przedstawienia zagrożenia jedną karą, a mianowicie karą pozbawienia wolności i tylko na marginesie wspomniano regulacje dotyczące przedterminowego zwolnienia warunkowego. Pominięto natomiast regulacje odnoszące się do różnego rodzaju kar dodatkowych, takich jak pozbawienie praw publicznych czy grzywny kumulatywnej.

2.      Zabójstwo

2.1.   Anglia i Walia

Zabójstwo jest przestępstwem wywodzącym się z common law. Co prawda, prawo karne w Anglii i Walii zostało już spisane, jednak nie zostało do tej pory skodyfikowane. W rezultacie, w systemie angielskim brakuje jednej ustawy karnej[3], natomiast konieczne jest sięganie do wielu poszczególnych ustaw. Niektóre z przepisów obowiązujących w tym zakresie pochodzą jeszcze z XVII wieku, natomiast ostatnie zmiany pochodzą z Criminal Justice Act z 2003 r. Do tego oczywiście należy uwzględnić orzecznictwo sądowe, które w systemie common law ma kolosalne znaczenie. Nic dziwnego, że określa się czasem przepisy dotyczące zabójstwa jako „chwiejną konstrukcję stojąca na niepewnym gruncie”[4].

Generalnie, prawo angielskie rozróżnia dwa typy zabójstwa: morderstwo (murder) oraz pozbawienie życia (manslaughter). Morderstwo obejmuje nie tylko umyślne zabicie człowieka, albo także doprowadzenie do jego śmierci, o ile umyślnością objęte było choćby spowodowanie poważnego uszkodzenia ciała[5].

Przestępstwo pozbawienia życia może być popełnione na cztery sposoby, z czego pierwsze trzy obejmują nieumyślne pozbawienie życia (involuntary manslaughter): są to przypadki lekkomyślnego spowodowania śmierci[6], rażącego niedbalstwa skutkującego śmiercią, a także takiego bezprawnego działania, które niosło ze sobą niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, którego skutkiem była śmierć. Ostatni przypadek to umyślne pozbawienie życia (voluntary manslaughter), różniące się od morderstwa faktem istnienia pewnych okoliczności łagodzących (np. prowokacji).

Obligatoryjną karą za morderstwo jest dożywotnie pozbawienie wolności, natomiast pozbawienie życia, aczkolwiek również zagrożone karą dożywotniego pozbawienia wolności, może być karane łagodniej.

Specyfiką angielskiego systemu wykonywania kary było to, że okres minimalnego pobytu w więzieniu (tzw. tariff) w przypadku skazania na karę dożywotniego pozbawienia wolności przez długi czas wyznaczany był przez ministra spraw wewnętrznych, tj. członka rządu. Jednakże od 2003 r. okres minimalnego pobytu w zakładzie karnym, to jest okres przed upływem którego skazany nie może ubiegać się o zwolnienie warunkowe, wyznaczany jest przez sąd[7]. Standardowe okresy to: okres całego życia (tzw. whole life tariff), wykluczający możliwość warunkowego zwolnienia – zalecany np. w sytuacjach zabójstwa wielokrotnego, zabójstwa dziecka na tle seksualnym, zabójstwa na tle politycznym lub ideologicznym oraz zabójstwa dokonanego przez osobę już wcześniej za zabójstwo skazaną. Kolejnym punktem odniesienia jest 30 lat, zalecany np. w przypadku zabójstw funkcjonariuszy publicznych, zabójstw związanych z rozbojem lub zgwałceniem. W pozostałych przypadkach stosowany jest okres 15 lat. Po upływie tego okresu, zwolnienie nie jest automatyczne, lecz następuje w drodze uznania rady ds. zwolnień warunkowych (parole board). Okres próby trwa do końca życia skazanego[8].

2.2.   Francja[9]

We francuskim kodeksie karnym (fr. k.k.) zbrodnia zabójstwa określona jest w art. 221-1 do 222. Zabójstwo w typie podstawowym zagrożone jest karą od 10 do 30 lat pozbawienia wolności. Zabójstwo w typie kwalifikowanym zagrożone jest karą dożywotniego pozbawienia wolności. Typy kwalifikowane stanowią następujące przypadki:

  1. gdy zabójstwo poprzedza, towarzyszy lub następuje po dokonaniu innej zbrodni[10], bądź zostało popełnione w celu ułatwienia bądź popełnienia występku, bądź w celu ułatwienia ucieczki (art. 221-2);

  2. gdy zabójstwo zostało popełnione z premedytacją (art. 221-3);

  3. gdy zabójstwo zostało popełnione na szkodę małoletniego poniżej 15 roku życia (art. 221-4 p. 1);

  4. gdy zabójstwo zostało popełnione na szkodę naturalnych bądź prawnych wstępnych albo adopcyjnych matki lub ojca (art. 221-4 p. 2);

  5. gdy zabójstwo zostało popełnione na szkodę osoby, której szczególna bezbronność, ze względu na wiek, chorobę, ułomność lub inne fizyczne lub psychiczne upośledzenie a także ze względu na bycie w ciąży, jest oczywista lub znana sprawcy (art. 221-4 p. 3);

  6. gdy zabójstwo zostało popełnione na szkodę sędziego, prokuratora, ławnika, adwokata, funkcjonariusza policji, członka żandarmerii, urzędnika służby cywilnej policji, służby celnej, służby więziennej albo na szkodę innej osoby sprawującej funkcję publiczną lub wypełniającej obowiązki publiczne, strażaka (zarówno zawodowego jak i ochotnika), upoważnionego strażnika budynku lub ich zespołu albo agenta, który na zlecenie dzierżawcy strzeże lub dba o niezamieszkały budynek w związku z art. L 127.1 Kodeksu budowlanego (..), w trakcie pełnienia obowiązków lub w związku z nimi, jeśli zawód ofiary jest znany lub oczywisty dla sprawcy (art. 221-4 p. 4)

  7. jeżeli zabójstwo zostało popełnione na szkodę małżonka, wstępnych oraz bezpośrednich zstępnych osób wymienionych w art. 221-4 p. 4 albo przeciwko jakiejkolwiek innej osobie, która na stałe mieszka w domu tych osób, jeżeli zabójstwo zostało popełnione ze względu na pełnione funkcje przez te osoby (art. 221-4 p. 4 bis);

  8. jeżeli zabójstwo zostało popełnione na szkodę osoby zatrudnionej w przedsiębiorstwie komunikacji zbiorowej lub innej osoby świadczącej usługi publiczne lub będącej pracownikiem służby zdrowia w trakcie pełnienia przez te osoby swoich obowiązków, jeżeli zawód ofiary jest oczywisty lub znany sprawcy (art. 221-5 p. 4 ter);

  9. jeżeli zabójstwo zostało popełnione na szkodę świadka, ofiary lub strony procesu cywilnego, albo w celu powstrzymania tej osoby przed złożeniem zeznania, skargi lub oświadczenia, albo ze względu na złożenie zeznania, skargi lub oświadczenia (art. 221-5 p. 5);

  10. jeżeli zabójstwo zostało popełnione ze względu na faktyczną lub domniemaną przynależność ofiary do określonej grupy etnicznej, narodowej, rasowej lub religijnej (art. 221-5 p. 6);

  11. jeżeli zabójstwo zostało popełnione ze względu na orientację seksualną ofiary (art. 221-5 p. 7);

  12. jeżeli zabójstwo zostało popełnione przez kilka osób działających w zorganizowanej grupie (art. 221-5 p. 8).

Jak wyraźnie widać, francuski kodeks karny bardzo kazuistycznie wylicza okoliczności wpływające na zaostrzenie kary za zabójstwo (z pewnymi odmiennościami, wskazane wyżej okoliczności zaostrzają również odpowiedzialność za inne typy przestępstw). Skazani za zabójstwo mogą być warunkowo zwolnieni po upływie tzw. okresu bezpieczeństwa, który równy jest połowie orzeczonej kary lub 18 lat w przypadku skazania na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd może wydłużyć ten okres do 2/3 lub 22 lat (art. 132-23). W przypadku zabójstwa małoletniego poniżej 15 roku życia, jeżeli czyn ten poprzedzało lub mu towarzyszyło szczególne okrucieństwo lub zgwałcenie, sąd może wydłużyć ten okres do 30 lat lub, w przypadku kary dożywotniego pozbawienia wolności, całkowicie wyłączyć możliwość przedterminowego zwolnienia. Ponadto, sąd może pozbawić praw publicznych i obywatelskich, a także władzy rodzicielskiej i opiekuńczej.

Francuski kodeks karny nie przewiduje uprzywilejowanych typów zabójstwa, a to ze względu na dużą swobodę sędziowską w wymiarze kary.

2.3.   Niemcy

Niemiecki kodeks karny rozróżnia morderstwo od zabójstwa. Morderstwo, typ kwalifikowany zabójstwa, to zabójstwo popełnione w celu zaspokojenia żądzy mordu, pożądania seksualnego, chciwości lub innych niskich motywów, popełnione skrytobójczo, okrutnie lub przy pomocy środków niebezpiecznych dla innych, albo też w celu ułatwienia lub ukrycia innego przestępstwa. Morderstwo zagrożone jest jedną tylko karą, to jest karą dożywotniego pozbawienia wolności (Art. 211 niem. k.k.).

Zabójstwo definiowane jest jako czyn nie mieszczący się w kategorii morderstwa i zagrożony jest karą od 5 do 15 lat pozbawienia wolności (Art. 212 (1) niem. k.k.), z tym, że w specjalnie poważnych przypadkach dopuszczalne jest zastosowanie kary dożywotniego pozbawienia wolności (art. 212 (2) niem. k.k.).

Niemiecki kodeks karny ponadto przewiduje typy uprzywilejowane zabójstwa, zwłaszcza ze względu na prowokację ofiary, przewidując zagrożenie od roku do lat 10 (art. 213 niem. k.k.). W przypadku zabójstwa ze współczucia, niemiecki kodeks przewiduje karę od 6 miesięcy do lat 5 (art. 216 (1) niem. k.k.).

2.4.   USA[11]

Jak wiadomo, USA jest państwem federacyjnym, w którym każdy stan posiada co do zasady własne prawo, łącznie z Konstytucją, własną legislaturę oraz sądy z sądem najwyższym włącznie. Prawo federalne dotyczy dziedzin będących przedmiotem zainteresowania Federacji – Kongres może wydawać wyłącznie takie ustawy dla których wydania posiada upoważnienie zawarte w Konstytucji USA. W rezultacie, na obszarze USA egzystuje 52 różnych systemów prawnych, na który składają się systemy prawne każdego ze stanów (a także Dystryktu Columbia) oraz prawo federalne. Podejmowano jednak szereg prób ujednolicenia prawa, przede wszystkim poprzez opracowywanie tzw. ustaw modelowych (czy też wzorcowych), które były adoptowane (ze zmianami lub bez) przez poszczególne Stany[12]. Analogicznie sytuacja wygląda w zakresie prawa karnego: każdy Stan posiada własny kodeks karny, a do tego istnieje prawo federalne. W 1962 roku American Law Institute[13] przygotował modelowy kodeks karny (model penal code, dalej m.p.c.) – kodeks ten nie obowiązuje w pełnej wersji w żadnej z jurysdykcji. W 37 stanach postanowienia m.p.c. zostały wprowadzone do porządku prawnego z mniejszymi bądź większymi zmianami.

Zgodnie z art. 210.1 (2) m.p.c. pozbawienie życia dzieli się na trzy kategorie: morderstwa (murder), zabójstwa (manslaughter) oraz nieumyślne pozbawienie życia (negligent homicide). Przed morderstwo należy uważać umyślne pozbawienie życia lub pozbawienie życia przez działanie wskazujące na rażącą niedbałość o cudze życie. Domniemuje się, że taka niedbałość występuje, jeżeli sprawca dopuścił się pozbawienia życia w związku z popełnieniem innego ciężkiego przestępstwa (rozboju, zgwałcenieu, podpalenia, włamania, porwania lub ucieczki z więzienia).

Zabójstwo to pozbawienie życia poprzez działanie nieumyślne, jeżeli stopień tej nieumyślności był rażący albo czyn, który stanowiłby morderstwo, gdyby nie fakt istnienia uzasadnionego szczególnego stanu psychicznego lub emocjonalnego po stronie sprawcy.

Wreszcie, ostatnią kategorią jest nieumyślne pozbawienie życia, na przykład spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.

Okoliczności wpływające na zaostrzenie wymiaru kary (i uzasadniające nałożenie kary śmierci) to wg art. 210.6 (3) m.p.c.:

(a) Morderstwo zostało popełnione przez skazanego na karę pozbawienia wolności;

(b) Oskarżony został wcześniej skazany za morderstwo lub inne przestępstwo z użyciem przemocy;

(c) oskarżony jednym czynem popełnił więcej niż jedno zabójstwo;

(d) oskarżony umyślnie stworzył duże zagrożenie dla życia wielu osób;

(e) morderstwo zostało popełnione w związku z popełnieniem (lub próbą popełnienia) rozboju, zgwałcenieu, podpalenia, włamania lub porwania;

(f) morderstwo zostało popełnione w celu uniknięcia zatrzymania lub w celu ucieczki z miejsca, w którym oskarżony był pozbawiony wolności;

(g) morderstwo zostało popełnione dla korzyści majątkowych;

(h) morderstwo zostało popełnione ze szczególnym okrucieństwem, demonstrującym wyjątkowe zdeprawowanie sprawcy.

Z kolei okolicznościami wpływającymi na złagodzenie wymiaru kary to wg art. 210.6 (4) m.p.c.:

(a) oskarżony nie popełnił w przeszłości poważnych przestępstw;(b) morderstwo zostało popełnione w czasie, w którym oskarżony był w stanie wyjątkowego wzbudzenia umysłowego lub emocjonalnego;

(c) ofiara współdziałała z oskarżonym w przeprowadzeniu zabójstwa lub wyraziła na zabójstwo zgodę;

(d) morderstwo zostało popełnione w okolicznościach, o których oskarżony był przekonany, ze stanowią usprawiedliwienie dla jego czynu;

(e) oskarżony był pomocnikiem w morderstwie dokonanym przez inną osobę a jego udział był stosunkowo nieznaczny;

(f) oskarżony działał pod wpływem przymusu (duress) lub dominacji innej osoby;

(g) jeżeli w czasie popełnienia morderstwa zdolność oskarżonego do rozpoznania czynu lub do pokierowania swoim zachowaniem w zgodzie z prawem była ograniczona wskutek upośledzenia umysłowego, zakłócenia czynności psychicznych lub stanu nietrzeźwości;

(h) jeżeli oskarżony był w czasie popełnienia morderstwa w młodym wieku.

Ze względu na fakt, że w USA obowiązują – jak już wspomniano – 52 kodeksy karne nie można w tym miejscu przedstawić pełnego zestawienia zagrożenia karą jakie obowiązuje na terenie wszystkich jurysdykcji w USA. Warto wspomnieć natomiast, że kara śmierci przewidziana jest w ustawodawstwie 38 stanów USA oraz prawie federalnym za morderstwo, na ogół o ile wystąpią w sprawie dodatkowe okoliczności obciążające[14]. W pozostałych stanach maksymalną karą za zabójstwo jest kara dożywotniego pozbawienia wolności, często bez możliwości zwolnienia warunkowego.

Dla przedstawienia obowiązujących sankcji wybrano stan Pensylwania[15]: obligatoryjną karą za morderstwo pierwszego stopnia jest w Pensylwanii kara dożywotniego pozbawienia wolności albo kara śmierci, morderstwo drugiego stopnia zagrożone jest karą dożywotniego pozbawienia wolności, a morderstwo trzeciego stopnia zagrożone jest karą od 20 do 40 lat pozbawienia wolności[16].

3.      Zgwałcenie

3.1.   Anglia i Walia

Angielskie prawo dotyczące przemocy na tle seksualnej zostało istotnie zmodyfikowane w 2003 r. kiedy ustawa Sexual Offences Act (2003) zastąpiła wcześniej obowiązującą ustawę z 1956 r. Poza surowszym traktowaniem sprawców tego typu czynów, nowe przepisy zmieniły również sposób traktowania świadomości sprawcy co do braku zgody ofiary, poszerzając definicję zgwałcenia oraz innych czynności.

Generalnie, prawo angielskie rozróżnia cztery podstawowe typy czynów: zgwałcenie (rape)[17], czynność seksualna polegająca na penetracji (assault by penetration)[18], czynność seksualna[19] (sexual assault) oraz doprowadzenie innej osoby do podjęcia czynności seksualnej bez jej zgody.

Jak wspomniano wcześniej, poprzednie przepisy wymagały świadomości braku zgody, albo rażącej niedbałości przy próbie ustalenia tego faktu. Obecne przepisy wymagają jedynie, żeby sprawca nie mógł być rozsądnie przekonany co do faktu istnienia takiej zgody, aby uznać że zgody takiej nie było, co obejmuje takie przypadki jak sen lub stan nieprzytomności ofiary, niezdolność ofiary do komunikowania się w czasie popełniania przestępstwa czy doprowadzenie ofiary do stanu nieprzytomności.

Co ciekawe, w odniesieniu do przestępstwa utrzymywania kontaktów seksualnych z osobami małoletnimi istnieją dwie granice wieku. Przede wszystkim, popełnia przestępstwo, ten kto utrzymuje kontakty seksualne z osobą w wieku od 13 do 16 lat, co do której nie jest w usprawiedliwiony sposób przekonany, że ma więcej niż 16 lat (dopuszczona jest więc lekkomyślność co do tego znamienia przestępstwa). Jeżeli jednak pokrzywdzony ma poniżej 13 lat, to jest to przestępstwo niezależnie od stanu świadomości sprawcy co do znamienia wieku, a więc mamy do czynienia z odpowiedzialnością bez winy (strict liability) w tym zakresie, a sprawca nie może wykazać, że nawet przy dołożeniu należytej staranności nie mógł dowiedzieć się jaki jest rzeczywisty wiek pokrzywdzonego[20].

Maksymalna wysokość kar za przestępstwa seksualne to zasadniczo kara dożywotniego pozbawienia wolności za zgwałcenie oraz inną czynność seksualną polegającą na penetracji oraz 10 lat pozbawienia wolności (14 lat pozbawienia wolności, jeżeli pokrzywdzony ma mniej niż 13 lat) w pozostałych dwóch przypadkach.

Zalecany wymiar kary za zgwałcenie kształtuje się w następujący sposób[21]:

Okoliczności czynu

Sugerowana kara

Przedział wymiaru kary

Szereg zgwałceń jednej osoby lub zgwałcenie wielu osobach

15 lat pozbawienia wolności

13 – 19 lat p.w.

Zgwałcenie:

1) połączony z porwaniem lub pozbawieniem wolności;

2) dokonany przez sprawcę chorego na chorobę przenoszoną drogą płciową;

3) zbiorowy;

4) popełniony przy nadużyciu zaufania;

5) popełniony ze względu na uprzedzenia rasowe, religijne, co do orientacji seksualnej, niepełnosprawności);

6) mający charakter długotrwały

– 13 lat p.w. jeżeli pokrzywdzonym jest osoba poniżej 13 roku życia;

– 10 lat p.w. jeżeli pokrzywdzonym jest osoba w wieku co najmniej 13 lat, lecz poniżej 16 roku życia

– 8 lat p.w. jeżeli jeżeli pokrzywdzonym jest osoba co najmniej 16 letnia

– 11 – 17 lat p.w.

 

8 – 13 lat p.w.

 

6 – 11 lat. p.w.

Pojedynczy przypadek zgwałcenia popełnionego przez pojedynczego sprawcę

– 10 lat p.w. jeżeli pokrzywdzonym jest osoba poniżej 13 roku życia;

– 8 lat p.w. jeżeli pokrzywdzonym jest osoba w wieku co najmniej 13 lat, lecz poniżej 16 roku życia

– 5 lat p.w. jeżeli jeżeli pokrzywdzonym jest osoba co najmniej 16 letnia

8 – 13 lat p.w.

 

6 – 11 lat p.w.

 

4 – 8 lat p.w.

Nieco niższe kary przewidziane są za inne czynności seksualne polegające na penetracji, aczkolwiek taka sama jest maksymalna wysokość kary, tj. kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Zarówno zgwałcenie jak i inne czynności seksualne polegające na penetracji stanowią poważne przestępstwo w rozumieniu Criminal Justice Act 2003. Zgodnie z przepisami tej ustawy (art. 224 i n.), jeżeli osoba powyżej 18 roku życia popełniła poważne przestępstwo a sąd jest zdania, że istnieje poważne ryzyko popełnienia przez sprawcę wyszczególnionych przestępstw (chodzi tu o wyszczególnione przestępstwa związane z użyciem przemocy lub przestępstwa seksualne), to orzeka się:

1) karę dożywotniego pozbawienia wolności, jeżeli czyn taką karą jest zagrożony a sąd, zważywszy na wagę sprawy, uzna orzeczenie takiej kary za celowe, albo

2) karę pozbawienia wolności na czas nieoznaczony dla ochrony społeczeństwa.

Sprawcy skazani na karę pozbawienia wolności na czas nieoznaczony podlegają przepisom o warunkowym przedterminowym zwolnieniu, takim jak osoby skazane na karę dożywotniego pozbawienia wolności, określonych w rozdziale II części 2 Crime (Sentences) Act 1997. Osoby te mogą być warunkowo przedterminowo zwolnione po odbyciu oznaczonej części kary, na podstawie decyzji rady do spraw zwolnień (Parole Board). Okres próby trwa w takim przypadku do końca życia skazanego. Jako punkt wyjścia przy określaniu części kary jaka musi zostać przez sprawcę odbyta przed zwolnieniem warunkowym, sąd powinien przyjąć połowę sugerowanej kary pozbawienia wolności, jeżeli sprawca zostałby skazany na karę o oznaczonej długości, o których mowa była wyżej. Sprawca skazany na karę pozbawienia wolności na czas nieoznaczony może przebywać w zakładzie karnym do końca życia[22].

Dla pozostałych przestępstw seksualnych zalecany poziom kar to 3 lata (5 lat, jeżeli pokrzywdzony jest w wieku poniżej 13 lat), a w przypadkach mniejszej wagi dopuszczalna jest kara ograniczenia wolności.

3.2.   Francja

We Francji przestępstwo zgwałcenia zagrożone jest w typie podstawowym karą pozbawienia wolności do lat 15 (art. 222-23 fr. k.k.).

Zagrożenie karą wzrasta do lat 20, jeżeli zachodzą następujące okoliczności:

1)      gdy skutkiem zgwałcenia jest trwałe uszkodzenie ciała lub trwała niepełnosprawność (art. 222-24 p. 1);

2)      gdy przestępstwo zostało popełnione na szkodę małoletniego poniżej 15 roku życia (art. 222-24 p. 2);

3)      gdy przestępstwo zostało popełnione na szkodę osoby, której szczególna bezbronność, ze względu na wiek, chorobę, ułomność lub inne fizyczne lub psychiczne upośledzenie a także ze względu na bycie w ciąży, jest oczywista lub znana sprawcy (art. 222-24 p. 3);

4)      gdy przestępstwo zostało popełnione przez prawnego lub naturalnego opiekuna (art. 222-24 p. 4);

5)      gdy przestępstwo zostało popełnione przez osobę nadużywającą władzy wynikającej z zajmowanego stanowiska (art. 222-24 p. 5);

6)      gdy przestępstwo zostało popełnione przez dwie lub więcej osób działających jako sprawcy lub pomocnicy (art. 222-24 p. 6);

7)      gdy przestępstwo zostało popełnione z użyciem lub groźbą użycia broni (art. 222-24 p. 7);

8)      gdy do kontaktu ofiary ze sprawcą doszło za pośrednictwem użycia sieci teleinformatycznej, dla przekazywania wiadomości do nieoznaczonych adresatów (art. 222-24 p. 8);

9)      gdy przestępstwo zostało popełnione ze względu na orientację seksualna ofiary (art. 222-24 p. 9).

Za zgwałcenie, którego skutkiem była śmierć ofiary maksymalna kara to 30 lat pozbawienia wolności (art. 222-25). Wreszcie, jeżeli przestępstwo zgwałcenia było poprzedzone, towarzyszyły mu lub nastąpiły po nim tortury lub inne nieludzkie traktowanie, maksymalną karą jest dożywotnie pozbawienie wolności.

Przestępstwa seksualne inne niż zgwałcenie zagrożone są karą do 5 lat pozbawienia wolności. Zagrożenie rośnie do lat 7, kiedy towarzyszą mu okoliczności wymienione w punktach 2-7 powyżej, a także gdy skutkiem było uszkodzenie ciała. Zagrożenie wzrasta do lat 10 jeżeli przestępstwo na szkodę osób, o których mowa w p. 2 i 3 powyżej towarzyszą okoliczności, o których mowa w punktach 4 – 7 powyżej.

3.3.   Niemcy

Niemiecki kodeks karny przewiduje karę za zgwałcenie w typie podstawowym w przedziale od roku do lat 15 (art. 177 (1) niem. k.k.). Jednakże ze względu na okoliczności, dolna granica zagrożenia może zostać podniesiona do 2, 3 lub 5 lat.

a) Dolna granica zagrożenia wzrasta do 2 lat w przypadkach cięższej wagi, to jest wtedy gdy kiedy sprawca przeprowadził stosunek seksualny bądź dokonał innej czynności szczególnie poniżającej dla ofiary, a także wówczas gdy czyn został popełniony wspólnie przez więcej niż jedną osobę (art. 177 (2)).

b) Dolna granica zagrożenia wzrasta do lat 3, gdy sprawca posiadał broń albo inne niebezpieczne narzędzie, inny przedmiot lub środki przeznaczone dla zapobieżenia lub przezwyciężenia oporu ofiary, a także, gdy naraża ofiarę na niebezpieczeństwo poważnego uszkodzenia ciała (art. 177 (3)).

c) Dolna granica zagrożenia wzrasta do lat 5, gdy sprawca użył broni lub innego niebezpiecznego narzędzia w trakcie czynu, a także gdy sprawca znęca się nad ofiarą lub naraża ją na niebezpieczeństwo śmierci (art. 177 (4)).

W przypadkach mniejszej wagi, zagrożenie wynosi od 6 miesięcy do 5 lat (w typie podstawowym) albo od roku do lat 10 w przypadkach opisanych w punkcie b) i c).

Jeżeli skutkiem zgwałcenia jest śmierć ofiary, przewidziana kara wynosi od 10 do 15 lat, albo dożywotnie pozbawienie wolności (art. 178 niem. k.k.).

3.4.   USA

M.p.c. definiuje zgwałcenie jako stosunek seksualny pomiędzy mężczyzną a kobietą nie będącą żoną sprawcy (§ 213.1), jeśli został on dokonany przy użyciu przemocy o znacznym natężeniu lub groźby użycia takiej przemocy  (zarówno wobec ofiary jak i innych osób), albo jeśli ofiara została doprowadzona do stanu nieprzytomności, albo jeśli ofiara jest nieprzytomna lub jest poniżej 10 roku życia. Jako swego rodzaju przypadek zgwałcenia mniejszej wagi, m.p.c. uważa zgwałcenie dokonany przez osobę, która wcześniej pozostawała w relacjach seksualnych z ofiarą lub też w której towarzystwie pokrzywdzona dobrowolnie przebywała tuż przed popełnieniem przestępstwa. W literaturze amerykańskiej uważa się, że określenia przestępstw seksualnych zawarte w m.p.c. są aktualnie przestarzałe i nie uwzględniają zmian społecznych jakie się dokonały od roku 1962[23]. Należy jednak zauważyć, że prawo stanowe często odchodzi od postanowień m.p.c. I tak na przykład, generalnie większość kodeksów stanowych określa zgwałcenie w sposób neutralny płciowo. Podobnie, nie obejmowanie definicją zgwałcenia stosunków w małżeństwie również zostało porzucone w ustawach stanowych.

Przykładowe sankcje za przestępstwa seksualne w stanie Pensylwania wyglądają następująco. Zbrodnia pierwszego stopnia (felony of the first grade) obejmują:

a)      zgwałcenie (rozumiany jako doprowadzenie przemocą lub groźbą przemocy do obcowania płciowego, stosunek z osobą nieprzytomną, stosunek z osobą, której bez jej wiedzy podano narkotyki, alkohol czy inne środki doprowadzając do stanu bezbronności, stosunek z osobą upośledzoną, stosunek z osobą poniżej 13 roku życia),

b)      nienormalny (deviate) stosunek seksualny, obejmujący inne niż klasyczne stosunki seksualne, np. oralny, czy analny, popełnione w okolicznościach jak w przypadku zgwałcenia, a także stosunki takie z osobą poniżej 16 roku życia, o ile sprawca jest co najmniej 4 lata starszy od pokrzywdzonego i nie pozostaje z nim w stosunku małżeńskim.

Zgwałcenie w typie podstawowym zagrożone jest karą do 20 lat pozbawienia wolności, 30 lat w przypadku doprowadzenia ofiary do stanu bezbronności, 40 lat w przypadku, gdy poszkodowany jest poniżej 13 roku życia, wreszcie karą dożywotniego pozbawienia wolności, kiedy zgwałcenie na osobie poniżej 13 roku życia połączony jest ze spowodowaniem ciężkich uszkodzeń ciała. Zalecana kara za zgwałcenie w typie podstawowym w przypadku skazanego po raz pierwszy to od 48 do 66 miesięcy, natomiast za zgwałcenie na małoletnim poniżej 13 roku życia, zalecane minimum to 6 lat (a maksimum to 40 lat). Ponadto, jeżeli zgwałcenie jest drugim przestępstwem popełnionym z użyciem przemocy, to minimum kary wynosi 10 lat, a gdy jest to trzecie przestępstwo, to minimum wynosi 25 lat lub dożywotnie pozbawienie wolności[24].

Zbrodnie drugiego stopnia to:

a)      przypadki innych czynności seksualnych, polegających na penetracji genitaliów lub odbytu poszkodowanego częścią ciała sprawcy podejmowane w jakimkolwiek innym celu niż podejmowane w dobrej wierze działania mające cele medyczne, higieniczne lub egzekwowanie prawa, o ile zostały popełnione w okolicznościach jak w przypadku zgwałcenia

b)      doprowadzenie do obcowania płciowego z osobą poniżej 16 roku życia, o ile sprawca jest co najmniej 4 lata starszy od pokrzywdzonego i nie pozostaje z nim w stosunku małżeńskim;

c)      wszystkie inne niż zgwałcenie oraz nienormalny stosunek seksualny przypadki stosunków seksualnych bez zgody pokrzywdzonego[25];

d)     kazirodztwo.

Zbrodnie drugiego stopnia zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności. Zalecana kara dla sprawcy wcześniej nie karanego to 22-36 miesięcy w przypadku podejmowania innych czynności seksualnych, 6-14 miesięcy w przypadku obcowania płciowego z małoletnim poniżej 16 roku życia oraz 12-24 miesiące w przypadku kazirodztwa.

Zbrodnie trzeciego stopnia to doprowadzenie do obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej, jeżeli sprawca jest zatrudniony w zakładzie karnym, schronisku dla nieletnich lub innym tego typu zakładzie a pokrzywdzony jest w takim zakładzie umieszczony. Przepis ten znajdzie zastosowanie, o ile czyn nie wyczerpuje znamion przestępstw opisanych wyżej.

Zbrodnie trzeciego stopnia zagrożone są karą do 7 lat pozbawienia wolności.

Występkiem drugiego stopnia (misdemeanor of the second degree) są inne czynności seksualne, o ile dokonywane w okolicznościach jak w przypadku zgwałcenia, a także czynności takie na szkodę osoby poniżej 16 roku życia, o ile sprawca jest co najmniej 4 lata starszy od pokrzywdzonego i nie pozostaje z nim w stosunku małżeńskim Występkiem pierwszego stopnia są natomiast inne czynności seksualne, popełniane na szkodę osoby poniżej 13 roku życia.

Występki pierwszego stopnia zagrożone są karą do 5 lat pozbawienia wolności, a zalecana kara to do 9 miesięcy pozbawienia wolności, dopuszczalne są także kary alternatywne. Występki drugiego stopnia zagrożone są karą do 2 lat pozbawienia wolności, a zalecana kara to do 3 miesięcy pozbawienia wolności, dopuszczalne są także kary alternatywne.

Wedle prawa Pensylwanii, jeżeli jednym ze znamion przestępstwa jest wiek pokrzywdzonego niższy niż 14 lat, to sprawca nie może podnosić, że nie zdawał sobie sprawy z tej okoliczności, ani też że miał uzasadnione podstawy przypuszczać, że pokrzywdzony jest starszy niż 14 lat. Jeżeli znamieniem przestępstwa jest wiek pokrzywdzonego wyższy niż 14 lat, to sprawca może podnosić okoliczność, że miał uzasadnione podstawy przypuszczać, że pokrzywdzony jest starszy niż granica wieku przyjęta w przepisie. Przepis ten wprowadza więc ścisła odpowiedzialność co do przestępstw popełnianych na szkodę małoletnich poniżej lat 13 (zważywszy że taka granica wieku pojawia się w przepisach) oraz winę nieumyślną w przypadku małoletnich poniżej lat 16.

4.      Ciężkie uszkodzenie ciała

4.1.   Anglia i Walia

Jak wspomniano wcześniej, angielskie prawo karne pozostaje nieskodyfikowane. Podstawowym, lecz nie jedynym, aktem regulującym przestępstwa przeciwko zdrowiu jest Offences against the Person Act (OAPA) z 1861 r. Prawo angielskie historycznie rozróżniało pomiędzy napaścią (assault) a uszkodzeniem ciała (battery) –pierwszy typ przestępstwa polega na wywołaniu u ofiary strachu przed natychmiastowym użyciem przemocy, podczas gdy drugi polega na faktycznym użyciu przemocy.

Zasadniczo, zranienie lub spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała w celu spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała lub w celu zapobieżenia legalnemu zatrzymaniu osoby zagrożone jest karą dożywotniego pozbawienia wolności (art. 18 OAPA 1861). Warto wspomnieć, że ten typ przestępstwa może być popełniony na cztery sposoby:

1) zranienie z zamiarem spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała;

2) zranienie z zamiarem zapobieżenia legalnemu zatrzymaniu;

3) spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała z zamiarem spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała;

4) spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała z zamiarem zapobieżenia legalnemu zatrzymaniu.

O ile typy opisane w p. 1 i 3 wymagają działania umyślnego, o tyle typy opisane w p. 2 i 4 mogą być również dokonane w sposób lekkomyślny co do skutku, o ile umyślnością objęty był zamiar zapobieżenia zatrzymaniu[26].

Angielska Sentencing Guidelines Council sformułowała propozycję odpowiednich wytycznych co do wymiaru kary za spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała, w zależności od rodzaju uszkodzeń ciała oraz zamiaru sprawcy[27].

13 lat pozbawienia wolności (w zależności od okoliczności łagodzących lub obciążających sugerowany przedział to 10 – 16 lat) to sugerowana kara za czyn popełniony z premedytacją przy użyciu wcześniej przygotowanej broni i spowodowaniu trwałego kalectwa albo uszkodzenia ciała zagrażającego życiu.

8 lat pozbawienia wolności (przedział 7 – 10 lat), to sugerowana kara za czyn dokonany z premedytacją przy użyciu wcześniej przygotowanej broni (jednak bez doprowadzenia do trwałego kalectwa lub uszkodzenia ciała zagrażającego życiu) albo doprowadzenie do trwałego kalectwa lub uszkodzenia ciała zagrażającego życiu, jeżeli czyn nie został popełniony z premedytacją.

5 lat pozbawienia wolności (przedział 4 – 6 lat), to sugerowana kara za czyn popełniony z premedytacją (który jednak nie wywołał skutków, o których mowa wyżej) albo czyn popełniony bez premedytacji ale z użyciem broni albo spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała lub trwałego zniekształcenia.

4 lata pozbawienia wolności (przedział 3 – 5 lat), to sugerowana kara za ciężkie uszkodzenie ciała popełnione bez premedytacji i bez użycia broni.

W odniesieniu do tego typu przestępstw zastosowanie znajdzie generalny katalog okoliczności obciążających wpływających na wymiar kary sformułowany wcześniej przez Sentencing Guidelines Council[28].

Wśród typowych okoliczności obciążających wymienić należy popełnienie czynu:

1)      w trakcie zwolnienia warunkowego albo zwolnienia za kaucją,

2)      przez recydywistę

3)      ze względu na rasę bądź religię ofiary;

4)      w ramach zorganizowanej grupy;

5)      w celu osiągnięcia korzyści majątkowej;

6)      pod wpływem alkoholu lub narkotyków;

7)      celowo na szkodę osób wyjątkowo bezbronnych;

8)      na szkodę osób pracujących w sektorze publicznym albo świadczących usługi o charakterze publicznym;

9)      w warunkach nadużycia zaufania;

10)  w odosobnionym miejscu;

11)  połączone z próbą zatarcia lub ukrycia dowodów.

Wśród typowych okoliczności łagodzących wymienić należy:

1)      prowokację;

2)      upośledzenie umysłowe;

3)      młody wiek;

4)      małą rolę pełnioną w dokonaniu przestępstwa.

Ciężkie uszkodzenie ciała stanowi poważne przestępstwo w rozumieniu Criminal Justice Act 2003. Szczegółowe zasady wymiaru kary w takich przypadkach opisano wyżej przy omawianiu zagrożeń karą za przestępstwo zgwałcenia. Przypomnieć tu tylko należy, że sprawca może zostać skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności albo na karę pozbawienia wolności na czas nieoznaczony, a w przypadku zwolnienia warunkowego okres próby trwa do końca życia skazanego. Przy określaniu części kary do odbycia przed zwolnienie warunkowym, sąd powinien przyjąć połowę sugerowanej kary pozbawienia wolności, jeżeli sprawca zostałby skazany na karę o oznaczonej długości, o których mowa była wyżej.

4.2.   Francja

Ciężkie uszkodzenie ciała spenalizowane jest we francuskim kodeksie karnym w art. 222-1, jako tortury i akty barbarzyństwa (tortures ou actes de barbarie) i zagrożone jest karą 15 lat pozbawienia wolności[29].

Typem kwalifikowanym, zagrożonym karą do 20 lat pozbawienia wolności jest dokonanie tego czynu w następujących okolicznościach:

1)      gdy czyn został popełniony na szkodę małoletniego poniżej 15 roku życia (222-3 p. 1);

2)      gdy czyn został popełniony na szkodę osoby, której szczególna bezbronność, ze względu na wiek, chorobę, ułomność lub inne fizyczne lub psychiczne upośledzenie a także ze względu na bycie w ciąży, jest oczywista lub znana sprawcy (art. 222-3 p. 2);

3)      gdy czyn został popełniony na szkodę naturalnych bądź prawnych wstępnych albo adopcyjnych matki lub ojca (art. 222-3 p. 3);

4)      gdy czyn został popełniony na szkodę sędziego, prokuratora, ławnika, adwokata, funkcjonariusza policji, członka żandarmerii, urzędnika służby cywilnej policji, służby celnej, służby więziennej albo na szkodę innej osoby sprawującej funkcję publiczną lub wypełniającej obowiązki publiczne, strażaka (zarówno zawodowego jak i ochotnika), upoważnionego strażnika budynku lub ich zespołu albo agenta, który na zlecenie dzierżawcy strzeże lub dba o niezamieszkały budynek w związku z art. L 127.1 Kodeksu budowlanego i lokalowego (code de la construction et de l’habitation) w trakcie pełnienia obowiązków lub w związku z nimi, jeśli zawód ofiary jest znany lub oczywisty dla sprawcy (art. 222-3 p. 4)

5)      gdy czyn został popełniony na szkodę małżonka, wstępnych oraz bezpośrednich zstępnych osób wymienionych w art. 222-3 p. 4 albo przeciwko jakiejkolwiek innej osobie, która na stałe mieszka w domu tych osób, jeżeli zabójstwo zostało popełnione ze względu na pełnione funkcje przez te osoby (art. 222-3 p. 4 bis);

6)      gdy czyn został popełniony na szkodę osoby zatrudnionej w przedsiębiorstwie komunikacji zbiorowej lub innej osoby świadczącej usługi publiczne lub będącej pracownikiem służby zdrowia w trakcie pełnienia przez te osoby swoich obowiązków, jeżeli zawód ofiary jest oczywisty lub znany sprawcy (art. 222-3 p. 4 ter);

7)      gdy czyn został popełniony na szkodę świadka, ofiary lub strony procesu cywilnego, albo w celu powstrzymania tej osoby przed złożeniem zeznania, skargi lub oświadczenia, albo ze względu na złożenie zeznania, skargi lub oświadczenia (art. 222-3 p. 5);

8)      gdy czyn został popełniony ze względu na faktyczną lub domniemaną przynależność ofiary do określonej grupy etnicznej, narodowej, rasowej lub religijnej (art. 222-3 p. 5 bis);

9)      gdy czyn został popełniony ze względu na orientację seksualną ofiary (art. 222-3 p. 5 ter);

10)  gdy czyn został popełniony przez małżonka lub osobę pozostającą we wspólnym pożyciu z ofiarą (art. 222-3 p. 6);

11)  gdy czyn został popełniony przez osobę będącą funkcjonariuszem publicznym albo pełniącą obowiązki publiczne w trakcie pełnienia obowiązków lub w związku z nimi (art. 222-3 p. 7);

12)   gdy czyn został popełniony przez dwóch lub więcej sprawców, w tym pomocników (art. 222-3 p. 8);

13)  gdy czyn został popełniony z premedytacją (art. 222-3 p. 9);

14)  gdy czyn został popełniony przy użyciu broni lub z groźbą jej użycia (art. 222-3 p. 10).

15)  gdy sprawca popełnił równocześnie także przestępstwo o charakterze seksualnym innym niż zgwałcenie (art. 222-3 zd. 2)[30].

Zagrożenie karą rośnie do lat 30, jeżeli:

1)      czyn został dokonany na szkodę małoletniego poniżej lat 15 przez jego opiekunów (art. 222-3 zd. 3);

2)      czyn został dokonany przez zorganizowaną grupę przestępczą (art. 222-4);

3)      czyn miał charakter trwały a został dokonany na szkodę małoletniego poniżej lat 15 albo na szkodę osoby, której szczególna bezbronność, ze względu na wiek, chorobę, ułomność lub inne fizyczne lub psychiczne upośledzenie a także ze względu na bycie w ciąży, jest oczywista lub znana sprawcy (art. 222-4).

Ponadto, czyn zagrożony jest karą 30 lat pozbawienia wolności jeżeli jego skutkiem jest pozbawienie członka ciała lub trwałe kalectwo (art. 222-5). Wreszcie, jeżeli skutkiem jest śmierć pokrzywdzonego, to czyn zagrożony jest karą dożywotniego pozbawienia wolności (art. 222-6).

4.3.   Niemcy

Ciężki uszkodzenie ciała uregulowane jest w art. 226 niem. k.k. Zgodnie z nim, karą od roku do lat 10 zagrożone jest takie dokonanie takie uszkodzenia ciała, którego skutkiem jest:

1)      utrata wzroku w jednym lub obu oczach, utrata słuchu, mowy albo zdolności płodzenia;

2)      utrata lub pozbawienie zdolności do używania istotnej części ciała;

3)      trwałe istotne zniekształcenie ciała, albo kalectwo, paraliż, choroba psychiczna lub upośledzenie umysłowe (art. 226 (1) niem. k.k.).

 Jeżeli skutek był przez sprawcę zamierzony (albo godził się na jego wystąpienie), to zagrożenie karą wynosi od lat 3 do 15 (art. 226 (2) niem. k.k.). Występuje więc w tym przypadku ciekawa konstrukcja opisu czynu w typie podstawowym jako typu umyślno-nieumyślnego, natomiast w typie kwalifikowanym jako forma umyślna.

W przypadkach mniejszej wagi, czyn opisany w art. 226 (1) zagrożony jest karą od 6 miesięcy do lat 5, a czyn opisany w art. 226 (2) karą od roku do lat 10 (art. 226 (3) niem. k.k.).

Jeżeli skutkiem uszkodzenia ciała (w tym ciężkiego uszkodzenia ciała) jest śmierć, to kara wynosi co najmniej lat 3 (art. 227 (1) niem. k.k.), z tym że i w tym wypadku przewidziany jest przypadek mniejszej wagi, który zagrożony jest karą od roku do lat 10 (art. 227 (2) niem. k.k.).

4.4.   USA

Ciężkie uszkodzenie ciała w myśl Model Penal Code, to takie uszkodzenie ciała, które stwarza istotne ryzyko śmierci albo które powoduje poważne, trwałe zniekształcenie albo trwałą utratę lub upośledzenie funkcji członków ciała lub jego narządów (art. 210.0 m.p.c.).

Osoba jest winna przestępstwa ciężkiej napaści, jeżeli (a) usiłowała dokonać ciężkiego uszkodzenia ciała albo dokonała go działając w sposób umyślny (w tym przewidując i godząc się na ten skutek) lub lekkomyślnie w okolicznościach wskazujących na rażące lekceważenie wartości ludzkiego życia, a także (b) jeżeli usiłowała lub dokonała umyślnie innego uszkodzenia ciała przy użyciu broni (art. 211.1 m.p.c.).

Interesujące jest zauważenie, że przestępstwa określone w art. 211.1 (a) m.p.c. zawierają zarówno formy umyślne jak i nieumyślne. Lekkomyślność (reclessness) w ujęciu m.p.c. polega na tym, że sprawca świadomie pomija istotne i nieusprawiedliwione ryzyko spełnienia znamion przestępstwa. Ryzyko to musi być takiego rodzaju, że zważywszy na charakter postępowania i zamiar sprawcy oraz znane mu okoliczności, zlekceważenie tego ryzyka stanowi znaczne odchylenie od standardu postępowania jakiego przestrzegałaby rozsądna osoba będąc na miejscu sprawcy (§ 2.02. (c) m.p.c.).

Przestępstwo określone w literze (a) to zbrodnia drugiego stopnia, natomiast w literze (b) to zbrodnia trzeciego stopnia. Zgodnie z m.p.c. zbrodnie drugiego stopnia powinny być zagrożone karą, której dolna granica nie może być niższa od roku i nie wyższa od lat 3, natomiast górna granica nie powinna przekraczać lat 10. Zbrodnie trzeciego stopnia powinny być zagrożone karą o dolnej granicy nie niższej od roku i nie wyższej od lat 2, natomiast górna granica nie powinna przekraczać lat 5 (§ 6.06 m.p.c.). W przypadku powrotności do przestępstwa, zagrożenia podlegają odpowiedniemu zwiększeniu w ten sposób, że zbrodnia drugiego stopnia staje się zagrożona karą, której dolna granica wynosi nie mniej niż rok i nie więcej niż 5 lat, a górna granica wynosi nie mniej niż lat 10 i nie więcej niż lat 20. Zbrodnia trzeciego stopnia staje się zagrożona karą, której dolna granica nie może być niższa od roku i nie wyższa od lat 3, natomiast górna granica nie powinna przekraczać lat 10 (§ 6.07 m.p.c.). Ze względu na fakt, że m.p.c. nie ma mocy obowiązującej, poniżej zostanie omówione zagrożenie karna przewidziane w kodeksie karnym Pensylwanii.

Kodeks Pensylwanii definiuje uszkodzenie ciała w taki sam sposób jak robi to m.p.c. (§ 2301 pen. k.k.). Zgodnie z § 2702 pen. k.k., osoba jest winna ciężkiego uszkodzenia ciała, jeżeli:

  1. umyślnie dokonała ciężkiego uszkodzenie ciała, lub dokonała go działając w sposób lekkomyślny w okolicznościach wskazujących na rażące lekceważenie wartości ludzkiego życia;

  2. umyślnie dokonała ciężkiego uszkodzenia ciała funkcjonariusza publicznego[31] w trakcie pełnionych przez niego obowiązków, lub dokonała go działając w sposób lekkomyślny (recklessly);

  3. dokonała umyślnego uszkodzenia ciała funkcjonariusza publicznego w trakcie pełnionych przez niego obowiązków;

  4. dokonała umyślnego uszkodzenia ciała przy użyciu niebezpiecznego narzędzia;

  5. dokonała umyślnego uszkodzenia ciała nauczyciela w trakcie wykonywania swoich obowiązków lub w związku z nimi

  6. usiłowała narazić funkcjonariusza publicznego w trakcie pełnienia obowiązków na obawę spowodowania bezpośredniego ciężkiego uszkodzenia ciała.

Przestępstwa określone w punktach 1 i 2 to zbrodnie pierwszego stopnia zagrożone karą do 20 lat pozbawienia wolności (maksymalny okres minimalnego pobytu w zakładzie karnym wynosi 10 lat), natomiast pozostałe to zbrodnie drugiego stopnia zagrożone karą 10 lat pozbawienia wolności (maksymalny okres minimalnego pobytu w zakładzie karnym to 5 lat)[32].

Interesujące jest zauważenie, że przestępstwa określone w dwóch pierwszych punktach zawierają zarówno formy umyślne jak i nieumyślne. Lekkomyślność (reclessness) w ujęciu prawa Pensylwanii jest analogiczna do definicji zawartej w m.p.c. (§ 302 (b) 3 pen. k.k.).

Warto także zwrócić uwagę na fakt, że funkcjonariuszom publicznym przyznana została wyższa ochrona, a to ze względu na fakt, że za ciężkie uszkodzenie ciała uważa się także dokonanie innego uszkodzenia ciała, o ile nastąpiło w trakcie pełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego.

5.      Rozbój

5.1.   Anglia i Walia

Będąc wcześniej przestępstwem common law, rozbój jest obecnie stypizowany w Theft Act 1968. W myśl prawa angielskiego, rozbój jest przestępstwem łączącym kradzież z napaścią (assault), o której była mowa wyżej i polega na kradzieży, która była bezpośrednio poprzedzona lub której towarzyszyło użycie przemocy lub groźby jej natychmiastowego użycia. Prawo angielskie nie definiuje stopnia przemocy jaki musi zostać użyty, jak również przyjmuje, aczkolwiek z kontrowersjami, pogląd że przemoc może być również skierowana na rzecz, a nie przeciw osobie. Przestępstwo rozboju zagrożone jest karą dożywotniego pozbawienia wolności. Ze względu na bardzo szeroką definicję tego przestępstwa, w ramach którego mieści się zarówno wyrwanie z rąk torebki na ulicy jak i napad na bank, postuluje się w literaturze wyodrębnienie osobnych typów tego przestępstwa.

Zgodnie z wytycznymi Sencenting Guidelines Council[33], można wyróżnić pięć typów rozboju:

a)              rozbój uliczny, a więc polegający m.in. na wyrwaniu torebki, aczkolwiek natężenie przemocy może być bardzo zróżnicowane;

b)              rozbój na szkodę małych przedsiębiorców, takich jak małe sklepy, urzędy pocztowe, stacje benzynowe itp.;

c)              zawodowy rozbój o mniejszej wadze, co zawiera również napady na banki;

d)             rozbój dokonywany w domu, a więc łączący na ogół również cechy kradzieży z włamaniem;

e)              zawodowy rozbój na dużą skalę, polegający na przykład na zaplanowanym napadzie na bank lub konwój z pieniędzmi z użyciem broni.

Dla pierwszych trzech kategorii, zalecane przedziały kar zależą od stopnia użytej przemocy oraz obecności broni i kształtują się następująco:

a)      jeżeli czyn polegał wyłącznie na groźbie użycia przemocy lub przemocy o niewielkim natężeniu, punktem startowym jest 1 rok pozbawienia wolności, z możliwością orzeczenia kary do lat 3;

b)      jeżeli posłużono się bronią dla zastraszenia pokrzywdzonego albo użyto przemocy w takim stopniu, że spowodowano uszkodzenie ciała, punktem startowym są 4 lata pozbawienia wolności, a dostępny przedział to 2-7 lat;

c)      jeżeli pokrzywdzony odniósł poważne uszkodzenia ciała lub użyto broni, punktem startowym jest 8 lat pozbawienia wolności, a dostępny przedział to 7-12 lat.

W odniesieniu do kategorii rozboju dokonywanego w domu, to orzecznictwo sądowe przyjmuje że odpowiedni zakres kary to 13-16 lat pozbawienia wolności.

W odniesieniu do kategorii zawodowego rozboju na dużą skalę, to przedział powinien wynosić na ogół 15-18 lat, z tym że wtedy, gdy użyto przemocy na dużą skalę orzekano kary  w granicach 20-30 lat.

Niezależnie od powyższych wytycznych, w zależności od okoliczności danego czynu rozbój pozostaje zagrożony karą dożywotniego pozbawienia wolności, nawet w przypadku rozboju ulicznego.

Rozbój stanowi poważne przestępstwo w rozumieniu Criminal Justice Act 2003, co uzasadnia orzeczenie kary dożywotniego pozbawienia wolności, jeżeli sąd dojdzie do przekonania, że sprawca będzie stanowił poważne zagrożenie dla porządku prawnego (opis systemu zawarto w wyżej, w opisie karania za zgwałcenie).

5.2.   Francja

Rozbój określony jest w art. 311-5 fr. k.k. jako kradzież, która była poprzedzona, której towarzyszyło lub po niej następowało użycie przemocy, o ile jej użycie nie spowodowało niezdolności do pracy na okres dłuższy niż 8 dni. Czyn taki zagrożony jest karą do 7 lat pozbawienia wolności (a więc jest to występek zgodnie z francuską kwalifikacją).

Jeżeli użycie przemocy spowodowało niezdolność do pracy na czas dłuższy niż 8 dni, to czyn zagrożony jest karą do 10 lat pozbawienia wolności (art. 311-6 fr. k.k.).

Jeżeli skutkiem użycia przemocy była utrata członków ciała lub trwałe kalectwo, czyn zagrożony jest karą do lat 15 pozbawienia wolności (art. 311-7 fr. k.k.).

Jeżeli rozbój został popełniony z użyciem broni lub groźbą jej użycia, albo przez osobę posiadającą broń wymagającą zezwolenia lub której posiadanie jest zabronione, czyn zagrożony jest karą 20 lat pozbawienia wolności (art. 311-8 fr. k.k.). Taką samą karą zagrożony jest rozbój dokonany przez zorganizowaną grupę (art. 311-9 fr. k.k.).

Rozbój dokonany z użyciem broni przez zorganizowaną grupę zagrożony jest karą 30 lat pozbawienia wolności (art. 311-9 zd. 3 fr. k.k.).

Rozbój zagrożony jest karą dożywotniego pozbawienia wolności, kiedy został dokonany ze szczególnym okrucieństwem lub skutkiem użycia przemocy była śmierć (art. 311-10 fr. k.k.).

Należy wspomnieć, że w myśl francuskiego k.k., jeżeli po dokonaniu kradzieży sprawca używa przemocy w celu ucieczki lub zapewnienia sobie bezkarności, to kradzież traktuje się jako dokonaną z użyciem przemocy, a więc jako rozbój (art. 311-11 fr. k.k.).

5.3.   Niemcy

Zgodnie z art. 249 niem. k.k. rozbój zagrożony jest karą od roku do lat 15. W wypadku mniejszej wagi, przestępstwo to zagrożone jest karą od 6 miesięcy do lat 5.

Rozbój zagrożony jest karą od lat 3 do 15, jeżeli:

a) sprawca posiada broń lub inne niebezpieczne narzędzie lub swoim czynem sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszkodzenia ciała przez poszkodowanego,

b) sprawca jest członkiem zorganizowanej grupy mającej na celu popełnianie rozbójów lub kradzieży (art. 250 (1) niem. k.k.).

Rozbój zagrożony jest karą od lat 5 do 15, jeżeli:

a) rozbój został dokonany z użyciem broni,

b) sprawca zorganizowanej grupy mającej na celu popełnianie rozbojów posiadał broń lub inne niebezpieczne narzędzie,

c)  sprawca znęca się nad ofiarą lub sprowadza niebezpieczeństwo utraty życia (art. 250 (2) niem. k.k.).

W wypadkach mniejszej wagi do art. 250 (1) i (2), sprawca podlega karze od roku do lat 10.

Jeżeli skutkiem rozboju jest śmierć, sprawca podlega karze dożywotniego pozbawienia wolności, albo karze pozbawienia wolności od lat 10 do 15 (art. 251 niem. k.k.).

Zgodnie z prawem niemieckim, kto będąc przyłapanym na kradzieży używa przemocy lub nią grozi w celu utrzymania się w posiadaniu skradzionego mienia, podlega takiej karze jak sprawca rozboju (art. 252 niem. k.k.).

5.4.   USA

Wg m.p.c. (§ 222.1), rozbój to kradzież w trakcie której sprawca spowodował ciężkie uszkodzenie ciała lub takim uszkodzeniem groził albo w trakcie której popełnił lub groził popełnieniem innej zbrodni pierwszego lub drugiego stopnia. Rozbój stanowi zbrodnię drugiego stopnia, dla których przewidziano karę w wymiarze do 10 lat pozbawienia wolności (§ 6.06 m.p.c.).

Prawo Pensylwanii odchodzi od postanowień m.p.c. i przewiduje, poza formami wskazanymi wyżej, również przemoc polegającą na spowodowaniu lub groźbie spowodowania uszkodzenia ciała, a także przez odebranie rzeczy przemocą, choćby o niewielkim natężeniu (§ 3701 pen. k.k.). Ponadto, wymienione w m.p.c. typy rozboju, prawo Pensylwanii uznaje za zbrodnie pierwszego stopnia, spowodowanie uszkodzenia ciała to zbrodnia drugiego stopnia, natomiast odebranie rzeczy przemocą to zbrodnia trzeciego stopnia.

Zbrodnie pierwszego stopnia zagrożone są karą do 20 lat pozbawienia wolności (maksymalny okres minimalnego pobytu w zakładzie karnym wynosi 10 lat), zbrodnie drugiego stopnia zagrożone karą 10 lat pozbawienia wolności (maksymalny okres minimalnego pobytu w zakładzie karnym to 5 lat), natomiast zbrodnie trzeciego stopnia zagrożone są karą do 7 lat pozbawienia wolności (§ 1103 pen. k.k.).

Zalecane wymiary kary za rozbój to: 4 do 5,5 roku minimalnego okresu pobytu w zakładzie karnym w przypadku rozboju pierwszego stopnia, 6-14 miesięcy w przypadku rozboju drugiego stopnia oraz do 9 miesięcy pozbawienia wolności w przypadku rozboju trzeciego stopnia. Posiadanie broni zwiększa te minima o 9 miesięcy natomiast jej użycie o 18 miesięcy.

6.      Podsumowanie ustawowych zagrożeń karą

Poniżej zamieszczona Tabela pozwala na porównanie zagrożenia karą za najcięższe przestępstwa w opisywanych systemach prawnych oraz na gruncie obowiązującego w Polsce Kodeksu karnego.

  Tabela 1. Zagrożenie karą pozbawienia wolności w poszczególnych państwach

Anglia

Francja