Nie pij, bo zabiorą ci samochód, „Najwyższy Czas” 14.6.2007

By | 14 czerwca 2007

Nie pij, bo zabiorą ci samochód

W swoim artykule „Dwa jasne pełne i konfiskata” (NCz, 23.05.2007) Mirosław Błach przedstawił projekt wprowadzenia przepadku pojazdu nietrzeźwym kierowcom w taki sposób, który może wprowadzać czytelników w błąd co do faktycznego znaczenia propozycji Ministerstwa Sprawiedliwości.

Polskie prawo przewiduje, że prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu (co oznacza poziom alkoholu we krwi od 0,2 do 0,5 promila) jest wykroczeniem, natomiast przestępstwem jest prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym (tj. poziom alkoholu w krwi przekracza 0,5 promila). Normy te nie należą do najbardziej restrykcyjnych w Europie. W 12 państwach europejskich (przede wszystkim wschodnioeuropejskich), norma jest niższa niż w Polsce (to jest wynosi 0 promila, w Rosji zaś 0,1 promila), w dwóch wynosi tyle samo (tj. 0,2), w 17 (niemal wszystkie państwa zachodnie) dopuszczalne stężenie wynosi 0,5 promila, a tylko w 6 dopuszczalne stężenie wynosi 0,8 promila. Warto wspomnieć, że badania naukowe pokazują, że zależność pomiędzy zdolnością do prowadzenia pojazdu a stężeniem alkoholu nie jest liniowa. Próg 0,5 promila ma uzasadnienie w gwałtownie spadającej zdolności do prawidłowej oceny sytuacji na drodze, gdy stężenie alkoholu osiąga ten poziom.

 

W Polsce w wypadkach z udziałem nietrzeźwych kierowców ginie corocznie około 700 osób, to jest porównywalnie tyle, ile corocznie osób zostaje zamordowanych – co pokazuje skalę problemu. Co więcej, liczba przestępstw drogowych w Polsce ciągle rośnie, co stanowi dodatkowe uzasadnienie dla szukania nowych metod na powstrzymanie tego zjawiska.

 

Obecnie stosowane kary za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwym nie są – wbrew poglądom autora – drastyczne. Sądy na ogół skazują na grzywnę (przeciętnie 1000 zł), albo na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu (po ok. 40% spraw). W ok. 1% spraw sądy wymierzają karę bezwzględnego więzienia (przeciętnie około 8 miesięcy).

 

Niecelowe byłoby jednak podnoszenie zagrożeń karą pozbawienia wolności, skoro w miejsce izolacji więziennej można zastosować karę o charakterze majątkowym, której wykonanie jest nie tylko łatwiejsze i tańsze, ale również ma charakter prewencyjny, poprzez uniemożliwienie (przynajmniej do czasu zakupu nowego pojazdu), kolejne popełnianie tego typu przestępstw.

 

Dlatego też projekt gruntownej nowelizacji kodeksu karnego – skierowany do Sejmu – przewiduje, między innymi, wprowadzenie możliwości przepadku samochodów kierowcom, którzy prowadzą ten pojazd w stanie nietrzeźwości, a także tych którzy spowodowali wypadek, będąc w stanie nietrzeźwym lub uciekli z miejsca zdarzenia.

 

Możliwość przepadku może dotyczyć wyłącznie własności sprawcy tego przestępstwa, gdyż w innym przypadku naruszalibyśmy interesy osób trzecich, które za działanie sprawcy nie mogą ponosić odpowiedzialności.

 

W sytuacji więc, gdy nietrzeźwy kierowca kieruje nie swoim pojazdem (a np. pożyczonym albo służbowym), to przepadkowi podlegać będzie równowartość tego pojazdu – właśnie po to, aby zrównać dolegliwość sankcji, niezależnie od tego, czy pojazd był czy też nie był własnością sprawcy.

 

Istnieć mogą jednak okoliczności, które przemawiają za odstąpieniem od orzeczenia przepadku pojazdu i w takich sytuacjach sąd orzeknie nawiązkę w wysokości do 100 tysięcy złotych. Nie chodzi tu – wbrew przekonaniu autora – o to, czy orzekać przepadek pojazdu o wartości powyżej 100 tysięcy złotych, lecz o to, że niezależnie od wartości samochodu, w pewnych przypadkach orzeczenie przepadku może być niecelowe, gdyż albo pojazd nie przedstawia większej wartości, np. jest zniszczony wskutek wypadku, albo jest pojazdem o zbyt wysokiej wartości w stosunku do statusu majątkowego sprawcy, jak to może mieć miejsce w przypadku kierowcy TIRa. Dolegliwość przepadku równowartości byłaby wówczas zbyt mała lub zbyt duża w stosunku do majątku sprawcy, a przeto konieczne było dopuszczenie możliwości odpowiedniego dostosowania kary.

 

Jak już wspomniałem wcześniej, przepadek pojazdu ma charakter kary majątkowej dostosowanej do zamożności sprawcy. Co do zasady bowiem, ludzie posiadają takie samochody na jakie ich stać. Również na kredyt ludzie kupują samochody o wartości adekwatnej do ich zarobków. W szczególnych przypadkach, gdy wartość pojazdu odbiega od zamożności sprawcy (np. przy samochodach służbowych), projekt wprowadza zaś możliwość dostosowania wysokości kary do zamożności sprawcy.

 

Argument autora, że kara majątkowa nie powinna zależeć od zamożności sprawcy, lecz od ciężaru popełnionego przestępstwa jest mocno kontrowersyjne. Wszędzie na świecie – a nie tylko w Finlandii – wysokość kar majątkowych zależy zarówno od wagi przestępstwa jak i od zamożności sprawcy. Kara bowiem nie jest odpowiednikiem ceny, lecz ma odstraszać od popełniania przestępstw – o ile cena równoważy popyt z podażą i maksymalizuje użyteczność konsumentów i producentów, o tyle kara majątkowa ma na celu ograniczanie zjawiska przestępczości. W tym celu, jej wysokość musi być dostosowana do poziomu zamożności potencjalnych sprawców, gdyż inaczej działa groźba zapłaty 1000 zł. kierowana do osoby, która tyle zarabia miesięcznie, a inaczej do osoby, która wydaje taką sumę na kolację. Dlatego też zależność wysokości kary majątkowej od zamożności sprawcy nie jest wymysłem lewackim, lecz wynika z funkcji prawa karnego, jakim jest dążenie do eliminacji zjawiska przestępczości. Wprowadzane rozwiązania nie wynikają natomiast z pazerności rządu – przeciwnie, rząd byłby szczęśliwy, gdyby przestępczość zniknęła całkowicie i nie było potrzeby orzekania kar.

 

Wreszcie, Fundusz Pomocy Ofiarom Przestępstw, na który trafiać będą orzekane nawiązki (nie tylko zresztą z tytułu jazdy w stanie nietrzeźwym) nie będzie funduszem zatrudniającym prezesa, dyrektorów etc., lecz będzie wyodrębnionym rachunkiem bankowym, zarządzanym przez Ministra Sprawiedliwości. W obecnym stanie prawnym, nawiązki orzekane są przez sąd na rzecz rozmaitych organizacji społecznych prowadzących działalność na rzecz ofiar przestępstw. Jednakże, organizacje te nie zapewniają równego dostępu do pomocy niezależnie od miejsca popełnienia przestępstwa (liczba organizacji jest bowiem zróżnicowana terytorialnie), jak również często specjalizują się wyłącznie w pomocy na rzecz ofiar niektórych rodzajów przestępstw. Celem rządu jest tymczasem zapewnienie równego dostępu do pomocy wszystkim wymagającym tego ofiarom przestępstw. Nie zmienia to faktu, że Minister Sprawiedliwości będzie mógł w drodze konkursu powierzyć prowadzenie pomocy organizacjom społecznym, o ile spełnią odpowiednie wymogi, właśnie co do zasad dalszego udzielania pomocy ofiarom.

 

Na koniec pozwolę sobie zauważyć, że działalność rządu jest szczególnie uzasadniona w zakresie zapewniania bezpieczeństwa a takie korzystanie z wolności, które nakłada na innych znaczne ryzyko śmierci czy poważnych uszkodzeń ciała  nie zasługuje na ochronę. Dlatego zwłaszcza konserwatywni liberałowie powinni popierać zarówno wprowadzenie przepadku pojazdów nietrzeźwych kierowców, jak i inne planowane zmiany prawa karnego, które mają doprowadzić do skuteczniejszej ochrony społeczeństwa przed przestępcami.

 

Jacek Czabański

Autor jest doradcą Ministra Sprawiedliwości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *